Studies in Polish Linguistics (SPL) upowszechnia wyniki badań poświęconych różnym aspektom języka i dyskursu, ze szczególnym uwzględnieniem języka polskiego. Publikujemy oryginalne prace badawcze reprezentujące różne dziedziny językoznawstwa i różne metodologie.
Prace prezentowane w SPL dotyczą różnych działów języka oraz dziedzin współczesnego językoznawstwa: fonologii, morfologii, morfofonologii, składni, morfoskładni, semantyki, pragmatyki, struktury informacyjnej, stylistyki językoznawczej, frazeologii, analizy dyskursu, leksykologii i leksykografii, kontaktów językowych, typologii językoznawczej, językoznawstwa generatywnego, historycznego, kognitywnego, korpusowego, kwantytatywnego, psycholingwistyki, socjolingwistyki, a także translatologii.
Publikacja została sfinansowana ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Strategicznego Programu Inicjatywa Doskonałości Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W artykule przeprowadzono analizę reproduktów charakterystycznych dla aktów mowy występujących w tekstach przesyłanych na kartach pocztowych (widokówkach, kartach okolicznościowych, kartach z zaproszeniami i in.). Reprodukty rozumiane są za Wojciechem Chlebdą jako wyrazy i połączenia wyrazowe odtwarzane w konkretnych sytuacjach komunikacyjnych. Na podstawie analizy częstości użycia poszczególnych zwrotów w schematyczny sposób ukazano strukturę rozpatrywanych reproduktów. Badanie wpisuje się – z jednej strony – w dociekania dotyczące tzw. frazematyki gatunków mowy, tj. ma na celu ukazanie konstrukcji odtwarzanych w obrębie gatunku (tekstu pocztówkowego), z drugiej zaś – w zamierzeniu autora ma stanowić wstęp do szerszej refleksji tekstologicznej poświęconej wiadomościom przekazywanym na pocztówkach, w szczególności zaś do ustalenia wzorców tekstowych tego gatunku.
Opierając się na synchronicznych danych korpusowych, artykuł naświetla numeralizcję wybranych polskich rzeczowników partytywnych, ze szczególnym uwzględnieniem roli specyficzności i trwałości leksykalnej oraz pluralizacji w analizowanym zjawisku. Uzyskane wyniki ujawniły, że najogólniejsze semantycznie jednostki wykazują najwyższy stopień gramatykalizacji w funkcji liczebników nieokreślonych, co potwierdza sprzyjający wpływ niskiej swoistości leksykalnej na badany proces. Z kolei bardziej specyficzne leksykalnie elementy nie tylko rzadziej występują w funkcji liczebnikowej, lecz także przejawiają ślady znaczeń pierwotnych, co manifestuje się w ich preferencjach kolokacyjnych. W odróżnieniu jednak od swoich angielskich odpowiedników formy pluralne rzeczowników implikujących dużą liczbę/ilość nie rozwijają produktywnych użyć kwantyfikujących, co wyjaśnić można analogią do liczebnika nieokreślonego trochę, stanowiącego sfosylizowaną formę biernika liczby pojedynczej nieistniejącego już rzeczownika rodzaju żeńskiego trocha. Co ciekawe, znaczna proporcja polskich rzeczowników partytywnych podlegających numeralizacji, w tym wszystkie objęte omawianym studium, również ma rodzaj żeński, a ich formy akuzatywne kończą się na -ę, co zdaje się sugerować oddziaływanie modelu ustanowionego przez trochę.
W artykule przeprowadzono analizę reproduktów charakterystycznych dla aktów mowy występujących w tekstach przesyłanych na kartach pocztowych (widokówkach, kartach okolicznościowych, kartach z zaproszeniami i in.). Reprodukty rozumiane są za Wojciechem Chlebdą jako wyrazy i połączenia wyrazowe odtwarzane w konkretnych sytuacjach komunikacyjnych. Na podstawie analizy częstości użycia poszczególnych zwrotów w schematyczny sposób ukazano strukturę rozpatrywanych reproduktów. Badanie wpisuje się – z jednej strony – w dociekania dotyczące tzw. frazematyki gatunków mowy, tj. ma na celu ukazanie konstrukcji odtwarzanych w obrębie gatunku (tekstu pocztówkowego), z drugiej zaś – w zamierzeniu autora ma stanowić wstęp do szerszej refleksji tekstologicznej poświęconej wiadomościom przekazywanym na pocztówkach, w szczególności zaś do ustalenia wzorców tekstowych tego gatunku.
Opierając się na synchronicznych danych korpusowych, artykuł naświetla numeralizcję wybranych polskich rzeczowników partytywnych, ze szczególnym uwzględnieniem roli specyficzności i trwałości leksykalnej oraz pluralizacji w analizowanym zjawisku. Uzyskane wyniki ujawniły, że najogólniejsze semantycznie jednostki wykazują najwyższy stopień gramatykalizacji w funkcji liczebników nieokreślonych, co potwierdza sprzyjający wpływ niskiej swoistości leksykalnej na badany proces. Z kolei bardziej specyficzne leksykalnie elementy nie tylko rzadziej występują w funkcji liczebnikowej, lecz także przejawiają ślady znaczeń pierwotnych, co manifestuje się w ich preferencjach kolokacyjnych. W odróżnieniu jednak od swoich angielskich odpowiedników formy pluralne rzeczowników implikujących dużą liczbę/ilość nie rozwijają produktywnych użyć kwantyfikujących, co wyjaśnić można analogią do liczebnika nieokreślonego trochę, stanowiącego sfosylizowaną formę biernika liczby pojedynczej nieistniejącego już rzeczownika rodzaju żeńskiego trocha. Co ciekawe, znaczna proporcja polskich rzeczowników partytywnych podlegających numeralizacji, w tym wszystkie objęte omawianym studium, również ma rodzaj żeński, a ich formy akuzatywne kończą się na -ę, co zdaje się sugerować oddziaływanie modelu ustanowionego przez trochę.
Publikacja została sfinansowana ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Strategicznego Programu Inicjatywa Doskonałości Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W artykule przeanalizowano angielskie tłumaczenie polskich odniesień kulturowych w grze wideo Wiedźmin 3: Dziki Gon i jej dwóch dodatkach: Wiedźmin 3: Serca z Kamienia oraz Wiedźmin 3: Krew i Wino. W części teoretycznej autorka przedstawia różne definicje terminu „kultura” i omawia różnice kulturowe. Przygląda się ponadto technikom tłumaczeniowym na podstawie klasyfikacji Kozłowskiej i Szczęsnej (2018: 56–80) oraz analizuje metody stosowane w tłumaczeniu kultury. Następnie wyjaśnia, w jaki sposób elementy charakterystyczne dla polskiej kultury, w tym kuchnia, legendy, zwyczaje, ubiór, odniesienia do literatury, historia, są prezentowane anglojęzycznemu odbiorcy, a także proponuje ocenę skuteczności ich tłumaczenia.
W niniejszym badaniu przeanalizowano polskie struktury [V+AdvINTENS] w świetle ich kompatybilności z klasyfikacją na pleonazmy absolutne i względne. Poprzez analizę redundancji w tych konstrukcjach badanie wskazuje kluczowe różnice między kontekstualną neutralizacją redundancji we frazach [V+Adv] i we frazach [Adj+N]. W przeciwieństwie do fraz nominalnych, struktury werbalne charakteryzują się dynamiką i skalarnością, co utrudnia bezpośrednie zastosowanie istniejących testów pleonastyczności. W artykule dokonano oceny przydatności testu „ale” do określania pleonastyczności fraz werbalnych, zaproponowanego przez Dorotę Szumską dla fraz [Adj+N]. Została również przedstawiona propozycja modyfikacji testu, uwzględniająca skalarny charakter intensywności. W odniesieniu do czasowników intensyfikowalnych stopień, w odróżnieniu od właściwości statycznych, nie jest z natury typowy; należy raczej określić typowość konkretnych wartości intensywności, aby zidentyfikować pleonastyczność względną, co wymaga uwzględnienia dodatkowych kryteriów w przypadku testowania za pomocą zdań „ale”. Ponadto badanie zgłębia rolę intensyfikatorów derywowanych, podkreślając specyficzne układy sceny (viewing arrangements) i złożone wymiary modalne, które wprowadzają do fraz [V+AdvINTENS] tego typu przysłówki, co często prowadzi do wykluczenia owych fraz z repertuaru wyrażeń redundantnych. W artykule podjęto dyskusję nad zagadnieniem pleonastyczności w polskich konstrukcjach werbalnych i rozwinięto ją dzięki zaproponowanym rozwiązaniom metodologicznym i refleksji teoretycznej nad pojęciem redundancji w perspektywie izomorfizmu między płaszczyzną wyrażeniową i płaszczyzną treści.
W artykule przeanalizowano angielskie tłumaczenie polskich odniesień kulturowych w grze wideo Wiedźmin 3: Dziki Gon i jej dwóch dodatkach: Wiedźmin 3: Serca z Kamienia oraz Wiedźmin 3: Krew i Wino. W części teoretycznej autorka przedstawia różne definicje terminu „kultura” i omawia różnice kulturowe. Przygląda się ponadto technikom tłumaczeniowym na podstawie klasyfikacji Kozłowskiej i Szczęsnej (2018: 56–80) oraz analizuje metody stosowane w tłumaczeniu kultury. Następnie wyjaśnia, w jaki sposób elementy charakterystyczne dla polskiej kultury, w tym kuchnia, legendy, zwyczaje, ubiór, odniesienia do literatury, historia, są prezentowane anglojęzycznemu odbiorcy, a także proponuje ocenę skuteczności ich tłumaczenia.
W niniejszym badaniu przeanalizowano polskie struktury [V+AdvINTENS] w świetle ich kompatybilności z klasyfikacją na pleonazmy absolutne i względne. Poprzez analizę redundancji w tych konstrukcjach badanie wskazuje kluczowe różnice między kontekstualną neutralizacją redundancji we frazach [V+Adv] i we frazach [Adj+N]. W przeciwieństwie do fraz nominalnych, struktury werbalne charakteryzują się dynamiką i skalarnością, co utrudnia bezpośrednie zastosowanie istniejących testów pleonastyczności. W artykule dokonano oceny przydatności testu „ale” do określania pleonastyczności fraz werbalnych, zaproponowanego przez Dorotę Szumską dla fraz [Adj+N]. Została również przedstawiona propozycja modyfikacji testu, uwzględniająca skalarny charakter intensywności. W odniesieniu do czasowników intensyfikowalnych stopień, w odróżnieniu od właściwości statycznych, nie jest z natury typowy; należy raczej określić typowość konkretnych wartości intensywności, aby zidentyfikować pleonastyczność względną, co wymaga uwzględnienia dodatkowych kryteriów w przypadku testowania za pomocą zdań „ale”. Ponadto badanie zgłębia rolę intensyfikatorów derywowanych, podkreślając specyficzne układy sceny (viewing arrangements) i złożone wymiary modalne, które wprowadzają do fraz [V+AdvINTENS] tego typu przysłówki, co często prowadzi do wykluczenia owych fraz z repertuaru wyrażeń redundantnych. W artykule podjęto dyskusję nad zagadnieniem pleonastyczności w polskich konstrukcjach werbalnych i rozwinięto ją dzięki zaproponowanym rozwiązaniom metodologicznym i refleksji teoretycznej nad pojęciem redundancji w perspektywie izomorfizmu między płaszczyzną wyrażeniową i płaszczyzną treści.
Publikacja została sfinansowana ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Strategicznego Programu Inicjatywa Doskonałości Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Przedmiotem artykułu jest wpływ szyku wyrazów i prozodii na znaczenie konstrukcji z przysłówkami oceniającymi w języku polskim. W polskiej literaturze na temat przysłówków często przyjmuje się, że pozycja przysłówków „właściwych”, w odróżnieniu od metatekstowych partykuł (czasami formalnie z nimi identycznych), nie odgrywa istotnej roli semantycznej. Istnieje jednak pewna podklasa wyrażeń, które mają pod tym względem właściwości podobne do partykuł – chodzi mianowicie o przysłówki zorientowane na podmiot, w tym przysłówki oceniające, będące przedmiotem tego artykułu. Artykuł podzielono na dwie części. W części pierwszej wprowadzona została kategoria przysłówków oceniających, po czym na podstawie analizy niejednoznaczności semantycznej zawierających je zdań została omówiona ich reprezentacja syntaktyczno-semantyczna oraz struktura prozodyczna i komunikacyjna. Celem sekcji drugiej części drugiej artykułu jest ukazanie powszechności omawianego zjawiska na podstawie wybranych danych korpusowych, a także omówienie, z jednej strony, najbardziej charakterystycznych wykładników składniowych i leksykalnych wskazujących na poszczególne interpretacje, a z drugiej, możliwej dwuznaczności struktur o tym samym szyku i rozkładzie akcentowym. Przedmiotem rozważań w sekcji trzeciej jest status leksykalny wyrażeń zajmujących różne pozycje składniowe; prezentowane podejście w tej kwestii zostaje przy tym skonfrontowane z poglądami wyrażanymi w literaturze przedmiotu.
Niniejszy artykuł przedstawia kognitywną analizę semantyczną angielskich i polskich terminów związanych z dzierganiem w ujęciu kontrastywnym. Porównanie obejmuje zarówno znaczenia leksykalne, jak i metaforyczne wybranych terminów. Analiza struktur semantycznych, schematów wyobrażeniowych oraz metafor służy zbadaniu fragmentu językowego obrazu świata, obejmującego czynności szydełkowania i robienia na drutach. Zidentyfikowane różnice w zakresie postrzegania i konceptualizacji tych terminów mogą pomóc w zrozumieniu kulturowego podejścia do dziewiarstwa ręcznego, które przejawia się odmiennie w języku polskim i angielskim.
Przedmiotem artykułu jest wpływ szyku wyrazów i prozodii na znaczenie konstrukcji z przysłówkami oceniającymi w języku polskim. W polskiej literaturze na temat przysłówków często przyjmuje się, że pozycja przysłówków „właściwych”, w odróżnieniu od metatekstowych partykuł (czasami formalnie z nimi identycznych), nie odgrywa istotnej roli semantycznej. Istnieje jednak pewna podklasa wyrażeń, które mają pod tym względem właściwości podobne do partykuł – chodzi mianowicie o przysłówki zorientowane na podmiot, w tym przysłówki oceniające, będące przedmiotem tego artykułu. Artykuł podzielono na dwie części. W części pierwszej wprowadzona została kategoria przysłówków oceniających, po czym na podstawie analizy niejednoznaczności semantycznej zawierających je zdań została omówiona ich reprezentacja syntaktyczno-semantyczna oraz struktura prozodyczna i komunikacyjna. Celem sekcji drugiej części drugiej artykułu jest ukazanie powszechności omawianego zjawiska na podstawie wybranych danych korpusowych, a także omówienie, z jednej strony, najbardziej charakterystycznych wykładników składniowych i leksykalnych wskazujących na poszczególne interpretacje, a z drugiej, możliwej dwuznaczności struktur o tym samym szyku i rozkładzie akcentowym. Przedmiotem rozważań w sekcji trzeciej jest status leksykalny wyrażeń zajmujących różne pozycje składniowe; prezentowane podejście w tej kwestii zostaje przy tym skonfrontowane z poglądami wyrażanymi w literaturze przedmiotu.
Niniejszy artykuł przedstawia kognitywną analizę semantyczną angielskich i polskich terminów związanych z dzierganiem w ujęciu kontrastywnym. Porównanie obejmuje zarówno znaczenia leksykalne, jak i metaforyczne wybranych terminów. Analiza struktur semantycznych, schematów wyobrażeniowych oraz metafor służy zbadaniu fragmentu językowego obrazu świata, obejmującego czynności szydełkowania i robienia na drutach. Zidentyfikowane różnice w zakresie postrzegania i konceptualizacji tych terminów mogą pomóc w zrozumieniu kulturowego podejścia do dziewiarstwa ręcznego, które przejawia się odmiennie w języku polskim i angielskim.
Publikacja została sfinansowana ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Strategicznego Programu Inicjatywa Doskonałości Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W pierwszej części artykułu przedstawiono dwa podejścia do fonologii krtaniowej, realistyczne i relatywistyczne, i porównano je w odniesieniu do analizy zjawisk fonetyki międzywyrazowej w dwóch głównych odmianach języka polskiego. Dyskusja koncentrowała się na trzech typach cyrkularności wynikających z rozmycia granicy między fonologią a fonetyką. Obecna część artykułu zawiera pogłębioną dyskusję konsekwencji teoretycznych związanych z tzw. nowym realizmem krtaniowym (e.g. van der Hulst 2015; Wojtkowiak and Schwartz 2018) w odniesieniu do opisu fonetyki międzywyrazowej w języku polskim, zakładając szerszy kontekst reprezentacyjnego modelu Onset Prominence (Schwartz 2010). Choć nowy realizm zawiera pewien stopień cyrkularności zdefiniowanej w pierwszej części artykułu, wydaje się, że jest w stanie uchwycić nie tylko główne intuicje fonetyczne i fonologiczne dotyczące zjawisk sandhi, ale także wysuwa mocne twierdzenia o diachronicznym rozwoju dwóch głównych dialektów języka polskiego. W porównaniu z relatywizmem krtaniowym prowadzi on do podobnej struktury systemów dźwiękowych, ze ścisłym rozdzieleniem fonetyki i fonologii, jednak wyjaśnienie zjawisk sandhi umieszcza na styku tych obszarów, a nie w samej fonologii. Z drugiej strony ogólne ramy modelu Onset Prominence wydają się podważać te osiągnięcia, łącząc fonetykę, fonologię i interfejs w jeden system. Rozwiązaniem tego problemu może być założenie, że reprezentacja w tym modelu nie powinna być hierarchiczna, ponieważ odzwierciedla jedynie reprezentację fonetyczną.
Przedmiotem artykułu jest wpływ szyku wyrazów i prozodii na znaczenie konstrukcji z przysłówkami oceniającymi w języku polskim. W polskiej literaturze na temat przysłówków często przyjmuje się, że pozycja przysłówków „właściwych”, w odróżnieniu od metatekstowych partykuł (czasami formalnie z nimi identycznych), nie jest istotna semantycznie. Istnieje jednak pewna podklasa wyrażeń, które mają pod tym względem właściwości podobne do partykuł – są to mianowicie przysłówki zorientowane na podmiot, w tym przysłówki oceniające, będące przedmiotem tego artykułu. Artykuł jest podzielony na dwie części. Po krótkim wprowadzeniu, w sekcji drugiej części pierwszej artykułu, zaprezentowano przysłówki oceniające na tle innych przysłówków zorientowanych na podmiot oraz omówiono podstawowe wspólne dla nich właściwości semantyczno-syntaktyczne. Sekcja trzecia koncentruje się na wieloznaczności zdań z wyrażeniami oceniającymi, których interpretacja zależy od szyku i/lub cech prozodycznych. Opierając się na założeniach semantyki strukturalnej, w artykule przedstawiono ogólny mechanizm kryjący się za wskazanymi różnicami oraz zaproponowano podstawowe formuły syntaktyczno-semantyczne reprezentujące opisywane warianty, a także uwzględniono odpowiadające im struktury prozodyczne (a co za tym idzie – komunikacyjne). Prowadzone rozważania stanowią punkt wyjścia do szczegółowej analizy wybranych przykładów korpusowych, która zostanie przygotowana w części drugiej artykułu.
W pierwszej części artykułu przedstawiono dwa podejścia do fonologii krtaniowej, realistyczne i relatywistyczne, i porównano je w odniesieniu do analizy zjawisk fonetyki międzywyrazowej w dwóch głównych odmianach języka polskiego. Dyskusja koncentrowała się na trzech typach cyrkularności wynikających z rozmycia granicy między fonologią a fonetyką. Obecna część artykułu zawiera pogłębioną dyskusję konsekwencji teoretycznych związanych z tzw. nowym realizmem krtaniowym (e.g. van der Hulst 2015; Wojtkowiak and Schwartz 2018) w odniesieniu do opisu fonetyki międzywyrazowej w języku polskim, zakładając szerszy kontekst reprezentacyjnego modelu Onset Prominence (Schwartz 2010). Choć nowy realizm zawiera pewien stopień cyrkularności zdefiniowanej w pierwszej części artykułu, wydaje się, że jest w stanie uchwycić nie tylko główne intuicje fonetyczne i fonologiczne dotyczące zjawisk sandhi, ale także wysuwa mocne twierdzenia o diachronicznym rozwoju dwóch głównych dialektów języka polskiego. W porównaniu z relatywizmem krtaniowym prowadzi on do podobnej struktury systemów dźwiękowych, ze ścisłym rozdzieleniem fonetyki i fonologii, jednak wyjaśnienie zjawisk sandhi umieszcza na styku tych obszarów, a nie w samej fonologii. Z drugiej strony ogólne ramy modelu Onset Prominence wydają się podważać te osiągnięcia, łącząc fonetykę, fonologię i interfejs w jeden system. Rozwiązaniem tego problemu może być założenie, że reprezentacja w tym modelu nie powinna być hierarchiczna, ponieważ odzwierciedla jedynie reprezentację fonetyczną.
Przedmiotem artykułu jest wpływ szyku wyrazów i prozodii na znaczenie konstrukcji z przysłówkami oceniającymi w języku polskim. W polskiej literaturze na temat przysłówków często przyjmuje się, że pozycja przysłówków „właściwych”, w odróżnieniu od metatekstowych partykuł (czasami formalnie z nimi identycznych), nie jest istotna semantycznie. Istnieje jednak pewna podklasa wyrażeń, które mają pod tym względem właściwości podobne do partykuł – są to mianowicie przysłówki zorientowane na podmiot, w tym przysłówki oceniające, będące przedmiotem tego artykułu. Artykuł jest podzielony na dwie części. Po krótkim wprowadzeniu, w sekcji drugiej części pierwszej artykułu, zaprezentowano przysłówki oceniające na tle innych przysłówków zorientowanych na podmiot oraz omówiono podstawowe wspólne dla nich właściwości semantyczno-syntaktyczne. Sekcja trzecia koncentruje się na wieloznaczności zdań z wyrażeniami oceniającymi, których interpretacja zależy od szyku i/lub cech prozodycznych. Opierając się na założeniach semantyki strukturalnej, w artykule przedstawiono ogólny mechanizm kryjący się za wskazanymi różnicami oraz zaproponowano podstawowe formuły syntaktyczno-semantyczne reprezentujące opisywane warianty, a także uwzględniono odpowiadające im struktury prozodyczne (a co za tym idzie – komunikacyjne). Prowadzone rozważania stanowią punkt wyjścia do szczegółowej analizy wybranych przykładów korpusowych, która zostanie przygotowana w części drugiej artykułu.
Publikacja została sfinansowana ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Strategicznego Programu Inicjatywa Doskonałości Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Pogląd, że fonologia jest pewną formą abstrakcji fonetyki, determinuje naturę relacji między obiema dziedzinami i często prowadzi do różnego rodzaju cyrkularności, która, co prawda, pozwala na adekwatne opisowo analizy, ale nie wydaje się przyczyniać do lepszego zrozumienia zjawisk dźwiękowych. Opierające się na prywatywności reprezentacyjne podejścia do fonologii, takie jak realizm krtaniowy, ograniczają możliwe mechanizmy fonologiczne i wymuszają wieloaspektowe analizy, w których tylko niektóre zjawiska mogą mieć charakter fonologiczny, inne natomiast należy postrzegać jako mające charakter interpretacyjny lub fonetyczny. W artykule przedstawiono argumenty za ścisłym rozdzieleniem fonetyki i fonologii oraz skupiono się na konsekwencjach, jakie niesie ze sobą nowy realizm krtaniowy i relatywizm dla charakteru styku tych dwóch dziedzin oraz dla rozumienia polskiej dźwięczności. Artykuł ten składa się z dwóch części. W części pierwszej omówiono podstawy teoretyczne dotyczące reprezentacji fonologicznej kontrastów laryngalnych oraz przedstawiono przegląd podejść do udźwięcznienia międzywyrazowego w dialektach języka polskiego przez pryzmat różnych typów cyrkularności reprezentacyjnej lub komputacyjnej. W części drugiej omówiono najnowszą propozycję zwaną nowym realizmem krtaniowym, wskazując na jej wady i zalety w porównaniu z relatywizmem krtaniowym.
W artykule przedstawiono analizę porównawczą dwóch par wyrazów, które mogą być traktowane jako semantyczne binarne opozycje o charakterze akcydentalnym, należące do różnych poziomów ogólności: chrześcijanin i muzułmanin (nazwy wyznawców dwóch największych religii) oraz katolik i protestant (hiponimy wyrazu chrześcijanin jako nazwy głównych wyznań w religii chrześcijańskiej). Analiza polegała na poszukiwaniu funkcji, jakie pełnią pary wyrazów połączone relacją opozycji semantycznej współwystępujące wewnątrz zdania. Analizą objęto zbiór 538 zdań wyselekcjonowanych ze zrównoważonego podkorpusu Narodowego Korpusu Języka Polskiego. W analizowanych zdaniach zidentyfikowano większość funkcji ze zbiorów zaproponowanych we wcześniejszych badaniach nad inherentnymi binarnymi opozycjami semantycznymi. Procentowy udział większości funkcji jest podobny w obu analizowanych parach. Trzy najczęściej występujące funkcje są takie same, ponadto mają podobną lub nawet identyczną względną częstość. Relacje między denotatami członów danej pary, ukazywane w zdaniach z dwiema najczęstszymi funkcjami, są również podobne dla obu analizowanych par.
Pogląd, że fonologia jest pewną formą abstrakcji fonetyki, determinuje naturę relacji między obiema dziedzinami i często prowadzi do różnego rodzaju cyrkularności, która, co prawda, pozwala na adekwatne opisowo analizy, ale nie wydaje się przyczyniać do lepszego zrozumienia zjawisk dźwiękowych. Opierające się na prywatywności reprezentacyjne podejścia do fonologii, takie jak realizm krtaniowy, ograniczają możliwe mechanizmy fonologiczne i wymuszają wieloaspektowe analizy, w których tylko niektóre zjawiska mogą mieć charakter fonologiczny, inne natomiast należy postrzegać jako mające charakter interpretacyjny lub fonetyczny. W artykule przedstawiono argumenty za ścisłym rozdzieleniem fonetyki i fonologii oraz skupiono się na konsekwencjach, jakie niesie ze sobą nowy realizm krtaniowy i relatywizm dla charakteru styku tych dwóch dziedzin oraz dla rozumienia polskiej dźwięczności. Artykuł ten składa się z dwóch części. W części pierwszej omówiono podstawy teoretyczne dotyczące reprezentacji fonologicznej kontrastów laryngalnych oraz przedstawiono przegląd podejść do udźwięcznienia międzywyrazowego w dialektach języka polskiego przez pryzmat różnych typów cyrkularności reprezentacyjnej lub komputacyjnej. W części drugiej omówiono najnowszą propozycję zwaną nowym realizmem krtaniowym, wskazując na jej wady i zalety w porównaniu z relatywizmem krtaniowym.
W artykule przedstawiono analizę porównawczą dwóch par wyrazów, które mogą być traktowane jako semantyczne binarne opozycje o charakterze akcydentalnym, należące do różnych poziomów ogólności: chrześcijanin i muzułmanin (nazwy wyznawców dwóch największych religii) oraz katolik i protestant (hiponimy wyrazu chrześcijanin jako nazwy głównych wyznań w religii chrześcijańskiej). Analiza polegała na poszukiwaniu funkcji, jakie pełnią pary wyrazów połączone relacją opozycji semantycznej współwystępujące wewnątrz zdania. Analizą objęto zbiór 538 zdań wyselekcjonowanych ze zrównoważonego podkorpusu Narodowego Korpusu Języka Polskiego. W analizowanych zdaniach zidentyfikowano większość funkcji ze zbiorów zaproponowanych we wcześniejszych badaniach nad inherentnymi binarnymi opozycjami semantycznymi. Procentowy udział większości funkcji jest podobny w obu analizowanych parach. Trzy najczęściej występujące funkcje są takie same, ponadto mają podobną lub nawet identyczną względną częstość. Relacje między denotatami członów danej pary, ukazywane w zdaniach z dwiema najczęstszymi funkcjami, są również podobne dla obu analizowanych par.
Publikacja została sfinansowana ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Strategicznego Programu Inicjatywa Doskonałości Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Formalne wykładniki związane z szeroko rozumianą „konstrukcją zwrotną” (the Middle), używaną by wyrazić zaangażowanie podmiotu i jego jednoczesne podleganie danej sytuacji (Cotticelli Kurras i Rizza 2013; Inglese 2020), pojawiają się w kilku powiązanych konstrukcjach (np. niekauzatywnych, lub antipassive), które otrzymują zróżnicowaną interpretację dzięki alosemii (allosemy) operującej w post-syntaktycznej strukturze LF (formy logicznej), jak przekonują np. Marantz (2013), Alexiadou et al. (2015), Oikonomou i Alexiadou (2022). Analizując czasowniki reflexiva tantum, które występują jedynie w formach złożonych z klitykiem się, artykuł przedstawia tezę, że w języku, w którym strona zwrotna jest składniowo stroną czynną i polega na zróżnicowanych użyciach czasowników zwrotnych z klitykiem się, jak to ma miejsce w języku polskim, interpretacje związane z kontekstami Middle nie są ograniczone do jednej specyfikacji struktury VoiceP (Kratzer 1996), ale odzwierciedlają składniowo wszystkie użycia tego klityka. W związku z tym tylko niektóre znaczenia związane z synkretyzmem konstrukcji zwrotnych są funkcją post-syntaktycznej alosemii (allosemy), a konstrukcje inakuzatywne (unaccusative) i ieergatywne (unergative) różnią się składniowo we wspomnianych konfiguracjach zwrotnych. Szczególnie istotne jest to, że konstrukcje z interpretacją agensa mają autentycznie nieergatywną (unergative) składnię, a ich podmiot pojawia się w kanonicznej pozycji agensa, tzn. w strukturze VoiceP. Polskie reflexiva tantum omawiane są w perspektywie podobnych konstrukcji, tj. media tantum i deponentów, gdzie – mimo podobnych znaczeń – konstrukcje te różnią się składniowo od zwrotnych tantum, szczególnie w zakresie składni znaczeń agentywnych. Dodatkowo, omawiany jest potencjał idiomatyczny tych konstrukcji w odniesieniu do składni tych elementów, gdzie niektóre idiomatyczne znaczenia powstają po transferze do LF, w wyniku allosemii (allosemy), ale te związane z agentywną składnią powstają w jawnej strukturze syntaktycznej (overt syntax).
Artykuł analizuje strukturę temporalną relacji (retellingu) z niemego filmu krótkometrażowego, opierając się na podejściu badawczym stworzonym przez Christiane von Stutterheim i jej współpracowników. Badaczom tym udało się ustalić, że aspekt gramatyczny, a konkretnie aspekt niedokonany i progresywny, są czynnikami kształtującymi konstrukcję zdarzenia, i tym samym, strukturę dyskursu. Wpływ na konstrukcję zdarzenia wywiera również brak gramatycznie wyrażanego aspektu, co ukierunkowało prace badawcze na dwie przeciwstawne konfiguracje językowe: [+/–gramatyczny aspekt niedokonany lub progresywny]. Celem artykułu jest ustalenie, w jakim stopniu struktura retrospekcyjnych retellingów odzwierciedla wzorce ram narracyjnych zaproponowanych przez von Stutterheim. Jak ujawniło badanie, narratorzy konsekwentnie budują fabułę za pomocą czasu teraźniejszego i aspektu niedokonanego (IMPF). W języku polskim formy czasowników w czasie teraźniejszym wyrażają niedokonaność głównie w rdzeniu lub w zgramatykalizowanym markerze reprezentującym znaczenia wtórnie niedokonane (SI). W analizowanych narracjach SI był używany oszczędnie. Podobnie kształtowało się użycie anaforycznych określników temporalnych, co jest cechą charakteryzującą języki o konfiguracji [+gramatyczny aspekt niedokonany lub progresywny]. Niemniej, w wyniku przeprowadzonej analizy stwierdzono, że ze względu na stosunkowo niskie wskaźniki wykorzystania SI nie ma wystarczających dowodów na istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy gramatykalizacją IMPF a ramami narracyjnymi w języku polskim. Artykuł kończy konkluzja podkreślająca wpływ czynników dyskursywnych na konstrukcję struktury temporalnej (re)narracji.
Formalne wykładniki związane z szeroko rozumianą „konstrukcją zwrotną” (the Middle), używaną by wyrazić zaangażowanie podmiotu i jego jednoczesne podleganie danej sytuacji (Cotticelli Kurras i Rizza 2013; Inglese 2020), pojawiają się w kilku powiązanych konstrukcjach (np. niekauzatywnych, lub antipassive), które otrzymują zróżnicowaną interpretację dzięki alosemii (allosemy) operującej w post-syntaktycznej strukturze LF (formy logicznej), jak przekonują np. Marantz (2013), Alexiadou et al. (2015), Oikonomou i Alexiadou (2022). Analizując czasowniki reflexiva tantum, które występują jedynie w formach złożonych z klitykiem się, artykuł przedstawia tezę, że w języku, w którym strona zwrotna jest składniowo stroną czynną i polega na zróżnicowanych użyciach czasowników zwrotnych z klitykiem się, jak to ma miejsce w języku polskim, interpretacje związane z kontekstami Middle nie są ograniczone do jednej specyfikacji struktury VoiceP (Kratzer 1996), ale odzwierciedlają składniowo wszystkie użycia tego klityka. W związku z tym tylko niektóre znaczenia związane z synkretyzmem konstrukcji zwrotnych są funkcją post-syntaktycznej alosemii (allosemy), a konstrukcje inakuzatywne (unaccusative) i ieergatywne (unergative) różnią się składniowo we wspomnianych konfiguracjach zwrotnych. Szczególnie istotne jest to, że konstrukcje z interpretacją agensa mają autentycznie nieergatywną (unergative) składnię, a ich podmiot pojawia się w kanonicznej pozycji agensa, tzn. w strukturze VoiceP. Polskie reflexiva tantum omawiane są w perspektywie podobnych konstrukcji, tj. media tantum i deponentów, gdzie – mimo podobnych znaczeń – konstrukcje te różnią się składniowo od zwrotnych tantum, szczególnie w zakresie składni znaczeń agentywnych. Dodatkowo, omawiany jest potencjał idiomatyczny tych konstrukcji w odniesieniu do składni tych elementów, gdzie niektóre idiomatyczne znaczenia powstają po transferze do LF, w wyniku allosemii (allosemy), ale te związane z agentywną składnią powstają w jawnej strukturze syntaktycznej (overt syntax).
Artykuł analizuje strukturę temporalną relacji (retellingu) z niemego filmu krótkometrażowego, opierając się na podejściu badawczym stworzonym przez Christiane von Stutterheim i jej współpracowników. Badaczom tym udało się ustalić, że aspekt gramatyczny, a konkretnie aspekt niedokonany i progresywny, są czynnikami kształtującymi konstrukcję zdarzenia, i tym samym, strukturę dyskursu. Wpływ na konstrukcję zdarzenia wywiera również brak gramatycznie wyrażanego aspektu, co ukierunkowało prace badawcze na dwie przeciwstawne konfiguracje językowe: [+/–gramatyczny aspekt niedokonany lub progresywny]. Celem artykułu jest ustalenie, w jakim stopniu struktura retrospekcyjnych retellingów odzwierciedla wzorce ram narracyjnych zaproponowanych przez von Stutterheim. Jak ujawniło badanie, narratorzy konsekwentnie budują fabułę za pomocą czasu teraźniejszego i aspektu niedokonanego (IMPF). W języku polskim formy czasowników w czasie teraźniejszym wyrażają niedokonaność głównie w rdzeniu lub w zgramatykalizowanym markerze reprezentującym znaczenia wtórnie niedokonane (SI). W analizowanych narracjach SI był używany oszczędnie. Podobnie kształtowało się użycie anaforycznych określników temporalnych, co jest cechą charakteryzującą języki o konfiguracji [+gramatyczny aspekt niedokonany lub progresywny]. Niemniej, w wyniku przeprowadzonej analizy stwierdzono, że ze względu na stosunkowo niskie wskaźniki wykorzystania SI nie ma wystarczających dowodów na istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy gramatykalizacją IMPF a ramami narracyjnymi w języku polskim. Artykuł kończy konkluzja podkreślająca wpływ czynników dyskursywnych na konstrukcję struktury temporalnej (re)narracji.
Tomy 17 i 18 czasopisma zostały sfinansowane ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Artykuł poświęcony jest morfoskładni przymiotników pasywno-potencjalnych w języku polskim z punktu widzenia ich regularności morfologicznej. W rozumieniu składniowych podejść do słowotwórstwa, takich jak morfologia rozproszona, przymiotniki te są dewerbalne (ich struktura wewnętrzna zawiera projekcje vP i VoiceP), jako że mogą występować z frazami świadczącymi o obecności argumentu zewnętrznego. Zdecydowana większość przymiotników pasywno-potencjalnych jest regularnie tworzona poprzez dodanie końcówki -alny do czasowników przechodnich. Jest wśród nich natomiast mała grupa tworzona przez dodanie innych końcówek, takich jak -elny (czytelny) -ny (strawny) czy -ały (zrozumiały). Końcówki te są determinowane rdzeniowo, tzn. w strukturze wewnętrznej muszą się znajdować w bliskim położeniu rdzenia, a nie powyżej projekcji fazowych, takich jak vP. Artykuł wykazuje, iż chociaż przymiotniki potencjalne derywowane za pomocą końcówek innych niż -alny posiadają w swojej strukturze argument zewnętrzny, mają one mniejszą zdolność dziedziczenia cech syntaktycznych od ich czasowników. Jest to zatem dodatkowy argument na to, że ich struktura wewnętrzna zawiera jedynie warstwę określaną w artykule jako „little v”, bez projekcji vP. Model morfologii rozproszonej opiera się na twierdzeniu, że projekcja vP spełnia dwie funkcje: wprowadza elementy struktury zdarzenia oraz nadaje rdzeniowi kategorię czasownikową. Przymiotniki takie jak czytelny, strawny czy zrozumiały są dowodem na to, że za funkcje te odpowiedzialne są dwie odrębne warstwy składniowe.
Artykuł poświęcony jest morfoskładni przymiotników pasywno-potencjalnych w języku polskim z punktu widzenia ich regularności morfologicznej. W rozumieniu składniowych podejść do słowotwórstwa, takich jak morfologia rozproszona, przymiotniki te są dewerbalne (ich struktura wewnętrzna zawiera projekcje vP i VoiceP), jako że mogą występować z frazami świadczącymi o obecności argumentu zewnętrznego. Zdecydowana większość przymiotników pasywno-potencjalnych jest regularnie tworzona poprzez dodanie końcówki -alny do czasowników przechodnich. Jest wśród nich natomiast mała grupa tworzona przez dodanie innych końcówek, takich jak -elny (czytelny) -ny (strawny) czy -ały (zrozumiały). Końcówki te są determinowane rdzeniowo, tzn. w strukturze wewnętrznej muszą się znajdować w bliskim położeniu rdzenia, a nie powyżej projekcji fazowych, takich jak vP. Artykuł wykazuje, iż chociaż przymiotniki potencjalne derywowane za pomocą końcówek innych niż -alny posiadają w swojej strukturze argument zewnętrzny, mają one mniejszą zdolność dziedziczenia cech syntaktycznych od ich czasowników. Jest to zatem dodatkowy argument na to, że ich struktura wewnętrzna zawiera jedynie warstwę określaną w artykule jako „little v”, bez projekcji vP. Model morfologii rozproszonej opiera się na twierdzeniu, że projekcja vP spełnia dwie funkcje: wprowadza elementy struktury zdarzenia oraz nadaje rdzeniowi kategorię czasownikową. Przymiotniki takie jak czytelny, strawny czy zrozumiały są dowodem na to, że za funkcje te odpowiedzialne są dwie odrębne warstwy składniowe.
Tomy 17 i 18 czasopisma zostały sfinansowane ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Tomy 17 i 18 czasopisma zostały sfinansowane ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Tomy 17 i 18 czasopisma zostały sfinansowane ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Tomy 17 i 18 czasopisma zostały sfinansowane ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Niniejszy artykuł analizuje konstrukcje, w których uwydatniona jest informacja dana. W pierwszej części artykułu dokonujemy klasyfikacji topików znajdujących się w analizowanych konstrukcjach. Ponieważ proces topikalizacji kojarzony jest zazwyczaj z przesunięciem w strukturze, wybrane testy pokazują czy rzeczywiście wszystkie badane konstrukcje wykazują cechy przesunięcia. Jak się okazuje, konstrukcje z topikiem kontrastywnym potrzebują analizy, która pogodzi ze sobą cechy przesunięcia do pozycji argumentu oraz do pozycji innej niż pozycja argumentu. Przedstawione dowody świadczą o tym, iż ruch dopełnienia w konstrukcjach o szyku dopełnienie-to-podmiot-orzeczenie jest ruchem niekwantyfikującym i wieloetapowym: najpierw do pozycji nad podmiotem aczkolwiek wykazującej cechy podmiotu, a następnie do pozycji okupowanej przez topiki.
Artykuł postuluje, iż kształt reprezentacji segmentów mowy w językach świata jest regulowany przez aktywność zasady *Hydra, która wskazuje jako nacechowane takie reprezentacje segmentalne, w których więcej niż jeden element pełni funkcję elementu nadrzędnego. W artykule wykazujemy, iż w językach takich jak francuski czy portugalski zasada *Hydrama decydujący wpływ zarówno na kształt inwentarza samogłosek nosowych, jak i na wyniki pewnych procesów fonologicznych. Równocześnie zachowanie samogłosek nosowych w języku joruba wskazuje na nieabsolutną naturę zasady *Hydra. W języku polskim aktywność tej zasady jest niezbędna do zrozumienia zjawiska braku zmiękczenia spółgłosek tylnojęzykowych w kontekście samogłoski nosowej /ɛ/͂ oraz mechanizmów odpowiedzialnych za fakt, iż morfonologiczne zmiękczenia spółgłosek tylnojęzykowych, wargowych i zębowych mają miejsce w kontekście tych samych przyrostków słowotwórczych.
Niniejszy artykuł analizuje konstrukcje, w których uwydatniona jest informacja dana. W pierwszej części artykułu dokonujemy klasyfikacji topików znajdujących się w analizowanych konstrukcjach. Ponieważ proces topikalizacji kojarzony jest zazwyczaj z przesunięciem w strukturze, wybrane testy pokazują czy rzeczywiście wszystkie badane konstrukcje wykazują cechy przesunięcia. Jak się okazuje, konstrukcje z topikiem kontrastywnym potrzebują analizy, która pogodzi ze sobą cechy przesunięcia do pozycji argumentu oraz do pozycji innej niż pozycja argumentu. Przedstawione dowody świadczą o tym, iż ruch dopełnienia w konstrukcjach o szyku dopełnienie-to-podmiot-orzeczenie jest ruchem niekwantyfikującym i wieloetapowym: najpierw do pozycji nad podmiotem aczkolwiek wykazującej cechy podmiotu, a następnie do pozycji okupowanej przez topiki.
Artykuł postuluje, iż kształt reprezentacji segmentów mowy w językach świata jest regulowany przez aktywność zasady *Hydra, która wskazuje jako nacechowane takie reprezentacje segmentalne, w których więcej niż jeden element pełni funkcję elementu nadrzędnego. W artykule wykazujemy, iż w językach takich jak francuski czy portugalski zasada *Hydrama decydujący wpływ zarówno na kształt inwentarza samogłosek nosowych, jak i na wyniki pewnych procesów fonologicznych. Równocześnie zachowanie samogłosek nosowych w języku joruba wskazuje na nieabsolutną naturę zasady *Hydra. W języku polskim aktywność tej zasady jest niezbędna do zrozumienia zjawiska braku zmiękczenia spółgłosek tylnojęzykowych w kontekście samogłoski nosowej /ɛ/͂ oraz mechanizmów odpowiedzialnych za fakt, iż morfonologiczne zmiękczenia spółgłosek tylnojęzykowych, wargowych i zębowych mają miejsce w kontekście tych samych przyrostków słowotwórczych.
Tomy 17 i 18 czasopisma zostały sfinansowane ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Tom 17 (2022) czasopisma został sfinansowany ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Ten dwuczęściowy artykułkonsoliduje fakty dotyczące polisemii z zakresu psycholingwistyki oraz leksykografii teoretycznej i obliczeniowej oraz prezentuje wyniki badańilościowych i jakościowych przeprowadzonych na dużym zbiorze danych polisemicznych w języku polskim, na podstawie których proponujemy uszczegółowionąklasyfikacjępolisemii oraz opracowujemy poszerzone spektrum podobieństwa sensów słów wieloznacznych. W drugiej części publikacji wykazujemy, że polisemia nie jest zjawiskiem stabilnym, a relacje między sensami mogąbyćoceniane odmiennie przez różnych mówców w zależności od ich postrzegania świata, wiedzy o życiu i skojarzeń. Wskazujemy na kilka parametrów zróżnicowania, które mogąwpłynąćna ocenępodobieństwa sensów i reprezentacjęw mentalnym leksykonie polisemii przez metonimięi metaforę.
Celem artykułu jest opis i analiza zadań oraz perspektyw współczesnych badań etymologicznych w Polsce. Artykuł rozpoczyna się krótkim zarysem historii pierwszych słowiańskich słowników etymologicznych. Następnie omówiono pokrótce współczesne słowniki etymologiczne w Polsce oraz współczesną metodologię badań etymologicznych. Potem autor odwołuje się do przełomu cyfrowego w badaniach etymologicznych i opisuje współczesny model edukacji językowej w Polsce. Uważa się, że gwałtowny spadek liczby specjalistów w zakresie etymologii jest wynikiem wycofania przedmiotów historyczno-językowych i historyczno-porównawczych z programów uniwersyteckich. Autor proponuje różne sposoby zachęcania studentów do studiowania etymologii. Artykuł kończy się omówieniem wyzwań stojących przed etymologami, w tym badań nad pochodzeniem słownictwa dawnego, gwarowego, potocznego i środowiskowego oraz etymologią słownictwa języków zagrożonych, a także sugestiami, jak można tym wyzwaniom sprostać w przyszłości.
Ten dwuczęściowy artykułkonsoliduje fakty dotyczące polisemii z zakresu psycholingwistyki oraz leksykografii teoretycznej i obliczeniowej oraz prezentuje wyniki badańilościowych i jakościowych przeprowadzonych na dużym zbiorze danych polisemicznych w języku polskim, na podstawie których proponujemy uszczegółowionąklasyfikacjępolisemii oraz opracowujemy poszerzone spektrum podobieństwa sensów słów wieloznacznych. W drugiej części publikacji wykazujemy, że polisemia nie jest zjawiskiem stabilnym, a relacje między sensami mogąbyćoceniane odmiennie przez różnych mówców w zależności od ich postrzegania świata, wiedzy o życiu i skojarzeń. Wskazujemy na kilka parametrów zróżnicowania, które mogąwpłynąćna ocenępodobieństwa sensów i reprezentacjęw mentalnym leksykonie polisemii przez metonimięi metaforę.
Celem artykułu jest opis i analiza zadań oraz perspektyw współczesnych badań etymologicznych w Polsce. Artykuł rozpoczyna się krótkim zarysem historii pierwszych słowiańskich słowników etymologicznych. Następnie omówiono pokrótce współczesne słowniki etymologiczne w Polsce oraz współczesną metodologię badań etymologicznych. Potem autor odwołuje się do przełomu cyfrowego w badaniach etymologicznych i opisuje współczesny model edukacji językowej w Polsce. Uważa się, że gwałtowny spadek liczby specjalistów w zakresie etymologii jest wynikiem wycofania przedmiotów historyczno-językowych i historyczno-porównawczych z programów uniwersyteckich. Autor proponuje różne sposoby zachęcania studentów do studiowania etymologii. Artykuł kończy się omówieniem wyzwań stojących przed etymologami, w tym badań nad pochodzeniem słownictwa dawnego, gwarowego, potocznego i środowiskowego oraz etymologią słownictwa języków zagrożonych, a także sugestiami, jak można tym wyzwaniom sprostać w przyszłości.
Tom 17 (2022) czasopisma został sfinansowany ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego (Dofinansowanie czasopism w modelu otwartego dostępu OA (edycja 1)) oraz ze środków Wydziału Filologicznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim.
Niniejszy artykuł omawia konstrukcję o interpretacji dystrybutywnej w czeskim języku migowym. Wyraża się ją za pomocą reduplikacji z wykorzystaniem punktów referencjalnych w przestrzeni migowej i przypomina ona dystrybutywne znaczenie dwurzeczownikowego użycia kwantyfikatora każdy, znane z języków mówionych. Niemniej istnieją znaczące różnice pomiędzy reduplikacją w języku migowym a dystrybutywnością w języku mówionym obserwowaną w przypadku tego kwantyfikatora. Najistotniejsza z nich dotyczy zakresu interpretacyjnego reduplikacji w języku migowym. Autorzy omawiają zebrane dane językowe, a następnie dokonują ich opisu formalnego w ramach mnogościowej kompozycyjnej teorii reprezentacji dyskursu (Plural Compositional Discourse Representation Theory, PCDRT). Stanowi to podstawę dla analizy materiału oraz odpowiedzi na wynikające z niego pytania.
Ten dwuczęściowy artykuł konsoliduje fakty dotyczące polisemii z zakresu psycholingwistyki oraz leksykografii teoretycznej i obliczeniowej oraz prezentuje wyniki badań ilościowych i jakościowych przeprowadzonych na dużym zbiorze danych polisemicznych w języku polskim, na podstawie których proponujemy uszczegółowioną klasyfikację polisemii oraz opracowujemy poszerzone spektrum podobieństwa sensów słów wieloznacznych. W pierwszej części publikacji omówiono psycholingwistyczne modele reprezentacji polisemii w mentalnym leksykonie oraz wprowadzono podstawowe spektrum podobieństwa sensów, zaproponowane w literaturze przedmiotu. Przedstawiono też metodologię oraz wyniki badań ilościowych przeprowadzonych dla par sensów wyrazów polisemicznych losowo wybranych ze Słowosieci i pozyskanych dzięki wsparciu Centrum Technologii Językowych CLARIN-PL (polskiej sekcji europejskiej infrastruktury badawczej CLARIN ERIC). Wyniki naszego badania pokazują, że najczęściej reprezentowaną polisemią są następujące typy: polisemia gniazdowa, polisemia przez metaforę i polisemia przez metonimię. W drugiej części publikacji poszerzamy spektrum podobieństwa sensów i uszczegóławiamy klasyfikację polisemii na podstawie badania jakościowego. Przedstawiamy także nowe obserwacje na temat różnych typów polisemii wchodzących w skład tego spektrum, ze szczególnym uwzględnieniem polisemii gniazdowej.
Niniejszy artykuł omawia konstrukcję o interpretacji dystrybutywnej w czeskim języku migowym. Wyraża się ją za pomocą reduplikacji z wykorzystaniem punktów referencjalnych w przestrzeni migowej i przypomina ona dystrybutywne znaczenie dwurzeczownikowego użycia kwantyfikatora każdy, znane z języków mówionych. Niemniej istnieją znaczące różnice pomiędzy reduplikacją w języku migowym a dystrybutywnością w języku mówionym obserwowaną w przypadku tego kwantyfikatora. Najistotniejsza z nich dotyczy zakresu interpretacyjnego reduplikacji w języku migowym. Autorzy omawiają zebrane dane językowe, a następnie dokonują ich opisu formalnego w ramach mnogościowej kompozycyjnej teorii reprezentacji dyskursu (Plural Compositional Discourse Representation Theory, PCDRT). Stanowi to podstawę dla analizy materiału oraz odpowiedzi na wynikające z niego pytania.
Ten dwuczęściowy artykuł konsoliduje fakty dotyczące polisemii z zakresu psycholingwistyki oraz leksykografii teoretycznej i obliczeniowej oraz prezentuje wyniki badań ilościowych i jakościowych przeprowadzonych na dużym zbiorze danych polisemicznych w języku polskim, na podstawie których proponujemy uszczegółowioną klasyfikację polisemii oraz opracowujemy poszerzone spektrum podobieństwa sensów słów wieloznacznych. W pierwszej części publikacji omówiono psycholingwistyczne modele reprezentacji polisemii w mentalnym leksykonie oraz wprowadzono podstawowe spektrum podobieństwa sensów, zaproponowane w literaturze przedmiotu. Przedstawiono też metodologię oraz wyniki badań ilościowych przeprowadzonych dla par sensów wyrazów polisemicznych losowo wybranych ze Słowosieci i pozyskanych dzięki wsparciu Centrum Technologii Językowych CLARIN-PL (polskiej sekcji europejskiej infrastruktury badawczej CLARIN ERIC). Wyniki naszego badania pokazują, że najczęściej reprezentowaną polisemią są następujące typy: polisemia gniazdowa, polisemia przez metaforę i polisemia przez metonimię. W drugiej części publikacji poszerzamy spektrum podobieństwa sensów i uszczegóławiamy klasyfikację polisemii na podstawie badania jakościowego. Przedstawiamy także nowe obserwacje na temat różnych typów polisemii wchodzących w skład tego spektrum, ze szczególnym uwzględnieniem polisemii gniazdowej.
Artykuł ma charakter eksploracyjny i ma na celu ustalenie stopnia realizacji cech dialektalnych w stylizowanej wersji regionalnej odmiany języka polskiego. Przedmiotem badania są trzy tradycyjne cechy gwary podhalańskiej, które odróżniają ją od standardowej odmiany języka polskiego: rozwój tzw. samogłosek ścieśnionych, podniesienie artykulacji samogłosek przed spółgłoską nosową oraz archaizm podhalański. Za materiał posłużyły nagrania wybranych fragmentów Historii filozofii po góralsku ks. Józefa Tischnera dokonane przez niego samego. Nagrania poddano analizie akustycznej w celu zmierzenia wartości dwóch pierwszych formantów badanych samogłosek. Na podstawie pomiarów sporządzono wykresy samogłosek, według których przeprowadzono analizę wybranych cech. Badanie prowadzi do wniosków, iż nie wszystkie tradycyjne cechy gwarowe są konsekwentnie realizowane w nagraniach i w większości przypadków jest to wpływ systemu standardowego.
Wedle tradycyjnego opisu, polskie abstrakcyjne rzeczowniki odprzymiotnikowe (nomina essendi), takie jak np. lekkość czy jasność, są zbudowane z przymiotnikowego tematu i przyrostka -ość. Artykuł rozważa alternatywną analizę, wedle której -o-ść jest przyrostkiem złożonym, a tworzone z nim rzeczowniki odprzymiotnikowe przechodzą przez etap przysłówkowy, czyniąc je formami o strukturze [[[ A ] Adv ] N ]. Możliwość złożoności -o-ść sugeruje fakt, że -o jest przyrostkiem tworzącym przysłówki.
Artykuł ma charakter eksploracyjny i ma na celu ustalenie stopnia realizacji cech dialektalnych w stylizowanej wersji regionalnej odmiany języka polskiego. Przedmiotem badania są trzy tradycyjne cechy gwary podhalańskiej, które odróżniają ją od standardowej odmiany języka polskiego: rozwój tzw. samogłosek ścieśnionych, podniesienie artykulacji samogłosek przed spółgłoską nosową oraz archaizm podhalański. Za materiał posłużyły nagrania wybranych fragmentów Historii filozofii po góralsku ks. Józefa Tischnera dokonane przez niego samego. Nagrania poddano analizie akustycznej w celu zmierzenia wartości dwóch pierwszych formantów badanych samogłosek. Na podstawie pomiarów sporządzono wykresy samogłosek, według których przeprowadzono analizę wybranych cech. Badanie prowadzi do wniosków, iż nie wszystkie tradycyjne cechy gwarowe są konsekwentnie realizowane w nagraniach i w większości przypadków jest to wpływ systemu standardowego.
Wedle tradycyjnego opisu, polskie abstrakcyjne rzeczowniki odprzymiotnikowe (nomina essendi), takie jak np. lekkość czy jasność, są zbudowane z przymiotnikowego tematu i przyrostka -ość. Artykuł rozważa alternatywną analizę, wedle której -o-ść jest przyrostkiem złożonym, a tworzone z nim rzeczowniki odprzymiotnikowe przechodzą przez etap przysłówkowy, czyniąc je formami o strukturze [[[ A ] Adv ] N ]. Możliwość złożoności -o-ść sugeruje fakt, że -o jest przyrostkiem tworzącym przysłówki.
W artykule omówiono korzyści płynące z modelowania zmiany językowej za pomocą regresji logistycznej, a także ograniczenia tej metody. Fakt, że zmiana taka powinna dać się opisać we wspomniany sposób, jest nazywany prawem Piotrowskiego-Altmanna. Ilustrujemy to przykładem izolowanej zmiany, jaka wystąpiła w języku średniopolskim, a mianowicie przejściem barzo > bardzo. Dane pozyskano z historycznego korpusu języka polskiego składającego sięz kilkuset tekstów i liczącego około 12 milionów słów. Regresja logistyczna oparta na całym zbiorze danych wykazuje dobre dopasowanie, wciąż jednak istnieją pewne punkty, szczególnie pod koniec procesu, które są doś ćdaleko od wyidealizowanej trajektorii. W artykule autor stara się odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu jakość korpusu wpływa na model. W tym celu przeprowadzano eksperyment: z istniejącego korpusu usuwana jest losowo pewna liczba tekstów, tak aby stworzyć mniejsze korpusy zawierające 90%, 75% i 50% tekstów korpusu wyjściowego. Ponieważ taką procedurę powtarza się 200 razy, możliwe jest porównanie rozkładu wyników wskazujących na dopasowanie modelu. Wyniki wskazują, że im mniejszy korpus, tym większy rozrzut miary dobroci dopasowania, w skrajnych wypadkach nawet lepszy niż dla pełnego korpusu. Większe korpusy dają jednak na ogół lepsze wyniki dopasowania.
Głównym celem niniejszego artykułu jest przedstawienie argumentów za tym, że modelowanie treści przekazywanych wprost w komunikacji werbalnej w najważniejszych teoriach pragmatycznych jest obarczone wadami. Przyjmuje się w nich, że odbiór treści komunikowanych eksplicytnie polega na pragmatycznym wzbogaceniu odkodowanej formy logicznej wypowiedzi do uzyskania pełnej formy propozycjonalnej, o określonych warunkach prawdziwości. Ten rodzaj wzmocnienia, związany z dodawaniem materiału pojęciowego do niedookreślonej formy logicznej zdania, nie odzwierciedla adekwatnie praktyki komunikacyjnej i prowadzi do wielu komplikacji na poziomie teorii. Czerpiąc z wcześniejszej krytyki pojęcia eksplikatury, ukazanej w pracach Borg (2016) i Jary’ego (2016), artykuł przedstawia dodatkowe argumenty przeciwko modelowaniu treści przekazywanych wprost w sposób, w jaki robią to czołowe koncepcje pragmatyczne. Podkreśla się, że wiarygodna poznawczo teoria komunikacji werbalnej powinna właściwie oddawać naturę procesów przekazywania i odbioru znaczeń, a proponowane instrumentarium teoretyczne nie może ich zniekształcać.
W artykule omówiono korzyści płynące z modelowania zmiany językowej za pomocą regresji logistycznej, a także ograniczenia tej metody. Fakt, że zmiana taka powinna dać się opisać we wspomniany sposób, jest nazywany prawem Piotrowskiego-Altmanna. Ilustrujemy to przykładem izolowanej zmiany, jaka wystąpiła w języku średniopolskim, a mianowicie przejściem barzo > bardzo. Dane pozyskano z historycznego korpusu języka polskiego składającego sięz kilkuset tekstów i liczącego około 12 milionów słów. Regresja logistyczna oparta na całym zbiorze danych wykazuje dobre dopasowanie, wciąż jednak istnieją pewne punkty, szczególnie pod koniec procesu, które są doś ćdaleko od wyidealizowanej trajektorii. W artykule autor stara się odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu jakość korpusu wpływa na model. W tym celu przeprowadzano eksperyment: z istniejącego korpusu usuwana jest losowo pewna liczba tekstów, tak aby stworzyć mniejsze korpusy zawierające 90%, 75% i 50% tekstów korpusu wyjściowego. Ponieważ taką procedurę powtarza się 200 razy, możliwe jest porównanie rozkładu wyników wskazujących na dopasowanie modelu. Wyniki wskazują, że im mniejszy korpus, tym większy rozrzut miary dobroci dopasowania, w skrajnych wypadkach nawet lepszy niż dla pełnego korpusu. Większe korpusy dają jednak na ogół lepsze wyniki dopasowania.
Głównym celem niniejszego artykułu jest przedstawienie argumentów za tym, że modelowanie treści przekazywanych wprost w komunikacji werbalnej w najważniejszych teoriach pragmatycznych jest obarczone wadami. Przyjmuje się w nich, że odbiór treści komunikowanych eksplicytnie polega na pragmatycznym wzbogaceniu odkodowanej formy logicznej wypowiedzi do uzyskania pełnej formy propozycjonalnej, o określonych warunkach prawdziwości. Ten rodzaj wzmocnienia, związany z dodawaniem materiału pojęciowego do niedookreślonej formy logicznej zdania, nie odzwierciedla adekwatnie praktyki komunikacyjnej i prowadzi do wielu komplikacji na poziomie teorii. Czerpiąc z wcześniejszej krytyki pojęcia eksplikatury, ukazanej w pracach Borg (2016) i Jary’ego (2016), artykuł przedstawia dodatkowe argumenty przeciwko modelowaniu treści przekazywanych wprost w sposób, w jaki robią to czołowe koncepcje pragmatyczne. Podkreśla się, że wiarygodna poznawczo teoria komunikacji werbalnej powinna właściwie oddawać naturę procesów przekazywania i odbioru znaczeń, a proponowane instrumentarium teoretyczne nie może ich zniekształcać.
Przedstawione w artykule wyniki analizy akustycznej opisują częstotliwość, z jaką międzywokaliczna głoska [w] jest usuwana ze strumienia mowy. Analizie poddano wypowiedzi 20 rodzimych użytkowników języka polskiego, których poproszono o opowiedzenie fabuły filmu, w którym główną postacią jest kobieta. Wyniki analizy akustycznej wskazują, że w ok. 25% przypadków międzywokaliczne [w] nie jest wymawiane, jeśli stanowi element końcówki fleksyjnej czasownika, np. -ała, -iła, -yła. W takich przypadkach trajektorie formantów, jak również ich intensywność, nie wskazywały na obecność półsamogłoski [w] pomiędzy samogłoskami lub zmiany te były tak niewielkie, że nie wywoływały akustycznego wrażenia głoski [w]. W badaniu nie stwierdzono przypadków usunięcia [w], jeśli dźwięk ten znajdował się w podstawie słowotwórczej, np. w słowach skała, szkoła.
Celem artykułu jest ukazanie opiniotwórczego potencjału metafory konceptualnej stosowanej w perswazji społeczno-politycznej, interpretowanej zarówno jako mechanizm poznawczy, jak i wysoce zideologizowane narzędzie dyskursywne. W części teoretycznej analizowane są zagadnienia interdyskursywności i intertekstualności w Krytycznej Analizie Dyskursu. Część empiryczna zawiera przeprowadzone na podstawie modelu Krytycznej Analizy Metafory jakościowe studium struktury i efektów perswazyjnych metafory tęczowej zarazy, publicznie użytej przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w odniesieniu do środowiska LGBT w Polsce, będącej przykładem świadomego przekraczania granic gatunkowych w komunikacji społeczno-politycznej i religijnej. W odniesieniu do oryginalnego tekstu, z którego czerpie określenie wykorzystane przez arcybiskupa krakowskiego w jego kontrowersyjnym kazaniu, a mianowicie bardziej zakorzenionej historycznie metafory czerwonej zarazy, spopularyzowanej przez polskiego poetę Józefa Szczepańskiego w wierszu skomponowanym w czasie powstania warszawskiego w 1944 roku, analizowane są interdyskursywne i intertekstowe korelacje między dwiema metaforami ZARAZY (KOMUNIZM TO ZARAZA i LGBT TO ZARAZA).
W literaturze dotyczącej języków południowosłowiańskich pokazano, że klityki zaimkowe w tych językach przejawiają dwuznaczność pod względem dokładnej i niedokładnej interpretacji. W artykule poddaję badaniu z tej perspektywy polskie zaimki w funkcji dopełnienia, pokazując, że ‒ pomimo iż nie są klitykami ‒ mogą też mieć interpretację niedokładną, jeżeli są osadzone w odpowiednim kontekście. Dane przemawiają przeciwko podejściu wykorzystującemu mechanizm elipsy, w zgodzie z poglądem, że interpretacja niedokładna nie jest wiarygodnym testem dla struktur eliptycznych. Proponuję zatem alternatywną analizę, według której interpretacje dokładna i niedokładna wynikają z różnicy strukturalnej zaimka (odpowiednio PersP vs. NumP), dostarczając przy tym dodatkowych danych wskazujących na wagę rozróżnień pragmatycznych dla badań nad własnościami interpretacyjnymi różnych typów jednostek nominalnych. Z bardziej ogólnego punktu widzenia dyskusja sugeruje, że dane empiryczne związane z zagadnieniem interpretacji niedokładnej są niezwykle skomplikowane, przez co konieczne jest zbadanie szerszego spektrum języków i kontekstów w celu rozwikłania wszystkich istotnych zmiennych oraz zaproponowania optymalnego podejścia teoretycznego.
Przedstawione w artykule wyniki analizy akustycznej opisują częstotliwość, z jaką międzywokaliczna głoska [w] jest usuwana ze strumienia mowy. Analizie poddano wypowiedzi 20 rodzimych użytkowników języka polskiego, których poproszono o opowiedzenie fabuły filmu, w którym główną postacią jest kobieta. Wyniki analizy akustycznej wskazują, że w ok. 25% przypadków międzywokaliczne [w] nie jest wymawiane, jeśli stanowi element końcówki fleksyjnej czasownika, np. -ała, -iła, -yła. W takich przypadkach trajektorie formantów, jak również ich intensywność, nie wskazywały na obecność półsamogłoski [w] pomiędzy samogłoskami lub zmiany te były tak niewielkie, że nie wywoływały akustycznego wrażenia głoski [w]. W badaniu nie stwierdzono przypadków usunięcia [w], jeśli dźwięk ten znajdował się w podstawie słowotwórczej, np. w słowach skała, szkoła.
Celem artykułu jest ukazanie opiniotwórczego potencjału metafory konceptualnej stosowanej w perswazji społeczno-politycznej, interpretowanej zarówno jako mechanizm poznawczy, jak i wysoce zideologizowane narzędzie dyskursywne. W części teoretycznej analizowane są zagadnienia interdyskursywności i intertekstualności w Krytycznej Analizie Dyskursu. Część empiryczna zawiera przeprowadzone na podstawie modelu Krytycznej Analizy Metafory jakościowe studium struktury i efektów perswazyjnych metafory tęczowej zarazy, publicznie użytej przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w odniesieniu do środowiska LGBT w Polsce, będącej przykładem świadomego przekraczania granic gatunkowych w komunikacji społeczno-politycznej i religijnej. W odniesieniu do oryginalnego tekstu, z którego czerpie określenie wykorzystane przez arcybiskupa krakowskiego w jego kontrowersyjnym kazaniu, a mianowicie bardziej zakorzenionej historycznie metafory czerwonej zarazy, spopularyzowanej przez polskiego poetę Józefa Szczepańskiego w wierszu skomponowanym w czasie powstania warszawskiego w 1944 roku, analizowane są interdyskursywne i intertekstowe korelacje między dwiema metaforami ZARAZY (KOMUNIZM TO ZARAZA i LGBT TO ZARAZA).
W literaturze dotyczącej języków południowosłowiańskich pokazano, że klityki zaimkowe w tych językach przejawiają dwuznaczność pod względem dokładnej i niedokładnej interpretacji. W artykule poddaję badaniu z tej perspektywy polskie zaimki w funkcji dopełnienia, pokazując, że ‒ pomimo iż nie są klitykami ‒ mogą też mieć interpretację niedokładną, jeżeli są osadzone w odpowiednim kontekście. Dane przemawiają przeciwko podejściu wykorzystującemu mechanizm elipsy, w zgodzie z poglądem, że interpretacja niedokładna nie jest wiarygodnym testem dla struktur eliptycznych. Proponuję zatem alternatywną analizę, według której interpretacje dokładna i niedokładna wynikają z różnicy strukturalnej zaimka (odpowiednio PersP vs. NumP), dostarczając przy tym dodatkowych danych wskazujących na wagę rozróżnień pragmatycznych dla badań nad własnościami interpretacyjnymi różnych typów jednostek nominalnych. Z bardziej ogólnego punktu widzenia dyskusja sugeruje, że dane empiryczne związane z zagadnieniem interpretacji niedokładnej są niezwykle skomplikowane, przez co konieczne jest zbadanie szerszego spektrum języków i kontekstów w celu rozwikłania wszystkich istotnych zmiennych oraz zaproponowania optymalnego podejścia teoretycznego.
Współczesna bośniacka norma akcentuacyjna ma cechy wspólne ze standardowymi odmianami języków chorwackiego, czarnogórskiego, serbskiego i serbochorwackiego. Dlatego aby precyzyjnie określić, które elementy normy ortoepicznej są bośniackie, należy ją rozpatrywać przede wszystkim w odniesieniu do niej samej. Z uwagi jednak na niespójności, niestabilności i wariantywność formy rdzeni trudno jest ustalić reguły skutecznej normy ortoepicznej, chyba że takie rozwiązanie zakładałoby tolerancję dla dużej liczby wariantów akcentowych. Niniejszy artykuł podejmuje problem czasownikowych dubletów akcentowych w standardowej odmianie języka bośniackiego. W tym celu należy przyjąć podejście kontrastywno-komparatystyczne, poprzez porównanie różnych przykładów użycia w językach standardowych opartych na podstawie nowosztokawskiej.
W niniejszym krótkim artykule argumentuję za przyjęciem założenia, że zaimki osobowe w języku polskim mają do dyspozycji dwa warianty strukturalne: zaimki w pierwszej i drugiej osobie to PersP, a zaimki w trzeciej osobie to PersP lub NumP. Ta różnica strukturalna jest odpowiedzialna za dostępność nie tylko określonej, ale także nieokreślonej (w tym nieszczegółowej) interpretacji zaimków osobowych w języku polskim, bez względu na ich złożoność morfologiczną (tzn. zarówno formy pełne, jak i zredukowane mogą mieć różne interpretacje). Wyjaśnia to założenie, że fraza NumP może być interpretowana jako anafora własności.
Dokonane czasowniki stanów emocjonalnych są zwykle analizowane jako czasowniki wyróżniające fazę początkową danego stanu. Te same predykaty mogą w pewnych kontekstach składniowych wyrażać znaczenia ewolutywne. W artykule przedstawiona jest hipoteza, że w kontekstach inicjalnych, czasownik wyraża moment zaistnienia stanu w nosicielu. W kontekstach ewolutywnych predykat wyraża stopniową zmianę na skali intensywności stanu lub stopniowe nabycie stanu przez wszystkie części podzielnego argumentu czasownika. Zależność interpretacji wewnętrznej struktury temporalnej zdarzeń od kontekstu składniowego pokazuje, wbrew tezie zawartej w pracy Rothstein (2020), że interpretacja rodzaju zdarzenia nie jest określona na poziomie czasownika dokonanego, ale ustalana jest na poziomie struktury zdaniowej (VoiceP/vP).
Współczesna bośniacka norma akcentuacyjna ma cechy wspólne ze standardowymi odmianami języków chorwackiego, czarnogórskiego, serbskiego i serbochorwackiego. Dlatego aby precyzyjnie określić, które elementy normy ortoepicznej są bośniackie, należy ją rozpatrywać przede wszystkim w odniesieniu do niej samej. Z uwagi jednak na niespójności, niestabilności i wariantywność formy rdzeni trudno jest ustalić reguły skutecznej normy ortoepicznej, chyba że takie rozwiązanie zakładałoby tolerancję dla dużej liczby wariantów akcentowych. Niniejszy artykuł podejmuje problem czasownikowych dubletów akcentowych w standardowej odmianie języka bośniackiego. W tym celu należy przyjąć podejście kontrastywno-komparatystyczne, poprzez porównanie różnych przykładów użycia w językach standardowych opartych na podstawie nowosztokawskiej.
W niniejszym krótkim artykule argumentuję za przyjęciem założenia, że zaimki osobowe w języku polskim mają do dyspozycji dwa warianty strukturalne: zaimki w pierwszej i drugiej osobie to PersP, a zaimki w trzeciej osobie to PersP lub NumP. Ta różnica strukturalna jest odpowiedzialna za dostępność nie tylko określonej, ale także nieokreślonej (w tym nieszczegółowej) interpretacji zaimków osobowych w języku polskim, bez względu na ich złożoność morfologiczną (tzn. zarówno formy pełne, jak i zredukowane mogą mieć różne interpretacje). Wyjaśnia to założenie, że fraza NumP może być interpretowana jako anafora własności.
Dokonane czasowniki stanów emocjonalnych są zwykle analizowane jako czasowniki wyróżniające fazę początkową danego stanu. Te same predykaty mogą w pewnych kontekstach składniowych wyrażać znaczenia ewolutywne. W artykule przedstawiona jest hipoteza, że w kontekstach inicjalnych, czasownik wyraża moment zaistnienia stanu w nosicielu. W kontekstach ewolutywnych predykat wyraża stopniową zmianę na skali intensywności stanu lub stopniowe nabycie stanu przez wszystkie części podzielnego argumentu czasownika. Zależność interpretacji wewnętrznej struktury temporalnej zdarzeń od kontekstu składniowego pokazuje, wbrew tezie zawartej w pracy Rothstein (2020), że interpretacja rodzaju zdarzenia nie jest określona na poziomie czasownika dokonanego, ale ustalana jest na poziomie struktury zdaniowej (VoiceP/vP).
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
Tekst poświęcony jest analizie imiesłowów biernych z przedrostkiem roz-, utworzonych od czasowników stanu z nosicielem stanu w funkcji dopełnienia. Wyrażenia z imiesłowami biernymi badanych czasowników posiadają zarówno cechy stanów Davidsona (1967), jak i stanów Kima (1976). W poniższym artykule dajemy odpowiedź na pytanie o status tych struktur. Proponujemy także wyjaśnienie faktów, które stoją w sprzeczności z uznaniem polskich konstrukcji za stany Kima.
Podstawowy szyk zdania w słoweńskim języku migowym (SZJ) to szyk podmiot-orzeczenie-dopełnienie (SVO). Wskazuje na to analiza zdań bez topikalizacji czy fokalizacji, zawierających czasowniki przechodnie i dwuprzechodnie, wyprodukowanych w trakcie zadania polegającego na opisie obrazów (Picture Description Task) przez informatorów, których pierwszym językiem jest SZJ. Dane pokazują również, że modalność wizualno-gestowa, z której korzysta SZJ, ma wpływ na linearyzację, ponieważ predykaty klasyfikujące oparte na modalności wizualnej wymagają użycia nacechowanego w tym języku szyku SOV.
Dokonane czasowniki stanów emocjonalnych analizowane są zwykle jako czasowniki wyróżniające fazę początkową danego stanu. Te same predykaty mogą w pewnych kontekstach składniowych wyrażać znaczenia ewolutywne. W artykule przedstawiona jest hipoteza, że w kontekstach inicjalnych, czasownik wyraża moment zaistnienia stanu w nosicielu. W kontekstach ewolutywnych, predykat wyraża stopniową zmianę na skali intensywności stanu lub stopniowe nabycie stanu przez wszystkie części podzielnego argumentu czasownika. Zależność interpretacji wewnętrznej struktury temporalnej zdarzeń opisywanych przez dokonane czasowniki stanów psychologicznych od kontekstu składniowego pokazuje, wbrew tezie w pracy Rothstein (2020), że interpretacja rodzaju zdarzenia ustalana jest w języku polskim na poziomie struktury zdaniowej (VoiceP/vP).
Tekst poświęcony jest analizie imiesłowów biernych z przedrostkiem roz-, utworzonych od czasowników stanu z nosicielem stanu w funkcji dopełnienia. Wyrażenia z imiesłowami biernymi badanych czasowników posiadają zarówno cechy stanów Davidsona (1967), jak i stanów Kima (1976). W poniższym artykule dajemy odpowiedź na pytanie o status tych struktur. Proponujemy także wyjaśnienie faktów, które stoją w sprzeczności z uznaniem polskich konstrukcji za stany Kima.
Podstawowy szyk zdania w słoweńskim języku migowym (SZJ) to szyk podmiot-orzeczenie-dopełnienie (SVO). Wskazuje na to analiza zdań bez topikalizacji czy fokalizacji, zawierających czasowniki przechodnie i dwuprzechodnie, wyprodukowanych w trakcie zadania polegającego na opisie obrazów (Picture Description Task) przez informatorów, których pierwszym językiem jest SZJ. Dane pokazują również, że modalność wizualno-gestowa, z której korzysta SZJ, ma wpływ na linearyzację, ponieważ predykaty klasyfikujące oparte na modalności wizualnej wymagają użycia nacechowanego w tym języku szyku SOV.
Dokonane czasowniki stanów emocjonalnych analizowane są zwykle jako czasowniki wyróżniające fazę początkową danego stanu. Te same predykaty mogą w pewnych kontekstach składniowych wyrażać znaczenia ewolutywne. W artykule przedstawiona jest hipoteza, że w kontekstach inicjalnych, czasownik wyraża moment zaistnienia stanu w nosicielu. W kontekstach ewolutywnych, predykat wyraża stopniową zmianę na skali intensywności stanu lub stopniowe nabycie stanu przez wszystkie części podzielnego argumentu czasownika. Zależność interpretacji wewnętrznej struktury temporalnej zdarzeń opisywanych przez dokonane czasowniki stanów psychologicznych od kontekstu składniowego pokazuje, wbrew tezie w pracy Rothstein (2020), że interpretacja rodzaju zdarzenia ustalana jest w języku polskim na poziomie struktury zdaniowej (VoiceP/vP).
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
W niniejszym artykule przedstawiamy wyniki badań dotyczących różnic w użyciu formy aspektowej czasownika w kontekstach ogólnofaktycznych w języku polskim. W badaniu przeprowadzono ankietę internetową, w której uczestnicy z Polski zachodniej i wschodniej zostali poproszeni o uzupełnienie brakujących czasowników w dwóch rodzajach kontekstów ogólnofaktycznych: (i) w kontekstach, w których wydarzenie jest w presupozycji, oraz (ii) w kontekstach, w których wydarzenie jest w asercji. Zaobserwowano, że aspekt dokonany preferowany jest w kontekstach typu pierwszego, a niedokonany w kontekstach typu drugiego w obu regionach Polski. Ponadto aspekt niedokonany jest częściej stosowany w obydwu typach kontekstów ogólnofaktycznych na wschodzie Polski. W badaniu wyjaśniono zaobserwowane preferencje w użyciu form aspektowych, odwołując się do interakcji między relacją retoryczną Elaboracji a (nie)określoności zmiennej czasowej (wprowadzonej w reprezentacji składniowej na poziomie frazy aspektowej) w odniesieniu do funkcji mapującej dane wydarzenie względem odcinka czasu, w którym to wydarzenie miało miejsce. Istotną rolę w proponowanej analizie odgrywa teoria dekompozycji wydarzenia w składni pierwszej fazy.
Celem artykułu jest porównanie ze sobą dwóch konstrukcji predykatywnych w języku polskim, w których podmiotem jest fraza bezokolicznikowa: konstrukcji z przysłówkami predykatywnymi i konstrukcji z przymiotnikami predykatywnymi. Ta ostatnia konstrukcja, o postaci „przymiotnik predykatywny + łącznik + podmiot bezokolicznikowy”, nie została wcześniej opisana w polskiej literaturze dotyczącej predykacji, łączników czy podmiotów bezokolicznikowych. Na podstawie danych korpusowych, przede wszystkim z Narodowego Korpusu Języka Polskiego, pokazujemy, że konstrukcja ta jest znacznie rzadsza niż analogiczna konstrukcja z przysłówkami predykatywnymi. Twierdzimy także, że w zasadzie te same predykaty mogą zostać zrealizowane albo jako przysłówki, albo jako przymiotniki, gdy podmiotem jest fraza bezokolicznikowa – obserwowane różnice nie mają charakteru systemowego, a wynikają jedynie z braków w leksykonie lub z tego, że nie zawsze przymiotniki i odpowiadające im przysłówki mają te same zestawy znaczeń. W szczególności pewne predykaty wyrażające modalność nieepistemiczną mogą być wyrażone tylko za pomocą przymiotników, gdyż odpowiadające im przysłówki nie wyrażają takiej modalności. Artykuł omawia także nowe dane korpusowe stanowiące dodatkowy argument za hipotezą, że przyczyną znacznie niższej frekwencji przymiotników predykatywnych niż przysłówków w omawianych konstrukcjach jest to, że – aby możliwe było połączenie przymiotnika predykatywnego z podmiotem bezokolicznikowym – podmiot ten musi ulec składniowej nominalizacji, podczas gdy przysłówki mogą łączyć się z podmiotami bezokolicznikowymi bezpośrednio; stąd preferencja dla składniowo prostszych konstrukcji z przysłówkami.
Artykuł ten przedstawia badanie akustyczne, stworzone, by zbadać efekty trzech różnych pozycji prozodycznych na fonetyczną produkcję przednich samogłosek w języku polskim w sekwencjach #CV (czyli samogłoski następującej kolejno po granicy prozodycznej i spółgłoskowym nagłosie) oraz #VC (czyli samogłoski następującej bezpośrednio po granicy prozodycznej). Wyniki eksperymentu sugerują, że jeśli chodzi o F1, język polski wydaje się nie rozróżniać między pozycją początku zdania a początku frazy, podczas gdy pewna liczba różnic została znaleziona między tymi dwoma pozycjami versus pozycją w środku zdania. Różnice nie zostały znalezione, jeśli chodzi o parametr F2 czy długość samogłoski. Nie ma również wyraźnego kontrastu między samogłoskami, które następują bezpośrednio po granicy prozodycznej, a tymi, które od tej granicy dzieli spółgłoska. Wyniki te wskazują na różnice w strukturze prozodycznej języka polskiego w porównaniu z innymi językami, w których znajdujemy bardziej wyraźne efekty.
W niniejszym artykule przedstawiamy wyniki badań dotyczących różnic w użyciu formy aspektowej czasownika w kontekstach ogólnofaktycznych w języku polskim. W badaniu przeprowadzono ankietę internetową, w której uczestnicy z Polski zachodniej i wschodniej zostali poproszeni o uzupełnienie brakujących czasowników w dwóch rodzajach kontekstów ogólnofaktycznych: (i) w kontekstach, w których wydarzenie jest w presupozycji, oraz (ii) w kontekstach, w których wydarzenie jest w asercji. Zaobserwowano, że aspekt dokonany preferowany jest w kontekstach typu pierwszego, a niedokonany w kontekstach typu drugiego w obu regionach Polski. Ponadto aspekt niedokonany jest częściej stosowany w obydwu typach kontekstów ogólnofaktycznych na wschodzie Polski. W badaniu wyjaśniono zaobserwowane preferencje w użyciu form aspektowych, odwołując się do interakcji między relacją retoryczną Elaboracji a (nie)określoności zmiennej czasowej (wprowadzonej w reprezentacji składniowej na poziomie frazy aspektowej) w odniesieniu do funkcji mapującej dane wydarzenie względem odcinka czasu, w którym to wydarzenie miało miejsce. Istotną rolę w proponowanej analizie odgrywa teoria dekompozycji wydarzenia w składni pierwszej fazy.
Celem artykułu jest porównanie ze sobą dwóch konstrukcji predykatywnych w języku polskim, w których podmiotem jest fraza bezokolicznikowa: konstrukcji z przysłówkami predykatywnymi i konstrukcji z przymiotnikami predykatywnymi. Ta ostatnia konstrukcja, o postaci „przymiotnik predykatywny + łącznik + podmiot bezokolicznikowy”, nie została wcześniej opisana w polskiej literaturze dotyczącej predykacji, łączników czy podmiotów bezokolicznikowych. Na podstawie danych korpusowych, przede wszystkim z Narodowego Korpusu Języka Polskiego, pokazujemy, że konstrukcja ta jest znacznie rzadsza niż analogiczna konstrukcja z przysłówkami predykatywnymi. Twierdzimy także, że w zasadzie te same predykaty mogą zostać zrealizowane albo jako przysłówki, albo jako przymiotniki, gdy podmiotem jest fraza bezokolicznikowa – obserwowane różnice nie mają charakteru systemowego, a wynikają jedynie z braków w leksykonie lub z tego, że nie zawsze przymiotniki i odpowiadające im przysłówki mają te same zestawy znaczeń. W szczególności pewne predykaty wyrażające modalność nieepistemiczną mogą być wyrażone tylko za pomocą przymiotników, gdyż odpowiadające im przysłówki nie wyrażają takiej modalności. Artykuł omawia także nowe dane korpusowe stanowiące dodatkowy argument za hipotezą, że przyczyną znacznie niższej frekwencji przymiotników predykatywnych niż przysłówków w omawianych konstrukcjach jest to, że – aby możliwe było połączenie przymiotnika predykatywnego z podmiotem bezokolicznikowym – podmiot ten musi ulec składniowej nominalizacji, podczas gdy przysłówki mogą łączyć się z podmiotami bezokolicznikowymi bezpośrednio; stąd preferencja dla składniowo prostszych konstrukcji z przysłówkami.
Artykuł ten przedstawia badanie akustyczne, stworzone, by zbadać efekty trzech różnych pozycji prozodycznych na fonetyczną produkcję przednich samogłosek w języku polskim w sekwencjach #CV (czyli samogłoski następującej kolejno po granicy prozodycznej i spółgłoskowym nagłosie) oraz #VC (czyli samogłoski następującej bezpośrednio po granicy prozodycznej). Wyniki eksperymentu sugerują, że jeśli chodzi o F1, język polski wydaje się nie rozróżniać między pozycją początku zdania a początku frazy, podczas gdy pewna liczba różnic została znaleziona między tymi dwoma pozycjami versus pozycją w środku zdania. Różnice nie zostały znalezione, jeśli chodzi o parametr F2 czy długość samogłoski. Nie ma również wyraźnego kontrastu między samogłoskami, które następują bezpośrednio po granicy prozodycznej, a tymi, które od tej granicy dzieli spółgłoska. Wyniki te wskazują na różnice w strukturze prozodycznej języka polskiego w porównaniu z innymi językami, w których znajdujemy bardziej wyraźne efekty.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
O ile zastosowanie morfologii deminutywnej w odniesieniu do rzeczowników konkretnych, przymiotników i przysłówków stopniowalnych, jak również interiekcji doczekało się już sporo uwagi ze strony polskich językoznawców, o tyle zdrabnianie form liczebników nieokreślonych pozostaje zjawiskiem słabo przebadanym empirycznie. Nadrzędnym celem niniejszego artykułu jest więc podjęcie pierwszego kroku do zmiany tego stanu rzeczy poprzez opis studium korpusowego liczebnika garść oraz jego formy deminutywnej garstka. Wyniki analizy łączliwości obu elementów potwierdzają hipotezę, zgodnie z którą deminutywizacja wzmacnia implikacje skalarne znumeralizowanej jednostki odnoszącej się pierwotnie do niewielkiej porcji substancji bądź zbioru elementów, co odzwierciedla znacznie wyższa frekwencja poświadczeń liczebnikowych wspomnianego deminutywu. Forma garstka przejawia ponadto istotnie silniejszą preferencję kolokacyjną względem rzeczowników żywotnych, co wskazuje, że deminutywizacja może nie tylko zintensyfikować ekspresywność kwantyfikatora wyrażającego małą liczbę lub ilość, ale także doprowadzić do istotnych zmian w jego dystrybucji.
Wymowa wygłosowych grup spółgłoskowych typu -tr w języku polskim. Artykuł rejestruje rozpoczęcie procesu zmiany struktury sylabicznej w języku polskim. Zmianę tę zwiastują pojawiające się sylabifikacje sonantów płynnych w niektórych kontekstach, gdzie sonanty występują w mniej sonornym otoczeniu (po obstruencie w wygłosowych grupach spółgłoskowych). Artykuł przedstawia wyniki krótkiego badania sondażowego, w którym przeanalizowano wymowę wyrazu wiatr.
O ile zastosowanie morfologii deminutywnej w odniesieniu do rzeczowników konkretnych, przymiotników i przysłówków stopniowalnych, jak również interiekcji doczekało się już sporo uwagi ze strony polskich językoznawców, o tyle zdrabnianie form liczebników nieokreślonych pozostaje zjawiskiem słabo przebadanym empirycznie. Nadrzędnym celem niniejszego artykułu jest więc podjęcie pierwszego kroku do zmiany tego stanu rzeczy poprzez opis studium korpusowego liczebnika garść oraz jego formy deminutywnej garstka. Wyniki analizy łączliwości obu elementów potwierdzają hipotezę, zgodnie z którą deminutywizacja wzmacnia implikacje skalarne znumeralizowanej jednostki odnoszącej się pierwotnie do niewielkiej porcji substancji bądź zbioru elementów, co odzwierciedla znacznie wyższa frekwencja poświadczeń liczebnikowych wspomnianego deminutywu. Forma garstka przejawia ponadto istotnie silniejszą preferencję kolokacyjną względem rzeczowników żywotnych, co wskazuje, że deminutywizacja może nie tylko zintensyfikować ekspresywność kwantyfikatora wyrażającego małą liczbę lub ilość, ale także doprowadzić do istotnych zmian w jego dystrybucji.
Wymowa wygłosowych grup spółgłoskowych typu -tr w języku polskim. Artykuł rejestruje rozpoczęcie procesu zmiany struktury sylabicznej w języku polskim. Zmianę tę zwiastują pojawiające się sylabifikacje sonantów płynnych w niektórych kontekstach, gdzie sonanty występują w mniej sonornym otoczeniu (po obstruencie w wygłosowych grupach spółgłoskowych). Artykuł przedstawia wyniki krótkiego badania sondażowego, w którym przeanalizowano wymowę wyrazu wiatr.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
W tej części artykułu przedstawiamy wyniki badania ERP dotyczącego przetwarzania dwóch rodzajów złożonych konstrukcji czasu przyszłego w języku polskim (z czasownikiem leksykalnym w formie imiesłowu i bezokolicznika). Badanie polegało na monitorowaniu korelatów EEG dwóch rodzajów temporalnych niezgodności. Niezgodności pod względem czasu pomiędzy czasownikiem posiłkowym czasu przyszłego a modyfikatorem czasu przeszłego wczoraj (w porównaniu z semantycznie zgodnym modyfikatorem jutro) skutkowały pojawieniem się dwufazowego komponentu LAN + P600. Niezgodność pod względem aspektu między czasownikiem posiłkowym a formą dokonaną czasownika leksykalnego (w porównaniu z wymaganą w tym kontekście formą niedokonaną) wywołała obszerną pozytywność z maksimum w tylnych obszarach mózgu (P600). Ponadto celem badania było sprawdzenie, czy (nie)dopasowanie pod względem kategorii czasu między określonymi słowami w zdaniu może spowodować iluzje gramatyczności poprzez określenie, czy obecność przysłówka wczoraj wywołuje złudzenie gramatyczności w przypadku dokonanych dopełnień imiesłowowych, ale nie bezokolicznikowych. Tylko pierwsze z nich są powierzchownie identyczne z formami czasu przeszłego, potencjalnie więc tylko one mają cechę [past]. Ta hipoteza nie zyskała potwierdzenia w dostarczonych przez badanie danych behawioralnych ani elektrofizjologicznych. Wyniki wydają się raczej sugerować, że CZAS, inaczej niż NEGACJA, KOMPARATYW, PRZYPADEK, LICZBA, RODZAJ, może nie należeć do cech mogących być przedmiotem złudzeń gramatyczności. Artykuł kończy się omówieniem różnych możliwych przyczyn tego negatywnego wyniku.
Celem niniejszego artykułu jest analiza zdań ekspresywnych w języku polskim, których przykładami są zdania: Idiota, nie kierowca! oraz Potwór, nie matka! Omówiono wariantywność konstrukcji „X, nie Y”. Przedstawiono jej obligatoryjne oraz fakultatywne elementy. Podkreślono różnicę między emfatyczną konstrukcją „X, nie Y” a nie-emfatycznymi zdaniami przeczącymi kopulatywnymi (łącznymi). Ponadto omówiono związek pomiędzy analizowaną konstrukcją a rzeczownikowymi zestawieniami ekspresywnymi, takimi jak kierowca idiota oraz matka potwór. Uwzględniono semantyczno-składniową klasyfi kację wyrazów złożonych (por. Scalise i Bisetto 2009) oraz odwracalność szyku leksemów wielowyrazowych. Wykazano, że w przypadku wybranych typów zestawień rzeczownikowych ich elementy składniowe mogą się pojawić w konstrukcji „X, nie Y”.
W tej części artykułu przedstawiamy wyniki badania ERP dotyczącego przetwarzania dwóch rodzajów złożonych konstrukcji czasu przyszłego w języku polskim (z czasownikiem leksykalnym w formie imiesłowu i bezokolicznika). Badanie polegało na monitorowaniu korelatów EEG dwóch rodzajów temporalnych niezgodności. Niezgodności pod względem czasu pomiędzy czasownikiem posiłkowym czasu przyszłego a modyfikatorem czasu przeszłego wczoraj (w porównaniu z semantycznie zgodnym modyfikatorem jutro) skutkowały pojawieniem się dwufazowego komponentu LAN + P600. Niezgodność pod względem aspektu między czasownikiem posiłkowym a formą dokonaną czasownika leksykalnego (w porównaniu z wymaganą w tym kontekście formą niedokonaną) wywołała obszerną pozytywność z maksimum w tylnych obszarach mózgu (P600). Ponadto celem badania było sprawdzenie, czy (nie)dopasowanie pod względem kategorii czasu między określonymi słowami w zdaniu może spowodować iluzje gramatyczności poprzez określenie, czy obecność przysłówka wczoraj wywołuje złudzenie gramatyczności w przypadku dokonanych dopełnień imiesłowowych, ale nie bezokolicznikowych. Tylko pierwsze z nich są powierzchownie identyczne z formami czasu przeszłego, potencjalnie więc tylko one mają cechę [past]. Ta hipoteza nie zyskała potwierdzenia w dostarczonych przez badanie danych behawioralnych ani elektrofizjologicznych. Wyniki wydają się raczej sugerować, że CZAS, inaczej niż NEGACJA, KOMPARATYW, PRZYPADEK, LICZBA, RODZAJ, może nie należeć do cech mogących być przedmiotem złudzeń gramatyczności. Artykuł kończy się omówieniem różnych możliwych przyczyn tego negatywnego wyniku.
Celem niniejszego artykułu jest analiza zdań ekspresywnych w języku polskim, których przykładami są zdania: Idiota, nie kierowca! oraz Potwór, nie matka! Omówiono wariantywność konstrukcji „X, nie Y”. Przedstawiono jej obligatoryjne oraz fakultatywne elementy. Podkreślono różnicę między emfatyczną konstrukcją „X, nie Y” a nie-emfatycznymi zdaniami przeczącymi kopulatywnymi (łącznymi). Ponadto omówiono związek pomiędzy analizowaną konstrukcją a rzeczownikowymi zestawieniami ekspresywnymi, takimi jak kierowca idiota oraz matka potwór. Uwzględniono semantyczno-składniową klasyfi kację wyrazów złożonych (por. Scalise i Bisetto 2009) oraz odwracalność szyku leksemów wielowyrazowych. Wykazano, że w przypadku wybranych typów zestawień rzeczownikowych ich elementy składniowe mogą się pojawić w konstrukcji „X, nie Y”.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
Ten dwuczęściowy artykuł dotyczy przetwarzania dwóch rodzajów złożonych konstrukcji czasu przyszłego w języku polskim (z czasownikiem leksykalnym w formie imiesłowu i bezokolicznika). W pierwszej części przedstawiony jest projekt (design) i prognozy (hypotheses) badania ERP, którego celem było monitorowanie korelatów EEG dwóch rodzajów temporalnych niezgodności: i) niezgodności pod względem czasu pomiędzy czasownikiem posiłkowym czasu przyszłego a modyfikatorem czasu przeszłego wczoraj (w porównaniu z semantycznie zgodnym modyfikatorem jutro) oraz ii) niezgodności pod względem aspektu między czasownikiem posiłkowym a formą dokonaną czasownika leksykalnego (w porównaniu z wymaganą formą niedokonaną). Ponadto celem badania było sprawdzenie, czy (nie)dopasowanie pod względem kategorii czasu między określonymi słowami w zdaniu może spowodować iluzje gramatyczności poprzez określenie, czy obecność przysłówka wczoraj wywołuje złudzenie gramatyczności w przypadku dokonanych dopełnień imiesłowowych, ale nie bezokolicznikowych. Tylko pierwsze z nich są powierzchownie identyczne z formami czasu przeszłego, potencjalnie więc mają cechę [past]. Szczegółowy opis badania i jego wyników, a także ogólna dyskusja zostaną przedstawione w drugiej części artykułu.
Pomimo obiecujących badań automatyczna ekstrakcja anglicyzmów z wykorzystaniem narzędzi dostępnych w elektronicznych korpusach językowych wciąż nie jest możliwa. Mimo to wyszukiwarki korpusowe są nieodzownym narzędziem w systematycznej weryfikacji użycia anglicyzmów wyłuskanych metodą tradycyjną. W artykule omówiono zarówno funkcjonalność, jak i niedoskonałość narzędzi dostępnych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego w odniesieniu do badania anglicyzmów różnych typów oraz ich z góry zdefiniowanych cech. Niedostatki narzędzi, związane głównie z semantyką zapożyczeń, zostały zilustrowane konkretnymi przykładami anglicyzmów.
W klasycznej teorii fonologii generatywnej reprezentowanej przez Sound Pattern of English reprezentacje głębokie i związane z nimi reguły fonologiczne odzwierciedlają dwa rodzaje generalizacji: generalizacje oparte na alternacjach i generalizacje oparte na dystrybucji dźwięków. Niniejszy artykuł omawia problem reprezentacji dystrybucyjnych i sposobu ich opisu z punktu widzenia standardowej teorii optymalności i derywacyjnej teorii optymalności. Teoria standardowa wprowadza zasadę wzbogaconej reprezentacji głębokiej (Richness of the Base), natomiast teoria derywacyjna – zupełnie odwrotnie – postuluje reprezentacje pozbawione wszelkiej redundancji (underspecified representations). Niniejszy artykuł dowodzi, że teoria standardowa nie jest w stanie opisać trzech rodzajów generalizacji: reguły asymilacji nosowej w języku angielskim, reguły cofania samogłoskowego w języku polskim oraz reguły tzw. udźwięczniania krakowskiego.
Ten dwuczęściowy artykuł dotyczy przetwarzania dwóch rodzajów złożonych konstrukcji czasu przyszłego w języku polskim (z czasownikiem leksykalnym w formie imiesłowu i bezokolicznika). W pierwszej części przedstawiony jest projekt (design) i prognozy (hypotheses) badania ERP, którego celem było monitorowanie korelatów EEG dwóch rodzajów temporalnych niezgodności: i) niezgodności pod względem czasu pomiędzy czasownikiem posiłkowym czasu przyszłego a modyfikatorem czasu przeszłego wczoraj (w porównaniu z semantycznie zgodnym modyfikatorem jutro) oraz ii) niezgodności pod względem aspektu między czasownikiem posiłkowym a formą dokonaną czasownika leksykalnego (w porównaniu z wymaganą formą niedokonaną). Ponadto celem badania było sprawdzenie, czy (nie)dopasowanie pod względem kategorii czasu między określonymi słowami w zdaniu może spowodować iluzje gramatyczności poprzez określenie, czy obecność przysłówka wczoraj wywołuje złudzenie gramatyczności w przypadku dokonanych dopełnień imiesłowowych, ale nie bezokolicznikowych. Tylko pierwsze z nich są powierzchownie identyczne z formami czasu przeszłego, potencjalnie więc mają cechę [past]. Szczegółowy opis badania i jego wyników, a także ogólna dyskusja zostaną przedstawione w drugiej części artykułu.
Pomimo obiecujących badań automatyczna ekstrakcja anglicyzmów z wykorzystaniem narzędzi dostępnych w elektronicznych korpusach językowych wciąż nie jest możliwa. Mimo to wyszukiwarki korpusowe są nieodzownym narzędziem w systematycznej weryfikacji użycia anglicyzmów wyłuskanych metodą tradycyjną. W artykule omówiono zarówno funkcjonalność, jak i niedoskonałość narzędzi dostępnych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego w odniesieniu do badania anglicyzmów różnych typów oraz ich z góry zdefiniowanych cech. Niedostatki narzędzi, związane głównie z semantyką zapożyczeń, zostały zilustrowane konkretnymi przykładami anglicyzmów.
W klasycznej teorii fonologii generatywnej reprezentowanej przez Sound Pattern of English reprezentacje głębokie i związane z nimi reguły fonologiczne odzwierciedlają dwa rodzaje generalizacji: generalizacje oparte na alternacjach i generalizacje oparte na dystrybucji dźwięków. Niniejszy artykuł omawia problem reprezentacji dystrybucyjnych i sposobu ich opisu z punktu widzenia standardowej teorii optymalności i derywacyjnej teorii optymalności. Teoria standardowa wprowadza zasadę wzbogaconej reprezentacji głębokiej (Richness of the Base), natomiast teoria derywacyjna – zupełnie odwrotnie – postuluje reprezentacje pozbawione wszelkiej redundancji (underspecified representations). Niniejszy artykuł dowodzi, że teoria standardowa nie jest w stanie opisać trzech rodzajów generalizacji: reguły asymilacji nosowej w języku angielskim, reguły cofania samogłoskowego w języku polskim oraz reguły tzw. udźwięczniania krakowskiego.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
Artykuł ma na celu zbadanie środków językowych używanych w języku transfobicznym zaobserwowanym w internecie. Analizie poddane zostały języki angielski i polski, ponieważ obydwa umożliwiają ich użytkownikom bezpośrednie i pośrednie sposoby dyskryminowania na tle transfobicznym, język polski zdaje się jednak umożliwiać bardziej zauważalny sposób ze względu na obecny w nim rodzaj gramatyczny. W artykule omówiono dwanaście przykładów komunikacji internetowej, korzystając z metodologii krytycznej analizy dyskursu i teorii queer. Na podstawie analizy materiału empirycznego w artykule wykazano, że chociaż transofobia realizowana jest głównie poprzez wybory leksykalne danego nadawcy, nie zawsze jest ona bezpośrednia (tj. opiera się na obelgach i atakach na osobę transpłciową), lecz często bywa pośrednia (tj. polega na użyciu niewłaściwych zaimków osobowych zarówno w języku angielskim, jak i polskim, czy też na użyciu niewłaściwego rodzaju gramatycznego w języku polskim). Ponadto pomimo że transfobia widoczna w języku nie zawsze jest zamierzona przez osobę mówiącą, wciąż może być uznana za dyskryminującą.
W artykule omawia się funkcje segmentu to w zdaniach względnych, zdaniach okolicznikowych i pytaniach uzupełnienia. Wykazuje się, że segment ten w wymienionych typach zdań odpowiada co najmniej trzem różnym jednostkom. Pierwsza z nich wskazuje, że mamy do czynienia ze zdaniem względnym niedefiniującym, ale koniecznie powiązanym semantycznie z treścią zdania głównego; co więcej, powoduje, iż zdania takie są akceptowalne, mimo niepoprawnej budowy składniowej. Najprawdopodobniej ten sam element może być dołączony – jako wyzwalacz presupozycji – do spójnika wprowadzającego zdanie okolicznikowe miejsca i czasu. Druga jednostka to wykładnik nawiązania, być może związany z presupozycją pragmatyczną, obecna w pytaniach uzupełnienia i w zdaniach względnych utożsamiająco-uogólniających. Trzecia jednostka natomiast, pojawiająca się w pytaniach, przekształca je w pytania retoryczne lub tetyczne. O ile ta ostatnia jednostka ma status wyrazu, o tyle wykładnik nawiązania wykazuje wszelkie własności wiązane z klitykami. Status pierwszej jednostki jest problematyczny, jako że wykazuje zarówno cechy klityki, jak i afiksu.
Artykuł ma na celu zbadanie środków językowych używanych w języku transfobicznym zaobserwowanym w internecie. Analizie poddane zostały języki angielski i polski, ponieważ obydwa umożliwiają ich użytkownikom bezpośrednie i pośrednie sposoby dyskryminowania na tle transfobicznym, język polski zdaje się jednak umożliwiać bardziej zauważalny sposób ze względu na obecny w nim rodzaj gramatyczny. W artykule omówiono dwanaście przykładów komunikacji internetowej, korzystając z metodologii krytycznej analizy dyskursu i teorii queer. Na podstawie analizy materiału empirycznego w artykule wykazano, że chociaż transofobia realizowana jest głównie poprzez wybory leksykalne danego nadawcy, nie zawsze jest ona bezpośrednia (tj. opiera się na obelgach i atakach na osobę transpłciową), lecz często bywa pośrednia (tj. polega na użyciu niewłaściwych zaimków osobowych zarówno w języku angielskim, jak i polskim, czy też na użyciu niewłaściwego rodzaju gramatycznego w języku polskim). Ponadto pomimo że transfobia widoczna w języku nie zawsze jest zamierzona przez osobę mówiącą, wciąż może być uznana za dyskryminującą.
W artykule omawia się funkcje segmentu to w zdaniach względnych, zdaniach okolicznikowych i pytaniach uzupełnienia. Wykazuje się, że segment ten w wymienionych typach zdań odpowiada co najmniej trzem różnym jednostkom. Pierwsza z nich wskazuje, że mamy do czynienia ze zdaniem względnym niedefiniującym, ale koniecznie powiązanym semantycznie z treścią zdania głównego; co więcej, powoduje, iż zdania takie są akceptowalne, mimo niepoprawnej budowy składniowej. Najprawdopodobniej ten sam element może być dołączony – jako wyzwalacz presupozycji – do spójnika wprowadzającego zdanie okolicznikowe miejsca i czasu. Druga jednostka to wykładnik nawiązania, być może związany z presupozycją pragmatyczną, obecna w pytaniach uzupełnienia i w zdaniach względnych utożsamiająco-uogólniających. Trzecia jednostka natomiast, pojawiająca się w pytaniach, przekształca je w pytania retoryczne lub tetyczne. O ile ta ostatnia jednostka ma status wyrazu, o tyle wykładnik nawiązania wykazuje wszelkie własności wiązane z klitykami. Status pierwszej jednostki jest problematyczny, jako że wykazuje zarówno cechy klityki, jak i afiksu.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
Wykorzystując różne metody badawcze, Bošković argumentuje w wielu swoich pracach, że języki można podzielić na te, w których frazy rzeczownikowe wymagają w swojej strukturze składniowej przedimka jako ośrodka frazy i są językami z DP oraz te, które nie wymagają przedimka jako ośrodka frazy i nie są językami z DP. Język bułgarski (i macedoński) wyrażają określoność w sposób morfologiczny i choć mogłoby się wydawać, że różnią się od bośniackiego/chorwackiego/czarnogórskiego/serbskiego (oraz słoweńskiego) pod względem struktury rzeczownikowej, najnowsze prace wykazują, że uznanie bułgarskiego jako języka z przedimkiem we frazie rzeczownikowej nie jest oczywiste. Nawiązując do danych językowych w pracy LaTerza (2016), zawierającej argumenty krytyczne wobec analizy zasad wiązania anaforycznego i cech fazowości w językach bośniackim/chorwackim/czarnogórskim/serbskim przedstawionej w pracach Despić (2009, 2011, 2013), niniejszy artykuł stanowi próbę wyjaśnienia problematycznych danych z języków południowosłowiańskich i wykazuje, że istniejące istotne różnice pomiędzy językami południowosłowiańskimi umacniają koncepcję „parametryzacji struktury rzeczownikowej (DP)” w opisie różnych możliwości wiązania.
W artykule omawia się funkcje segmentu to w zdaniach względnych, zdaniach okolicznikowych i pytaniach uzupełnienia. Wykazuje się, że segment ten w wymienionych typach zdań odpowiada co najmniej trzem różnym jednostkom. Pierwsza z nich wskazuje, że mamy do czynienia ze zdaniem względnym niedefiniującym, ale koniecznie powiązanym semantycznie z treścią zdania głównego; co więcej, powoduje, iż zdania takie są akceptowalne, mimo niepoprawnej budowy składniowej. Najprawdopodobniej ten sam element może być dołączony – jako wyzwalacz presupozycji – do spójnika wprowadzającego zdanie okolicznikowe miejsca i czasu. Druga jednostka to wykładnik nawiązania, być może związany z presupozycją pragmatyczną, obecna w pytaniach uzupełnienia i w zdaniach względnych utożsamiająco-uogólniających. Trzecia jednostka natomiast, pojawiająca się w pytaniach, przekształca je w pytania retoryczne lub tetyczne. O ile ta ostatnia jednostka ma status wyrazu, o tyle wykładnik nawiązania wykazuje wszelkie własności wiązane z klitykami. Status pierwszej jednostki jest problematyczny, jako że wykazuje cechy zarówno klityki, jak i afiksu.
Wykorzystując różne metody badawcze, Bošković argumentuje w wielu swoich pracach, że języki można podzielić na te, w których frazy rzeczownikowe wymagają w swojej strukturze składniowej przedimka jako ośrodka frazy i są językami z DP oraz te, które nie wymagają przedimka jako ośrodka frazy i nie są językami z DP. Język bułgarski (i macedoński) wyrażają określoność w sposób morfologiczny i choć mogłoby się wydawać, że różnią się od bośniackiego/chorwackiego/czarnogórskiego/serbskiego (oraz słoweńskiego) pod względem struktury rzeczownikowej, najnowsze prace wykazują, że uznanie bułgarskiego jako języka z przedimkiem we frazie rzeczownikowej nie jest oczywiste. Nawiązując do danych językowych w pracy LaTerza (2016), zawierającej argumenty krytyczne wobec analizy zasad wiązania anaforycznego i cech fazowości w językach bośniackim/chorwackim/czarnogórskim/serbskim przedstawionej w pracach Despić (2009, 2011, 2013), niniejszy artykuł stanowi próbę wyjaśnienia problematycznych danych z języków południowosłowiańskich i wykazuje, że istniejące istotne różnice pomiędzy językami południowosłowiańskimi umacniają koncepcję „parametryzacji struktury rzeczownikowej (DP)” w opisie różnych możliwości wiązania.
W artykule omawia się funkcje segmentu to w zdaniach względnych, zdaniach okolicznikowych i pytaniach uzupełnienia. Wykazuje się, że segment ten w wymienionych typach zdań odpowiada co najmniej trzem różnym jednostkom. Pierwsza z nich wskazuje, że mamy do czynienia ze zdaniem względnym niedefiniującym, ale koniecznie powiązanym semantycznie z treścią zdania głównego; co więcej, powoduje, iż zdania takie są akceptowalne, mimo niepoprawnej budowy składniowej. Najprawdopodobniej ten sam element może być dołączony – jako wyzwalacz presupozycji – do spójnika wprowadzającego zdanie okolicznikowe miejsca i czasu. Druga jednostka to wykładnik nawiązania, być może związany z presupozycją pragmatyczną, obecna w pytaniach uzupełnienia i w zdaniach względnych utożsamiająco-uogólniających. Trzecia jednostka natomiast, pojawiająca się w pytaniach, przekształca je w pytania retoryczne lub tetyczne. O ile ta ostatnia jednostka ma status wyrazu, o tyle wykładnik nawiązania wykazuje wszelkie własności wiązane z klitykami. Status pierwszej jednostki jest problematyczny, jako że wykazuje cechy zarówno klityki, jak i afiksu.
Digitalizacja czasopisma naukowego „Studies in Polish Linguistics (SPL)” w celu zapewnienia i utrzymania otwartego dostępu do niego przez sieć Internet – zadanie finansowane w ramach umowy 688/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.
Niniejszy artykuł przedstawia analizę dwóch zjawisk składniowych, które są podporządkowane tzw. regule drugiej pozycji: zjawiska V2 obserwowanego we wszystkich językach germańskich oprócz angielskiego oraz klitycyzację drugiej pozycji (Wackernagela), która występuje w niektórych językach słowiańskich. Pierwsza część artykułu (Migdalski 2018), opublikowana w poprzednim numerze czasopisma, wskazała na konieczność rozróżnienia dwóch typów efektu drugiej pozycji: pierwszy z nich dotyczy finitywnych form czasownika oraz klityk zaimków osobowych i czasowników posiłkowych, a drugi typ jest odpowiedzialny za występowanie klityk zdaniowych w zdaniach wyrażających nacechowaną formę siły ilokucyjnej. Ponadto, pierwsza część artykuł nawiązywała do generalizacji Boškovića (2016) dotyczącej pozycji klityk w zdaniu. Generalizacja ta mówi, że klityki drugiej pozycji występują jedynie w językach bez przedimków. Artykuł ten wykazuje, że chociaż generalizacja ta jest empirycznie poprawna, to nie uwzględnia ona dystrybucji klityk czasowników posiłkowych i nie jest ona poparta obserwacjami diachronicznymi. Druga część artykułu, która jest zamieszczona poniżej proponuje generalizację alternatywną, która wiąże obecność klityk przyczasownikowych w języku z dostępnością wykładników morfologicznych czasu.
Artykuł przedstawia wyniki analizy strategii epistemicznych stosowanych przez świadka podczas przesłuchania związanego z katastrofą smoleńską. W analizie wykorzystano model KUB (Bongelli and Zuczkowski 2008) zakładający istnienie trzech stanowisk epistemicznych: Wiedzy (Knowing), Niewiedzy (Unknowing) i Przekonania (Believing). Głównym celem badania była identyfikacja środków językowych, za pomocą których świadek, były premier Polski Donald Tusk, komunikuje swoją wiedzę (pewność), niewiedzę (ani pewność, ani niepewność) oraz przekonanie (niepewność). Stwierdzono, że odnosząc się do okoliczności katastrofy, były premier Polski najchętniej komunikuje niewiedzę i przekonanie. Osądy, które można zaklasyfikować jako deklarację posiadania wiedzy (pewność), dotyczą z kolei głównie kwestii administracyjnych niezwiązanych bezpośrednio z katastrofą. Ustalono ponadto, że w zeznaniach świadka formy ‘wiem’ i ‘nie wiem’ występują dość rzadko. Preferowaną strategią okazały się natomiast odwołania do braku lub niepełnej pamięci (np. ‘to, co mam w pamięci’), które sygnalizowały, odpowiednio, brak wiedzy (niewiedzę) lub ograniczoną wiedzę (przekonanie). W analizowanym materiale zauważono także częste współwystępowania znaczników ‘wiedzy,’ ‘niewiedzy’ oraz ‘przekonania,’ obniżające ogólny poziom pewności komunikowany przez świadka. Reasumując, badanie pozwoliło na identyfikację strategii, za pomocą których w swoim zeznaniu były premier Polski zręcznie unikał udzielania jednoznacznych odpowiedzi oraz komunikował niski poziom pewności.
Niniejszy artykuł przedstawia analizę dwóch zjawisk składniowych, które są podporządkowane tzw. regule drugiej pozycji: zjawiska V2 obserwowanego we wszystkich językach germańskich oprócz angielskiego oraz klitycyzację drugiej pozycji (Wackernagela), która występuje w niektórych językach słowiańskich. Pierwsza część artykułu (Migdalski 2018), opublikowana w poprzednim numerze czasopisma, wskazała na konieczność rozróżnienia dwóch typów efektu drugiej pozycji: pierwszy z nich dotyczy finitywnych form czasownika oraz klityk zaimków osobowych i czasowników posiłkowych, a drugi typ jest odpowiedzialny za występowanie klityk zdaniowych w zdaniach wyrażających nacechowaną formę siły ilokucyjnej. Ponadto, pierwsza część artykuł nawiązywała do generalizacji Boškovića (2016) dotyczącej pozycji klityk w zdaniu. Generalizacja ta mówi, że klityki drugiej pozycji występują jedynie w językach bez przedimków. Artykuł ten wykazuje, że chociaż generalizacja ta jest empirycznie poprawna, to nie uwzględnia ona dystrybucji klityk czasowników posiłkowych i nie jest ona poparta obserwacjami diachronicznymi. Druga część artykułu, która jest zamieszczona poniżej proponuje generalizację alternatywną, która wiąże obecność klityk przyczasownikowych w języku z dostępnością wykładników morfologicznych czasu.
Artykuł przedstawia wyniki analizy strategii epistemicznych stosowanych przez świadka podczas przesłuchania związanego z katastrofą smoleńską. W analizie wykorzystano model KUB (Bongelli and Zuczkowski 2008) zakładający istnienie trzech stanowisk epistemicznych: Wiedzy (Knowing), Niewiedzy (Unknowing) i Przekonania (Believing). Głównym celem badania była identyfikacja środków językowych, za pomocą których świadek, były premier Polski Donald Tusk, komunikuje swoją wiedzę (pewność), niewiedzę (ani pewność, ani niepewność) oraz przekonanie (niepewność). Stwierdzono, że odnosząc się do okoliczności katastrofy, były premier Polski najchętniej komunikuje niewiedzę i przekonanie. Osądy, które można zaklasyfikować jako deklarację posiadania wiedzy (pewność), dotyczą z kolei głównie kwestii administracyjnych niezwiązanych bezpośrednio z katastrofą. Ustalono ponadto, że w zeznaniach świadka formy ‘wiem’ i ‘nie wiem’ występują dość rzadko. Preferowaną strategią okazały się natomiast odwołania do braku lub niepełnej pamięci (np. ‘to, co mam w pamięci’), które sygnalizowały, odpowiednio, brak wiedzy (niewiedzę) lub ograniczoną wiedzę (przekonanie). W analizowanym materiale zauważono także częste współwystępowania znaczników ‘wiedzy,’ ‘niewiedzy’ oraz ‘przekonania,’ obniżające ogólny poziom pewności komunikowany przez świadka. Reasumując, badanie pozwoliło na identyfikację strategii, za pomocą których w swoim zeznaniu były premier Polski zręcznie unikał udzielania jednoznacznych odpowiedzi oraz komunikował niski poziom pewności.
Artykuł przedstawia wyniki badania korpusowego, którego przedmiotem było określenie etapu gramatykalizacji rodzajnika nieokreślonego w języku polskim. W tym celu z Narodowego Korpusu Języka Polskiego wybrano 20 000 zdań zawierających słowo jeden,które zostały poddane szczegółowej analizie.Uzyskane wyniki potwierdzają, że jeden w połączeniu z rzeczownikiem może pełnić zarówno funkcję słowa wprowadzającego (ang. presentative marker), jak i wyznacznika referencji szczegółowej (ang. specific marker). Świadczy to o tym, że na pięcioetapowej skali zaproponowanej przez Heinego (1997) proces gramatykalizacji liczebnika jeden przeszedł już etap 3 (dla porównania język angielski jest obecnie na etapie 4). Ponadto zaobserwowano istotny statystycznie wzrost użycia jeden w funkcji zaimka nieokreślonego w latach 1992–2011, tym samym potwierdzając istotność procesu gramatykalizacji w kontekście kontaktów językowych pomiędzy polskim a językami, w których występują rodzajniki (w szczególności angielskim i niemieckim).
Niniejszy artykuł przedstawia analizę dwóch zjawisk składniowych, które są podporządkowane tzw. regule drugiej pozycji: zjawiska V2 obserwowanego we wszystkich językach germańskich oprócz angielskiego oraz klitycyzację drugiej pozycji (Wackernagela), która występuje w niektórych językach słowiańskich. Autor artykułu wskazuje na konieczność rozróżnienia dwóch odrębnych typów reguły drugiej pozycji: pierwszy z nich dotyczy finitywnych form czasownika oraz klityk zaimków osobowych i czasowników posiłkowych, a drugi typ jest odpowiedzialny za występowanie klityk zdaniowych w zdaniach wyrażających nacechowaną formę siły ilokucyjnej. Ponadto niniejszy artykuł nawiązuje do generalizacji Boškovića (2016) dotyczącej pozycji klityk w zdaniu. Zgodnie z tą generalizacją klityki drugiej pozycji występują jedynie w językach bez przedimków. Artykuł ten wykazuje, że chociaż generalizacja ta jest empirycznie poprawna, to nie uwzględnia ona dystrybucji klityk czasowników posiłkowych i nie jest ona poparta obserwacjami diachronicznymi. W artykule zaproponowano alternatywną generalizację, która wiąże obecność klityk przyczasownikowych w języku z dostępnością wykładników morfologicznych czasu.
Artykuł przedstawia wyniki badania korpusowego, którego przedmiotem było określenie etapu gramatykalizacji rodzajnika nieokreślonego w języku polskim. W tym celu z Narodowego Korpusu Języka Polskiego wybrano 20 000 zdań zawierających słowo jeden,które zostały poddane szczegółowej analizie.Uzyskane wyniki potwierdzają, że jeden w połączeniu z rzeczownikiem może pełnić zarówno funkcję słowa wprowadzającego (ang. presentative marker), jak i wyznacznika referencji szczegółowej (ang. specific marker). Świadczy to o tym, że na pięcioetapowej skali zaproponowanej przez Heinego (1997) proces gramatykalizacji liczebnika jeden przeszedł już etap 3 (dla porównania język angielski jest obecnie na etapie 4). Ponadto zaobserwowano istotny statystycznie wzrost użycia jeden w funkcji zaimka nieokreślonego w latach 1992–2011, tym samym potwierdzając istotność procesu gramatykalizacji w kontekście kontaktów językowych pomiędzy polskim a językami, w których występują rodzajniki (w szczególności angielskim i niemieckim).
Niniejszy artykuł przedstawia analizę dwóch zjawisk składniowych, które są podporządkowane tzw. regule drugiej pozycji: zjawiska V2 obserwowanego we wszystkich językach germańskich oprócz angielskiego oraz klitycyzację drugiej pozycji (Wackernagela), która występuje w niektórych językach słowiańskich. Autor artykułu wskazuje na konieczność rozróżnienia dwóch odrębnych typów reguły drugiej pozycji: pierwszy z nich dotyczy finitywnych form czasownika oraz klityk zaimków osobowych i czasowników posiłkowych, a drugi typ jest odpowiedzialny za występowanie klityk zdaniowych w zdaniach wyrażających nacechowaną formę siły ilokucyjnej. Ponadto niniejszy artykuł nawiązuje do generalizacji Boškovića (2016) dotyczącej pozycji klityk w zdaniu. Zgodnie z tą generalizacją klityki drugiej pozycji występują jedynie w językach bez przedimków. Artykuł ten wykazuje, że chociaż generalizacja ta jest empirycznie poprawna, to nie uwzględnia ona dystrybucji klityk czasowników posiłkowych i nie jest ona poparta obserwacjami diachronicznymi. W artykule zaproponowano alternatywną generalizację, która wiąże obecność klityk przyczasownikowych w języku z dostępnością wykładników morfologicznych czasu.
Celem artykułu jest identyfikacja klas czasowników bazowych w procesie derywacji przymiotników skłonnościowych w języku polskim za pomocą przyrostka -liw(y) oraz ukazanie tego procesu z szerszej perspektywy tworzenia przymiotników odczasownikowych. Przymiotniki z przyrostkiem -liwy należy traktować jako podklasę subiektowych przymiotników potencjalnych, gdyż charakteryzuje je jeden argument, który pełni funkcję subiektu względem czasownika bazowego. Różnica pomiędzy znaczeniem skłonnościowym a potencjalnym nie ma charakteru kategorialnego lecz wskazuje na różnice w intensywności występowania wspólnej cechy jaką jest potencjalność. Zidentyfikowano następujące klasy czasowników bazowych: nieprzechodnie czasowniki odnoszące się do komunikacji i emisji, nieprzechodnie czasowniki zwrotne odnoszące się do stanów emocjonalnych, czasowniki dekauzatywne, przechodnie czasowniki odnoszące się do stanów psychicznych, mentalnych i emocjonalnych, które można interpretować jako wewnętrzne sytuacje/stany dotyczące jednego uczestnika, nieprototypowe czasowniki przechodnie, których argumenty występują w dopełniaczu lub celowniku oraz czasowniki występujące zarówno w strukturach tranzytywnych jak medialnych. Skłonnościowa interpretacja przymiotnika nie pochodzi od przyrostka, lecz jest zależna od cech uczestnika sytuacji wyrażonej przez czasownik (osobowy, żywotny etc.).
Celem artykułu jest ocena etapu gramatykalizacji rodzajnika nieokreślonego w języku polskim. Choć przyjęło się uważać, że rodzajniki nie występują w językach słowiańskich, w niektórych z nich zaimki wywodzące się od liczebnika jeden (np. w języku bułgarskim czy macedońskim) nabyły część cech i funkcji rodzajników nieokreślonych, występujących w innych językach, takich jak angielski, niemiecki czy włoski. Proces gramatykalizacji rodzajnika nieokreślonego może zostać przyspieszony poprzez kontakt międzyjęzykowy (Heine i Kuteva 2006) i przebiega w pięciu etapach: (i) liczebnika, (ii) słowa wprowadzającego (ang. presentative marker), (iii) wyznacznika referencji szczegółowej, (iv) wyznacznika referencji nieokreślonej oraz (v) rodzajnika (np. Givón 1981, Heine 1997). Na podstawie przeprowadzonych badań (ocen 53 rodzimych użytkowników polskiego oraz testów diagnostycznych) można stwierdzić, że w przypadku języka polskiego proces gramatykalizacji osiągnął etap wyznacznika referencji szczegółowej, okazjonalnie wykazując też cechy charakterystyczne dla dalszego etapu gramatykalizacji (tj. wyznacznika referencji nieokreślonej).
Proces udźwięcznienia sandhi w wybranych dialektach języka polskiego dotyczy spółgłosek znajdujących się na końcu wyrazu, które znajdują się bezpośrednio przed kolejnym wyrazem rozpoczynającym się od samogłoski lub spółgłoski zwarto-otwartej. Według tradycyjnych opisów, proces ten zachodzi bez względu na to, czy spółgłoska jest z zasady dźwięczna czy bezdźwięczna. Zjawisko to sprawiało problemy dla teorii fonologicznej - wcześniejsze analizy albo wymagają mechanizmów ad-hoc pozwalających na rozprzestrzenianie się cechy [voice] albo w niezadawalający sposób tłumaczą ograniczenia kontekstu tego procesu. W tym artykule badamy hipotezę, że w dialektach w których występuje proces udźwięcznienia granice wyrazów są słabsze. Porównujemy użytkowników (N=10) standardowej polszczyzny z użytkownikami (N=10) dialektu wielkopolskiego, którzy nagrali zdania zawierające sekwencje spółgłoski właściwej i spółgłoski zwarto-otwartej na granicy wyrazów. Znalezione zostały dowody akustyczne słabszych granic w dwóch parametrach prozodycznych u użytkowników dialektu, co odzwierciedla przywidywania teoretyczne. Przewidywania te pochodzą z modelu Onset Prominence (Schwartz 2010 et seq.), który tłumaczy też dlaczego proces ten ogranicza się do kontekstu przed spółgłoską zwarto-otwartą i rolę, jaką stopień otworu artykulacyjnego ma w jego wywoływaniu.
Celem artykułu jest identyfikacja klas czasowników bazowych w procesie derywacji przymiotników skłonnościowych w języku polskim za pomocą przyrostka -liw(y) oraz ukazanie tego procesu z szerszej perspektywy tworzenia przymiotników odczasownikowych. Przymiotniki z przyrostkiem -liwy należy traktować jako podklasę subiektowych przymiotników potencjalnych, gdyż charakteryzuje je jeden argument, który pełni funkcję subiektu względem czasownika bazowego. Różnica pomiędzy znaczeniem skłonnościowym a potencjalnym nie ma charakteru kategorialnego lecz wskazuje na różnice w intensywności występowania wspólnej cechy jaką jest potencjalność. Zidentyfikowano następujące klasy czasowników bazowych: nieprzechodnie czasowniki odnoszące się do komunikacji i emisji, nieprzechodnie czasowniki zwrotne odnoszące się do stanów emocjonalnych, czasowniki dekauzatywne, przechodnie czasowniki odnoszące się do stanów psychicznych, mentalnych i emocjonalnych, które można interpretować jako wewnętrzne sytuacje/stany dotyczące jednego uczestnika, nieprototypowe czasowniki przechodnie, których argumenty występują w dopełniaczu lub celowniku oraz czasowniki występujące zarówno w strukturach tranzytywnych jak medialnych. Skłonnościowa interpretacja przymiotnika nie pochodzi od przyrostka, lecz jest zależna od cech uczestnika sytuacji wyrażonej przez czasownik (osobowy, żywotny etc.).
Celem artykułu jest ocena etapu gramatykalizacji rodzajnika nieokreślonego w języku polskim. Choć przyjęło się uważać, że rodzajniki nie występują w językach słowiańskich, w niektórych z nich zaimki wywodzące się od liczebnika jeden (np. w języku bułgarskim czy macedońskim) nabyły część cech i funkcji rodzajników nieokreślonych, występujących w innych językach, takich jak angielski, niemiecki czy włoski. Proces gramatykalizacji rodzajnika nieokreślonego może zostać przyspieszony poprzez kontakt międzyjęzykowy (Heine i Kuteva 2006) i przebiega w pięciu etapach: (i) liczebnika, (ii) słowa wprowadzającego (ang. presentative marker), (iii) wyznacznika referencji szczegółowej, (iv) wyznacznika referencji nieokreślonej oraz (v) rodzajnika (np. Givón 1981, Heine 1997). Na podstawie przeprowadzonych badań (ocen 53 rodzimych użytkowników polskiego oraz testów diagnostycznych) można stwierdzić, że w przypadku języka polskiego proces gramatykalizacji osiągnął etap wyznacznika referencji szczegółowej, okazjonalnie wykazując też cechy charakterystyczne dla dalszego etapu gramatykalizacji (tj. wyznacznika referencji nieokreślonej).
Proces udźwięcznienia sandhi w wybranych dialektach języka polskiego dotyczy spółgłosek znajdujących się na końcu wyrazu, które znajdują się bezpośrednio przed kolejnym wyrazem rozpoczynającym się od samogłoski lub spółgłoski zwarto-otwartej. Według tradycyjnych opisów, proces ten zachodzi bez względu na to, czy spółgłoska jest z zasady dźwięczna czy bezdźwięczna. Zjawisko to sprawiało problemy dla teorii fonologicznej - wcześniejsze analizy albo wymagają mechanizmów ad-hoc pozwalających na rozprzestrzenianie się cechy [voice] albo w niezadawalający sposób tłumaczą ograniczenia kontekstu tego procesu. W tym artykule badamy hipotezę, że w dialektach w których występuje proces udźwięcznienia granice wyrazów są słabsze. Porównujemy użytkowników (N=10) standardowej polszczyzny z użytkownikami (N=10) dialektu wielkopolskiego, którzy nagrali zdania zawierające sekwencje spółgłoski właściwej i spółgłoski zwarto-otwartej na granicy wyrazów. Znalezione zostały dowody akustyczne słabszych granic w dwóch parametrach prozodycznych u użytkowników dialektu, co odzwierciedla przywidywania teoretyczne. Przewidywania te pochodzą z modelu Onset Prominence (Schwartz 2010 et seq.), który tłumaczy też dlaczego proces ten ogranicza się do kontekstu przed spółgłoską zwarto-otwartą i rolę, jaką stopień otworu artykulacyjnego ma w jego wywoływaniu.
Artykuł stanowi próbę wykorzystania efektów analiz językoznawczych, w tym wyników badań korpusowych, oraz rezultatów eksperymentów psycholingwistycznych do przedstawienia relacji opozycji semantycznej w terminach koncepcji prototypów pojęciowych. Zawarto w nim syntezę poglądów językoznawców na temat czynników wyznaczających prototyp kategorii relacji opozycji semantycznej i próbowano określić zależności między tymi czynnikami. Wskazano konieczność odróżniania prototypowych i kanonicznych przykładów tej relacji. Przeanalizowano rezultaty najważniejszych badań korpusowych dotyczących relacji opozycji w celu znalezienia sposobów określania stref peryferyjnych i wyznaczania granic tej relacji na podstawie realnych kontekstów użycia. Podkreślono szczególną rolę par opozycyjnych wyodrębnionych z kohiponimicznych zbiorów wieloelementowych w budowaniu pogranicznych stref kategorii opozycji. Określono, na podstawie wybranych prac, które techniki badań psycholingwistycznych mogą dostarczać dowodu na realność psychologiczną prototypowego charakteru kategorii relacji opozycji, a które mogą stać się podstawą odróżniania prototypu kategorii od kanonu. W podsumowaniu zaproponowano semantyczne, korpusowe i psycholingwistyczne kryteria ustalania miejsca konkretnego przykładu relacji w strukturze kategorii opozycji semantycznej, czyli warunki klasyfikowania przykładów jako, odpowiednio: a) należących do ścisłego centrum kategorii, b) pozostających w pobliżu centrum, c) znajdujących się w części peryferyjnej, d) stanowiących zmienne pogranicze kategorii.
Artykuł przedstawia analizę mechanizmów poznawczych stanowiących podłoże humoru w dowcipach słownych, wykorzystującą pojęcie tzw. słabej komunikacji, zaproponowane przez teorię relewancji. Podczas gdy większość pragmatycznych modeli humoru podkreśla rolę rozwiązania inkongruencji oraz poszczególnych etapów inferencyjnych, przez które odbiorca jest planowo prowadzony w interpretacji żartów (por. Yus 2016), przedstawiona tu analiza tłumaczy efekt humorystyczny przez pryzmat swoistego „przeciążenia poznawczego”, które towarzyszy przetwarzaniu pointy dowcipu. W tym ujęciu wiele słabo komunikowanych informacji, do których odbiorca nagle uzyskuje dostęp w momencie, gdy dowcip się kończy, tworzy efekt przeciążenia poznawczego dający impuls do reakcji afektywnej. Analiza humoru na gruncie pojęcia słabej komunikacji wskazuje, że wspólnym mianownikiem tekstów uznawanych za śmieszne pod każdą szerokością geograficzną i tzw. humoru etnicznego czy narodowego jest to, że kluczowe pojęcia i postaci w tekście, stanowiące cel satyry, muszą (przynajmniej potencjalnie) dawać dostęp do całego wachlarza informacji, gdyż w innym wypadku efekt słabej komunikacji nie zaistnieje. O śmieszności dowcipu przesądza zatem nie samo zrozumienie jego treści i pointy, ale osiągnięcie specjalnego efektu poznawczego.
Wpływ języka angielskiego na współczesną polszczyznę nie ogranicza się wyłącznie do wzbogacania jej zasobu leksykalnego i semantycznego. Typowe dla angielszczyzny bezinterfiksalne złożenia rzeczownikowe zapożyczone do polszczyzny w postaci zapożyczeń właściwych i półkalk służą jako model strukturalny, według którego tworzone są w języku polskim neologizmy strukturalne, uważane przez niektórych badaczy za wynik naruszenia zasad rodzimego słowotwórstwa, przez innych za sygnał ożywienia nieproduktywnego dotąd modelu słowotwórczego. Artykuł ma na celu opisanie cech bezinterfiksalnych złożeń rzeczownikowych tworzonych we współczesnej polszczyźnie, a także wyjaśnienie i zilustrowanie, za pomocą materiału otrzymanego z korpusu, mechanizmu odpowiedzialnego za powodowaną wpływem obcym wzmożoną produktywność (lub być może zapożyczenie) opisywanego modelu słowotwórczego, widzianą jako efekt uboczny intensywnego zapożyczenia z języka angielskiego na poziomie leksykalnym. Bezinterfiksalne złożenia rzeczownikowe w dzisiejszym języku polskim to głównie polsko-angielskie formacje hybrydalne tworzone seriami na zasadzie analogii do angielskich modeli strukturalnych. Omawiane złożenia wykazują cechy formalne, które każą je sytuować poza obszarem trzech typów polskich złożeń opisywanych w literaturze.
Artykuł stanowi próbę wykorzystania efektów analiz językoznawczych, w tym wyników badań korpusowych, oraz rezultatów eksperymentów psycholingwistycznych do przedstawienia relacji opozycji semantycznej w terminach koncepcji prototypów pojęciowych. Zawarto w nim syntezę poglądów językoznawców na temat czynników wyznaczających prototyp kategorii relacji opozycji semantycznej i próbowano określić zależności między tymi czynnikami. Wskazano konieczność odróżniania prototypowych i kanonicznych przykładów tej relacji. Przeanalizowano rezultaty najważniejszych badań korpusowych dotyczących relacji opozycji w celu znalezienia sposobów określania stref peryferyjnych i wyznaczania granic tej relacji na podstawie realnych kontekstów użycia. Podkreślono szczególną rolę par opozycyjnych wyodrębnionych z kohiponimicznych zbiorów wieloelementowych w budowaniu pogranicznych stref kategorii opozycji. Określono, na podstawie wybranych prac, które techniki badań psycholingwistycznych mogą dostarczać dowodu na realność psychologiczną prototypowego charakteru kategorii relacji opozycji, a które mogą stać się podstawą odróżniania prototypu kategorii od kanonu. W podsumowaniu zaproponowano semantyczne, korpusowe i psycholingwistyczne kryteria ustalania miejsca konkretnego przykładu relacji w strukturze kategorii opozycji semantycznej, czyli warunki klasyfikowania przykładów jako, odpowiednio: a) należących do ścisłego centrum kategorii, b) pozostających w pobliżu centrum, c) znajdujących się w części peryferyjnej, d) stanowiących zmienne pogranicze kategorii.
Artykuł przedstawia analizę mechanizmów poznawczych stanowiących podłoże humoru w dowcipach słownych, wykorzystującą pojęcie tzw. słabej komunikacji, zaproponowane przez teorię relewancji. Podczas gdy większość pragmatycznych modeli humoru podkreśla rolę rozwiązania inkongruencji oraz poszczególnych etapów inferencyjnych, przez które odbiorca jest planowo prowadzony w interpretacji żartów (por. Yus 2016), przedstawiona tu analiza tłumaczy efekt humorystyczny przez pryzmat swoistego „przeciążenia poznawczego”, które towarzyszy przetwarzaniu pointy dowcipu. W tym ujęciu wiele słabo komunikowanych informacji, do których odbiorca nagle uzyskuje dostęp w momencie, gdy dowcip się kończy, tworzy efekt przeciążenia poznawczego dający impuls do reakcji afektywnej. Analiza humoru na gruncie pojęcia słabej komunikacji wskazuje, że wspólnym mianownikiem tekstów uznawanych za śmieszne pod każdą szerokością geograficzną i tzw. humoru etnicznego czy narodowego jest to, że kluczowe pojęcia i postaci w tekście, stanowiące cel satyry, muszą (przynajmniej potencjalnie) dawać dostęp do całego wachlarza informacji, gdyż w innym wypadku efekt słabej komunikacji nie zaistnieje. O śmieszności dowcipu przesądza zatem nie samo zrozumienie jego treści i pointy, ale osiągnięcie specjalnego efektu poznawczego.
Wpływ języka angielskiego na współczesną polszczyznę nie ogranicza się wyłącznie do wzbogacania jej zasobu leksykalnego i semantycznego. Typowe dla angielszczyzny bezinterfiksalne złożenia rzeczownikowe zapożyczone do polszczyzny w postaci zapożyczeń właściwych i półkalk służą jako model strukturalny, według którego tworzone są w języku polskim neologizmy strukturalne, uważane przez niektórych badaczy za wynik naruszenia zasad rodzimego słowotwórstwa, przez innych za sygnał ożywienia nieproduktywnego dotąd modelu słowotwórczego. Artykuł ma na celu opisanie cech bezinterfiksalnych złożeń rzeczownikowych tworzonych we współczesnej polszczyźnie, a także wyjaśnienie i zilustrowanie, za pomocą materiału otrzymanego z korpusu, mechanizmu odpowiedzialnego za powodowaną wpływem obcym wzmożoną produktywność (lub być może zapożyczenie) opisywanego modelu słowotwórczego, widzianą jako efekt uboczny intensywnego zapożyczenia z języka angielskiego na poziomie leksykalnym. Bezinterfiksalne złożenia rzeczownikowe w dzisiejszym języku polskim to głównie polsko-angielskie formacje hybrydalne tworzone seriami na zasadzie analogii do angielskich modeli strukturalnych. Omawiane złożenia wykazują cechy formalne, które każą je sytuować poza obszarem trzech typów polskich złożeń opisywanych w literaturze.
Bazując na danych zaczerpniętych z korpusów językowych, niniejszy artykuł stawia sobie za cel weryfikację hipotezy, zgodnie z którą deleksykalizacja angielskich rzeczowników pile ‘sterta’ i stack ‘stos’ oraz ich polskich odpowiedników sterta i stos, uwydatniająca się rozszerzoną kolokacyjnością, jest w znacznym stopniu motywowana związkiem metonimicznym między ich regularnymi kolokatami konkretnymi a pewnymi pojęciami abstrakcyjnymi, które mogą zostać skonkretyzowane za ich pomocą. Zakłada się mianowicie, że owa relacja konceptualna prowadzi do stopniowego rozluźnienia pierwotnych wymogów selekcyjnych badanych leksemów, odgrywając zarazem istotną rolę w schematyzacji ich wyjściowej semantyki. Wyniki analizy empirycznej wskazują, że ekspansja kolokacyjna analizowanych elementów leksykalnych faktycznie w dużej mierze opiera się na metonimizacji, tendencja ta jest jednak wyraźniejsza w przypadku polskich rzeczowników, zwłaszcza stos, co można wyjaśnić tym, że w odróżnieniu od swoich angielskich ekwiwalentów nie skonwencjonalizowały się one jeszcze – co potwierdzają obecne definicje słownikowe obu jednostek – w funkcji liczebników nieokreślonych, toteż ich deleksykalizacja wciąż jest napędzana głównie opisanym wyżej mechanizmem konceptualnym.
Artykuł jest przyczynkiem do dialektologii percepcyjnej Polski, ale przede wszystkim dyskusją wyników eksperymentu, w którym dwie grupy poproszono o wypełnienie map. Jednej przedstawiono mapy z zaznaczonymi głównymi miastami, drugiej – z głównymi regionami geograficznymi. Mapy powstałe przez scalenie ich odpowiedzi okazały się diametralnie różne, co sugeruje, że ten jeden szczegół w sposobie przygotowania kwestionariusza może bardzo istotnie wpłynąć na wyniki badania, i jako taki winien być starannie przemyślany i dokładniej przebadany.
Bazując na danych zaczerpniętych z korpusów językowych, niniejszy artykuł stawia sobie za cel weryfikację hipotezy, zgodnie z którą deleksykalizacja angielskich rzeczowników pile ‘sterta’ i stack ‘stos’ oraz ich polskich odpowiedników sterta i stos, uwydatniająca się rozszerzoną kolokacyjnością, jest w znacznym stopniu motywowana związkiem metonimicznym między ich regularnymi kolokatami konkretnymi a pewnymi pojęciami abstrakcyjnymi, które mogą zostać skonkretyzowane za ich pomocą. Zakłada się mianowicie, że owa relacja konceptualna prowadzi do stopniowego rozluźnienia pierwotnych wymogów selekcyjnych badanych leksemów, odgrywając zarazem istotną rolę w schematyzacji ich wyjściowej semantyki. Wyniki analizy empirycznej wskazują, że ekspansja kolokacyjna analizowanych elementów leksykalnych faktycznie w dużej mierze opiera się na metonimizacji, tendencja ta jest jednak wyraźniejsza w przypadku polskich rzeczowników, zwłaszcza stos, co można wyjaśnić tym, że w odróżnieniu od swoich angielskich ekwiwalentów nie skonwencjonalizowały się one jeszcze – co potwierdzają obecne definicje słownikowe obu jednostek – w funkcji liczebników nieokreślonych, toteż ich deleksykalizacja wciąż jest napędzana głównie opisanym wyżej mechanizmem konceptualnym.
Artykuł jest przyczynkiem do dialektologii percepcyjnej Polski, ale przede wszystkim dyskusją wyników eksperymentu, w którym dwie grupy poproszono o wypełnienie map. Jednej przedstawiono mapy z zaznaczonymi głównymi miastami, drugiej – z głównymi regionami geograficznymi. Mapy powstałe przez scalenie ich odpowiedzi okazały się diametralnie różne, co sugeruje, że ten jeden szczegół w sposobie przygotowania kwestionariusza może bardzo istotnie wpłynąć na wyniki badania, i jako taki winien być starannie przemyślany i dokładniej przebadany.
Celem niniejszego artykułu jest wyjaśnienie braku możliwości tworzenia strony biernej czynnościowej od polskich czasowników stanu z nosicielem stanu w pozycji dopełnienia. W poszukiwaniu wyjaśnienia tego ograniczenia w strukturze składniowej w niniejszym artykule zastosowano testy dotyczące hierarchii argumentów predykatów psychologicznych. Efekty wiązania zaimków anaforycznych, zmiennych zaimkowych oraz wyrażeń referencyjnych (warunki A i C teorii rządu i wiązania) nie pozwalają na uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi, który z dwóch argumentów – nosiciel stanu czy argument T/SM – zajmuje wyższą pozycję w zdaniu. Przyjmuje się więc za Landauem (2010), że to nosiciel stanu jest generowany wyżej w strukturze niż argument T/SM. W wyniku przeprowadzonej analizy stwierdzono, że polskie czasowniki stanu z nosicielem stanu nie są nieakuzatywne pod względem składniowym, a brak strony biernej czynnościowej dla tych czasowników jest pochodną ich złożonej struktury ergatywnej, w której nie występuje argument zewnętrzny, a oba wybierane argumenty są argumentami wewnętrznymi (Bennis 2004).
Przedmiotem artykułu jest weryfikacja istniejących modeli psycholingwistycznych opisujących przetwarzanie wyrazów morfologicznie złożonych w mentalnym leksykonie. Wszystkie te modele koncentrują się na pytaniu, czy wyrazy morfologicznie złożone są dekomponowane na bieżąco podczas przetwarzania języka, czy są one przechowywane jako nierozłączna całość. Aby odpowiedzieć na to pytanie, zaplanowaliśmy eksperyment z wykorzystaniem torowania semantycznego i decyzji leksykalnej, dla dwóch typów polskich wyrazów złożonych: (i) transparentnych znaczeniowo (przewidywalnych, np. bajkopisarz) i (ii) nietransparentnych znaczeniowo (nieprzewidywalnych, np. żółtodziób), gdzie jednostkami prymującymi były wyrazy semantycznie związane z ośrodkami tych wyrazów złożonych (np. autor i buzia). Otrzymane wyniki zostały skonfrontowane z podobnymi badaniami, które skupiały się na przetwarzaniu wyrazów złożonych w innych językach. Niniejsze badanie dostarcza nowych danych z języka polskiego i demonstruje, że transparentne wyrazy złożone wywoływały istotnie krótsze czasy reakcji, niż nietransparentne wyrazy złożone. Wyniki te można zinterpretować jako dowód na to, że transparentne wyrazy złożone są dekomponowane i możliwy jest dostęp do lemm ich części składowych, a nietransparentne wyrazy złożone nie są dekomponowane, a lemmy ich komponentów są niedostępne.
Artykuł przedstawia analizę różnic w rozwoju form predykatów z wykładnikami strony biernej w rodzaju nijakim -no/-to w języku polskim i ukraińskim. Przybranie cech tranzytywnych przez te formy czasownikowe łączy się tu ze zmianami w obrębie morfologii strony gramatycznej w obu językach. Pomimo powierzchniowych podobieństw różnice w dystrybucji konstrukcji z czasownikami zakończonymi na -no/-to we współczesnym języku polskim i ukraińskim wskazują, że gramatykalizacja morfemu strony biernej przebiegła według różnych scenariuszy w obu językach, implikujących zróżnicowanie w strukturze frazy czasownikowej vP, a także powstanie nowych możliwości przypisania cechy biernika.
Celem niniejszego artykułu jest wyjaśnienie braku możliwości tworzenia strony biernej czynnościowej od polskich czasowników stanu z nosicielem stanu w pozycji dopełnienia. W poszukiwaniu wyjaśnienia tego ograniczenia w strukturze składniowej w niniejszym artykule zastosowano testy dotyczące hierarchii argumentów predykatów psychologicznych. Efekty wiązania zaimków anaforycznych, zmiennych zaimkowych oraz wyrażeń referencyjnych (warunki A i C teorii rządu i wiązania) nie pozwalają na uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi, który z dwóch argumentów – nosiciel stanu czy argument T/SM – zajmuje wyższą pozycję w zdaniu. Przyjmuje się więc za Landauem (2010), że to nosiciel stanu jest generowany wyżej w strukturze niż argument T/SM. W wyniku przeprowadzonej analizy stwierdzono, że polskie czasowniki stanu z nosicielem stanu nie są nieakuzatywne pod względem składniowym, a brak strony biernej czynnościowej dla tych czasowników jest pochodną ich złożonej struktury ergatywnej, w której nie występuje argument zewnętrzny, a oba wybierane argumenty są argumentami wewnętrznymi (Bennis 2004).
Przedmiotem artykułu jest weryfikacja istniejących modeli psycholingwistycznych opisujących przetwarzanie wyrazów morfologicznie złożonych w mentalnym leksykonie. Wszystkie te modele koncentrują się na pytaniu, czy wyrazy morfologicznie złożone są dekomponowane na bieżąco podczas przetwarzania języka, czy są one przechowywane jako nierozłączna całość. Aby odpowiedzieć na to pytanie, zaplanowaliśmy eksperyment z wykorzystaniem torowania semantycznego i decyzji leksykalnej, dla dwóch typów polskich wyrazów złożonych: (i) transparentnych znaczeniowo (przewidywalnych, np. bajkopisarz) i (ii) nietransparentnych znaczeniowo (nieprzewidywalnych, np. żółtodziób), gdzie jednostkami prymującymi były wyrazy semantycznie związane z ośrodkami tych wyrazów złożonych (np. autor i buzia). Otrzymane wyniki zostały skonfrontowane z podobnymi badaniami, które skupiały się na przetwarzaniu wyrazów złożonych w innych językach. Niniejsze badanie dostarcza nowych danych z języka polskiego i demonstruje, że transparentne wyrazy złożone wywoływały istotnie krótsze czasy reakcji, niż nietransparentne wyrazy złożone. Wyniki te można zinterpretować jako dowód na to, że transparentne wyrazy złożone są dekomponowane i możliwy jest dostęp do lemm ich części składowych, a nietransparentne wyrazy złożone nie są dekomponowane, a lemmy ich komponentów są niedostępne.
Artykuł przedstawia analizę różnic w rozwoju form predykatów z wykładnikami strony biernej w rodzaju nijakim -no/-to w języku polskim i ukraińskim. Przybranie cech tranzytywnych przez te formy czasownikowe łączy się tu ze zmianami w obrębie morfologii strony gramatycznej w obu językach. Pomimo powierzchniowych podobieństw różnice w dystrybucji konstrukcji z czasownikami zakończonymi na -no/-to we współczesnym języku polskim i ukraińskim wskazują, że gramatykalizacja morfemu strony biernej przebiegła według różnych scenariuszy w obu językach, implikujących zróżnicowanie w strukturze frazy czasownikowej vP, a także powstanie nowych możliwości przypisania cechy biernika.
Celem artykułu jest zweryfikowanie hipotezy Landaua (2010), że brak możliwości tworzenia strony biernej czynnościowej od polskich czasowników stanu z nosicielem stanu w pozycji dopełnienia wynika z nieakuzatywnej struktury tych czasowników. W pierwszej części artykułu, ze względu na polisemiczną naturę omawianych czasowników, do badań wykorzystano dane korpusowe, na podstawie których nie wykazano występowania strony biernej czynnościowej dla tych czasowników. W pracy postawiono jednak hipotezę, że niewystępowanie strony biernej czynnościowej nie jest wykładnikiem nieakuzatywnej natury omawianych predykatów. Hipotezę tę poparto następującymi obserwacjami: (i) w języku polskim, w odróżnieniu od języka angielskiego, czasowniki stanu z nosicielem stanu w pozycji dopełnienia nie występują z pustym semantycznie elementem w pozycji podmiotu; (ii) biernik, w którym występuje nosiciel stanu, jest przypadkiem strukturalnym, ponieważ ulega zmianie na dopełniacz w zdaniach przeczących (dopełniacz negacji). Druga część artykułu (która ukaże się w kolejnym numerze czasopisma) jest poświęcona wzajemnej strukturze hierarchicznej obu argumentów: nosiciela stanu oraz argumentu T/SM. Efekty wiązania zaimków anaforycznych, zmiennych zaimkowych oraz wyrażeń referencyjnych (warunki A i C teorii rządu i wiązania) nie pozwalają na uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi na to, który z dwóch argumentów – nosiciel stanu czy argument T/SM – zajmuje wyższą pozycję w zdaniu. Przyjmuje się więc za Landauem (2010), że to nosiciel stanu jest generowany wyżej w strukturze niż argument T/SM. W wyniku przeprowadzonej analizy stwierdzono, że polskie czasowniki stanu z nosicielem stanu nie są nieakuzatywne pod względem składniowym, a brak strony biernej czynnościowej dla tych czasowników jest pochodną ich złożonej struktury ergatywnej zaproponowanej przez Bennisa (2004), w której nie występuje argument zewnętrzny, a oba wybierane argumenty są argumentami wewnętrznymi.
Artykuł stanowi próbę rozróżnienia zakodowanych semantycznie oraz uwarunkowanych pragmatycznie komponentów znaczenia polskich i niemieckich reportatywnych przysłówków zdaniowych (ang. allegedly, reportedly, supposedly). W niniejszej, drugiej części artykułu na podstawie teorii Uogólnionych Implikatur Konwersacyjnych (Generalized Conversational Implicatures, GCI) pokazujemy, w jaki sposób mechanizmy komunikacyjne przyjęte w ujęciach neo-Grice’owskich prowadzą do GCI nadających przysłówkom reportatywnym zabarwienie epistemiczne. Rozróżniamy przy tym GCI towarzyszące użyciu wszystkich przysłówków reportatywnych oraz te implikatury, które wiążą się z ich indywidualnymi cechami na głębszym poziomie struktury znaczeniowej. Następnie poruszamy problem ogólniejszy, dotyczący przypuszczalnych hierarchii czynników, które wywołują (lub znoszą) implikatury epistemiczne u jednostek leksykalnych wyrażających źródło informacji. Uważamy, że jednostki te wykazują na poziomie dyskursu wiele właściwości dotyczących styku semantyki i pragmatyki, które dotychczas przypisywano tylko gramatycznym eksponentom ewidencjalności.
Celem niniejszej pracy jest zbadanie polskiej fonotaktyki z punktu widzenia różnych modeli preferencyjności. Inwentarz zbitek spółgłoskowych występujących na początku i na końcu słowa został wyekstrahowany ze słownika oraz zanalizowany na podstawie założeń Zasady Sonorności oraz Zasady Audiodystansu Netto. Zasada Sonorności określa dystanse między spółgłoskami na podstawie sposobu artykulacji, podczas gdy Zasada Audiodystansu Netto bierze pod uwagę dystanse w sposobie i miejscu artykulacji oraz pomiędzy obstruentami a sonorantami. Ponadto znaczna część zbitek spółgłoskowych w języku polskim jest wynikiem działania morfologii. Drugim celem jest zatem zbadanie stopnia zależności między preferencyjnością zbitek a ich morfologiczną strukturą. Analiza pokazuje, że Zasada Audiodystansu Netto, jako bardziej restrykcyjna miara, odrzuca większą grupę zbitek. Obie zasady natomiast potwierdzają związek między preferencyjnością zbitek spółgłoskowych a ich morfologiczną złożonością.
Celem artykułu jest zweryfikowanie hipotezy Landaua (2010), że brak możliwości tworzenia strony biernej czynnościowej od polskich czasowników stanu z nosicielem stanu w pozycji dopełnienia wynika z nieakuzatywnej struktury tych czasowników. W pierwszej części artykułu, ze względu na polisemiczną naturę omawianych czasowników, do badań wykorzystano dane korpusowe, na podstawie których nie wykazano występowania strony biernej czynnościowej dla tych czasowników. W pracy postawiono jednak hipotezę, że niewystępowanie strony biernej czynnościowej nie jest wykładnikiem nieakuzatywnej natury omawianych predykatów. Hipotezę tę poparto następującymi obserwacjami: (i) w języku polskim, w odróżnieniu od języka angielskiego, czasowniki stanu z nosicielem stanu w pozycji dopełnienia nie występują z pustym semantycznie elementem w pozycji podmiotu; (ii) biernik, w którym występuje nosiciel stanu, jest przypadkiem strukturalnym, ponieważ ulega zmianie na dopełniacz w zdaniach przeczących (dopełniacz negacji). Druga część artykułu (która ukaże się w kolejnym numerze czasopisma) jest poświęcona wzajemnej strukturze hierarchicznej obu argumentów: nosiciela stanu oraz argumentu T/SM. Efekty wiązania zaimków anaforycznych, zmiennych zaimkowych oraz wyrażeń referencyjnych (warunki A i C teorii rządu i wiązania) nie pozwalają na uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi na to, który z dwóch argumentów – nosiciel stanu czy argument T/SM – zajmuje wyższą pozycję w zdaniu. Przyjmuje się więc za Landauem (2010), że to nosiciel stanu jest generowany wyżej w strukturze niż argument T/SM. W wyniku przeprowadzonej analizy stwierdzono, że polskie czasowniki stanu z nosicielem stanu nie są nieakuzatywne pod względem składniowym, a brak strony biernej czynnościowej dla tych czasowników jest pochodną ich złożonej struktury ergatywnej zaproponowanej przez Bennisa (2004), w której nie występuje argument zewnętrzny, a oba wybierane argumenty są argumentami wewnętrznymi.
Artykuł stanowi próbę rozróżnienia zakodowanych semantycznie oraz uwarunkowanych pragmatycznie komponentów znaczenia polskich i niemieckich reportatywnych przysłówków zdaniowych (ang. allegedly, reportedly, supposedly). W niniejszej, drugiej części artykułu na podstawie teorii Uogólnionych Implikatur Konwersacyjnych (Generalized Conversational Implicatures, GCI) pokazujemy, w jaki sposób mechanizmy komunikacyjne przyjęte w ujęciach neo-Grice’owskich prowadzą do GCI nadających przysłówkom reportatywnym zabarwienie epistemiczne. Rozróżniamy przy tym GCI towarzyszące użyciu wszystkich przysłówków reportatywnych oraz te implikatury, które wiążą się z ich indywidualnymi cechami na głębszym poziomie struktury znaczeniowej. Następnie poruszamy problem ogólniejszy, dotyczący przypuszczalnych hierarchii czynników, które wywołują (lub znoszą) implikatury epistemiczne u jednostek leksykalnych wyrażających źródło informacji. Uważamy, że jednostki te wykazują na poziomie dyskursu wiele właściwości dotyczących styku semantyki i pragmatyki, które dotychczas przypisywano tylko gramatycznym eksponentom ewidencjalności.
Celem niniejszej pracy jest zbadanie polskiej fonotaktyki z punktu widzenia różnych modeli preferencyjności. Inwentarz zbitek spółgłoskowych występujących na początku i na końcu słowa został wyekstrahowany ze słownika oraz zanalizowany na podstawie założeń Zasady Sonorności oraz Zasady Audiodystansu Netto. Zasada Sonorności określa dystanse między spółgłoskami na podstawie sposobu artykulacji, podczas gdy Zasada Audiodystansu Netto bierze pod uwagę dystanse w sposobie i miejscu artykulacji oraz pomiędzy obstruentami a sonorantami. Ponadto znaczna część zbitek spółgłoskowych w języku polskim jest wynikiem działania morfologii. Drugim celem jest zatem zbadanie stopnia zależności między preferencyjnością zbitek a ich morfologiczną strukturą. Analiza pokazuje, że Zasada Audiodystansu Netto, jako bardziej restrykcyjna miara, odrzuca większą grupę zbitek. Obie zasady natomiast potwierdzają związek między preferencyjnością zbitek spółgłoskowych a ich morfologiczną złożonością.
Celem niniejszego artykułu jest analiza dwóch typów zdań względnych w mówionym języku polskim – tj. wprowadzanych przez zaimek względny któr-y oraz przez nieodmienny relator co. Głównym obszarem zainteresowania są niekanoniczne konstrukcje, w których obserwuje się rozluźnioną integrację akomodacyjną pomiędzy grupą rzeczownikową a zdaniem względnym. Dla obu wskaźników zespolenia (który i co), tekst omawia poszczególne typy cech formalnych, które powodują taką niezintegrowaną strukturę. Analiza danych korpusowych pozwala również na ilościowe określenie stopnia dezintegracji w obu typach zdań. Mimo że spontaniczny język mówiony wymusza pewną dozę dezintegracji w obu przypadkach, zdania względne z co (zwłaszcza te w funkcji innej niż podmiot) znacznie częściej charakteryzują się taką właśnie budową. Zdania z co odbiegają od kanonicznej relatywizacji jeszcze w innym sensie: oprócz funkcji relativum generale, co może pełnić inne funkcje semantyczne, takie jak spójniki podrzędne miejsca i czasu (porównywalne z gdzie i kiedy) lub spójnik ogólnego zastosowania. Tego rodzaju użycia wskazują na ekspansję statusu kategorialnego co. Zaobserwowane zjawiska pokrywają się z doniesieniami innych autorów badających składnię spontanicznego języka mówionego (Miller and Weinert 1998).
Artykuł stanowi próbę rozróżnienia zakodowanych semantycznie oraz uwarunkowanych pragmatycznie komponentów znaczenia polskich i niemieckich reportatywnych przysłówków zdaniowych (ang. allegedly, reportedly, supposedly). W części pierwszej przedstawiamy badania korpusowe stanowiące empiryczną podstawę naszych rozważań. W części drugiej na podstawie teorii Uogólnionych Implikatur Konwersacyjnych (Generalized Conversational Implicatures, GCI) pokazujemy, w jaki sposób mechanizmy komunikacyjne przyjęte w ujęciach neo-Grice’owskich prowadzą do GCI nadających przysłówkom reportatywnym zabarwienie epistemiczne. Odróżniamy przy tym GCI towarzyszące użyciu wszystkich przysłówków reportatywnych oraz te implikatury, które wiążą się z ich indywidualnymi cechami na głębszym poziomie struktury znaczeniowej. Następnie poruszamy problem ogólniejszy, dotyczący przypuszczalnych hierarchii czynników, które wywołują (lub znoszą) implikatury epistemiczne u jednostek leksykalnych wyrażających źródło informacji. Uważamy, że jednostki te wykazują na poziomie dyskursu wiele właściwości dotyczących styku semantyki i pragmatyki, które dotychczas przypisywano tylko gramatycznym eksponentom ewidencjalności.
Celem niniejszego artykułu jest analiza dwóch typów zdań względnych w mówionym języku polskim – tj. wprowadzanych przez zaimek względny któr-y oraz przez nieodmienny relator co. Głównym obszarem zainteresowania są niekanoniczne konstrukcje, w których obserwuje się rozluźnioną integrację akomodacyjną pomiędzy grupą rzeczownikową a zdaniem względnym. Dla obu wskaźników zespolenia (który i co), tekst omawia poszczególne typy cech formalnych, które powodują taką niezintegrowaną strukturę. Analiza danych korpusowych pozwala również na ilościowe określenie stopnia dezintegracji w obu typach zdań. Mimo że spontaniczny język mówiony wymusza pewną dozę dezintegracji w obu przypadkach, zdania względne z co (zwłaszcza te w funkcji innej niż podmiot) znacznie częściej charakteryzują się taką właśnie budową. Zdania z co odbiegają od kanonicznej relatywizacji jeszcze w innym sensie: oprócz funkcji relativum generale, co może pełnić inne funkcje semantyczne, takie jak spójniki podrzędne miejsca i czasu (porównywalne z gdzie i kiedy) lub spójnik ogólnego zastosowania. Tego rodzaju użycia wskazują na ekspansję statusu kategorialnego co. Zaobserwowane zjawiska pokrywają się z doniesieniami innych autorów badających składnię spontanicznego języka mówionego (Miller and Weinert 1998).
Artykuł stanowi próbę rozróżnienia zakodowanych semantycznie oraz uwarunkowanych pragmatycznie komponentów znaczenia polskich i niemieckich reportatywnych przysłówków zdaniowych (ang. allegedly, reportedly, supposedly). W części pierwszej przedstawiamy badania korpusowe stanowiące empiryczną podstawę naszych rozważań. W części drugiej na podstawie teorii Uogólnionych Implikatur Konwersacyjnych (Generalized Conversational Implicatures, GCI) pokazujemy, w jaki sposób mechanizmy komunikacyjne przyjęte w ujęciach neo-Grice’owskich prowadzą do GCI nadających przysłówkom reportatywnym zabarwienie epistemiczne. Odróżniamy przy tym GCI towarzyszące użyciu wszystkich przysłówków reportatywnych oraz te implikatury, które wiążą się z ich indywidualnymi cechami na głębszym poziomie struktury znaczeniowej. Następnie poruszamy problem ogólniejszy, dotyczący przypuszczalnych hierarchii czynników, które wywołują (lub znoszą) implikatury epistemiczne u jednostek leksykalnych wyrażających źródło informacji. Uważamy, że jednostki te wykazują na poziomie dyskursu wiele właściwości dotyczących styku semantyki i pragmatyki, które dotychczas przypisywano tylko gramatycznym eksponentom ewidencjalności.
Celem artykułu jest ukazanie rozbieżności pomiędzy polskim Psałterzem w XVI-wiecznym przekładzie Walentego Wróbla a jego drukowanym wydaniem przygotowanym przez Andrzeja Glabera. Przyjęło się sądzić, że interwencje Glabera w tekst Wróbla miały charakter wyłącznie redakcyjny i w związku z tym drukowaną wersję Żołtarza uważa się za dzieło Wróbla. Analiza sposobu, w jaki Glaber potraktował jedno wybrane tu dla przykładu zjawisko składniowe (pozycja zaimka dzierżawczego w stosunku do członu głównego we frazie nominalnej), ukazuje, że stopień interwencji Glabera w tekst Wróbla znacznie przekracza zakres interwencji redakcyjnych, o jakich czytamy w literaturze przedmiotu. Dlatego też artykuł stawia tezę, że obie wersje tekstu – rękopiśmienną i drukowaną – winno się traktować jako odrębne dzieła.
Artykuł opisuje zwięźle rozwój (w ostatnim półwieczu) subdyscypliny lingwistyki literackiej zwanej w tradycji anglojęzycznej (głównie brytyjskiej) semantyką literacką, wskazując na jej korzenie w innych paradygmatach naukowych (m.in. w formalizmie rosyjskim oraz moskiewsko-tartuskiej szkole semiotyki) oraz na jej bliskie związki z poetyką kognitywną. Autorka wskazuje też na rozwój badań nad językiem artystycznym we współczesnej polskiej myśli lingwistycznej. Semantyka literacka, według idei T. Eatona prezentująca szerokie, interdyscyplinarne podejście do tekstów literackich, w naturalny sposób wchodzi w dialog z translatologią w obrębie studiów zwanych stylistyką porównawczą. Autorka omawia pojęcie zwane dominantą semantyczną, wprowadzone do teorii języka przez Romana Jakobsona w 1976 r., a do polskiej krytycznej teorii przekładu przez S. Barańczaka (2004), a oznaczające najbardziej wyróżniający się element złożonej struktury wiersza, funkcjonujący jako klucz do jego interpretacji i tłumaczenia. Przykłady przytoczone przez Barańczaka, zarówno jako metajęzykowy komentarz do konstruowania jego własnych przekładów wybranych anglojęzycznych utworów poetyckich, jak również jako krytyczna ocena wytworów innych tłumaczy, prowadzą autorkę artykułu do konkluzji, że pojęcie dominanty semantycznej winno zostać zastąpione dominantą stylistyczną, która to kategoria lepiej odzwierciedla szczególną cechę konstrukcji znaczenia w tekstach poetyckich, przebiegającej na wielu płaszczyznach języka i często multimodalnej, zwaną wieloznaczeniowością (plurisignation, termin Philipa E. Wheelwrighta, 1954/1968). Ponadto, raczej niż o pojedynczej dominancie stylistycznej, powinniśmy mówić o ich zespole jako kluczu do złożonej semantyki poezji. Ważną dominantą pozostaje fi guracja (a szczególnie użycie tropów), jednakże instrumentacja wiersza (całość jego fonetyki i wersyfi kacji), a często także układ grafi czny odgrywają nie mniejszą rolę w konstrukcji jego znaczenia.
Plotka, która jest zbliżona do stereotypu, stanowi mechanizm transmisji o funkcjach perswazyjnych, jednak nie próbuje odpowiedzieć na pytania o prawdziwość czy fałsz samego przekazu, ani o jego umocowanie w rzeczywistości innej niż ta, która jest budowana w procesie komunikacji (Wagner 2006: 39). Twierdzenie to dotyczy także internetowych plotek o gwiazdach, których autorzy stosują rozmaite strategie umożliwiające różnicowanie mocy epistemicznej formułowanych osądów, a także sygnalizujące, czy biorą oni odpowiedzialność za prawdziwość przekazywanych informacji. Uwzględniając powyższe ustalenia, w badaniu przeanalizowano elementy pozycjonowania epistemologicznego (Bednarek 2006) w artykułach plotkarskich pochodzących z bruk-portali napisanych w językach angielskim i polskim, tj. w językach nieposiadających gramatycznej kategorii ewidencjalności. W szczególności zwrócono uwagę na strategie przekazywania wiedzy, w tym na znaczniki związane z konstruowaniem (nie)pewności w badanym dyskursie. Analizą objęto następujące kategorie źródeł wiedzy: „Percepcja/Inferencja”, „Wiedza ogólna”, „Dowód”, „Oczywistość”, „Nieokreślone źródło wiedzy”, „Pogłoska” i „Referowane doświadczenie mentalne”, na podstawie których wyodrębniono najczęstsze znaczniki w językach angielskim i polskim. Wyniki badania pokazują, że zarówno autorzy artykułów o gwiazdach napisanych w języku angielskim, jak i tych w języku polskim stosują głównie znaczniki odnoszące się do percepcji i inferencji, a także te sygnalizujące, iż źródłem informacji jest pogłoska. To z kolei sugeruje, że autorzy artykułów o celebrytach nie wykazują dużego zaangażowania epistemicznego oraz że ich teksty mają niską wartość informacyjną.
Celem artykułu jest ukazanie rozbieżności pomiędzy polskim Psałterzem w XVI-wiecznym przekładzie Walentego Wróbla a jego drukowanym wydaniem przygotowanym przez Andrzeja Glabera. Przyjęło się sądzić, że interwencje Glabera w tekst Wróbla miały charakter wyłącznie redakcyjny i w związku z tym drukowaną wersję Żołtarza uważa się za dzieło Wróbla. Analiza sposobu, w jaki Glaber potraktował jedno wybrane tu dla przykładu zjawisko składniowe (pozycja zaimka dzierżawczego w stosunku do członu głównego we frazie nominalnej), ukazuje, że stopień interwencji Glabera w tekst Wróbla znacznie przekracza zakres interwencji redakcyjnych, o jakich czytamy w literaturze przedmiotu. Dlatego też artykuł stawia tezę, że obie wersje tekstu – rękopiśmienną i drukowaną – winno się traktować jako odrębne dzieła.
Artykuł opisuje zwięźle rozwój (w ostatnim półwieczu) subdyscypliny lingwistyki literackiej zwanej w tradycji anglojęzycznej (głównie brytyjskiej) semantyką literacką, wskazując na jej korzenie w innych paradygmatach naukowych (m.in. w formalizmie rosyjskim oraz moskiewsko-tartuskiej szkole semiotyki) oraz na jej bliskie związki z poetyką kognitywną. Autorka wskazuje też na rozwój badań nad językiem artystycznym we współczesnej polskiej myśli lingwistycznej. Semantyka literacka, według idei T. Eatona prezentująca szerokie, interdyscyplinarne podejście do tekstów literackich, w naturalny sposób wchodzi w dialog z translatologią w obrębie studiów zwanych stylistyką porównawczą. Autorka omawia pojęcie zwane dominantą semantyczną, wprowadzone do teorii języka przez Romana Jakobsona w 1976 r., a do polskiej krytycznej teorii przekładu przez S. Barańczaka (2004), a oznaczające najbardziej wyróżniający się element złożonej struktury wiersza, funkcjonujący jako klucz do jego interpretacji i tłumaczenia. Przykłady przytoczone przez Barańczaka, zarówno jako metajęzykowy komentarz do konstruowania jego własnych przekładów wybranych anglojęzycznych utworów poetyckich, jak również jako krytyczna ocena wytworów innych tłumaczy, prowadzą autorkę artykułu do konkluzji, że pojęcie dominanty semantycznej winno zostać zastąpione dominantą stylistyczną, która to kategoria lepiej odzwierciedla szczególną cechę konstrukcji znaczenia w tekstach poetyckich, przebiegającej na wielu płaszczyznach języka i często multimodalnej, zwaną wieloznaczeniowością (plurisignation, termin Philipa E. Wheelwrighta, 1954/1968). Ponadto, raczej niż o pojedynczej dominancie stylistycznej, powinniśmy mówić o ich zespole jako kluczu do złożonej semantyki poezji. Ważną dominantą pozostaje fi guracja (a szczególnie użycie tropów), jednakże instrumentacja wiersza (całość jego fonetyki i wersyfi kacji), a często także układ grafi czny odgrywają nie mniejszą rolę w konstrukcji jego znaczenia.
Plotka, która jest zbliżona do stereotypu, stanowi mechanizm transmisji o funkcjach perswazyjnych, jednak nie próbuje odpowiedzieć na pytania o prawdziwość czy fałsz samego przekazu, ani o jego umocowanie w rzeczywistości innej niż ta, która jest budowana w procesie komunikacji (Wagner 2006: 39). Twierdzenie to dotyczy także internetowych plotek o gwiazdach, których autorzy stosują rozmaite strategie umożliwiające różnicowanie mocy epistemicznej formułowanych osądów, a także sygnalizujące, czy biorą oni odpowiedzialność za prawdziwość przekazywanych informacji. Uwzględniając powyższe ustalenia, w badaniu przeanalizowano elementy pozycjonowania epistemologicznego (Bednarek 2006) w artykułach plotkarskich pochodzących z bruk-portali napisanych w językach angielskim i polskim, tj. w językach nieposiadających gramatycznej kategorii ewidencjalności. W szczególności zwrócono uwagę na strategie przekazywania wiedzy, w tym na znaczniki związane z konstruowaniem (nie)pewności w badanym dyskursie. Analizą objęto następujące kategorie źródeł wiedzy: „Percepcja/Inferencja”, „Wiedza ogólna”, „Dowód”, „Oczywistość”, „Nieokreślone źródło wiedzy”, „Pogłoska” i „Referowane doświadczenie mentalne”, na podstawie których wyodrębniono najczęstsze znaczniki w językach angielskim i polskim. Wyniki badania pokazują, że zarówno autorzy artykułów o gwiazdach napisanych w języku angielskim, jak i tych w języku polskim stosują głównie znaczniki odnoszące się do percepcji i inferencji, a także te sygnalizujące, iż źródłem informacji jest pogłoska. To z kolei sugeruje, że autorzy artykułów o celebrytach nie wykazują dużego zaangażowania epistemicznego oraz że ich teksty mają niską wartość informacyjną.
Artykuł jest poświęcony rodzajom zdań względnych nieokreślających (niedefi niujących) w języku polskim. W literaturze językoznawczej dużo uwagi poświęcono różnicom między zdaniami względnymi określającymi i nieokreślającymi, ale stosunkowo mniej rodzajom zdań względnych nieokreślonych (z wyjątkiem Cinque (2008), Citko (2008b), Del Gobbo (2003, 2007, 2010)). Głównym celem niniejszego artykułu jest po pierwsze, przedstawienie kryteriów, które Cinque zaproponował dla odróżnienia tak zwanych zintegrowanych i niezintegrowanych zdań względnych nieokreślających, a po drugie, pokazanie, że polskie zdania względne nieokreślające są według tych kryteriów niezintegrowane. Artykuł omawia również struktury zaproponowane przez Cinque dla tych dwóch typów zdań i wskazuje na problemy wynikające z analizy zdań niezintegrowanych jako zdań złożonych współrzędnych lub też jako wyrażeń wtrąconych. Opierając się na teoriach oznak w składni (Hornstein 2009, Citko 2008c), artykuł przedstawia nową analizę niezintegrowanych zdań względnych, w której wprowadzone są one do derywacji składniowej jako nieoznakowany dodatek do frazy modyfi kowanej, co zmusza je do transformacji i dołączenia się do zdania nadrzędnego.
Niniejszy artykuł kwestionuje założenie jednofonemiczne według Padgetta (2001, 2003, 2010), które nie uznaje fonemicznego statusu samogłoski [ɨ]. Przedstawione dane zaczerpnięte są z języka polskiego, a ich analiza opiera się na procesach palatalizacji samogłosek tylnojęzykowych, które dla celów opisowych osadzone zostały w teorii Fonologii Leksykalnej. Artykuł ukazuje, iż obecność [ɨ] w reprezentacji głębokiej umożliwia transparentną i jednolitą analizę palatalizacji spółgłosek tylnojęzykowych, podczas gdy brak [ɨ] wymusza użycie diakrytyków oraz prowadzi do nadmiernego powielania reguł. Ponadto artykuł pokazuje, że założenie jednofonemiczne prowadzi do morfologizacji procesów, które są typowo fonologiczne.
Przesunięcie pozostałości składnika, do niedawna w literaturze przedmiotu uważane za niewystępujące w gramatyce, stało się ważnym narzędziem analitycznym w zjawiskach przesunięć czasownika, derywacji szyku wyrazowego, czy przesunięć skrytych. Efekty, jakie przesunięcie pozostałości składnika ma dla innych struktur zdania, są jednak pomijane w dyskusjach dotyczących tego typu przesunięć. Niniejszy tekst przedstawia tezę, że wystąpienie przesunięcia pozostałości składnika powoduje konkretne konsekwencje dla składni zdania, ponieważ powoduje ono powstanie zależności skrzyżowanych oraz pozostałości składnika, do niedawna w literaturze przedmiotu uważane za niewystępujące w gramatyce, stało się ważnym narzędziem analitycznym w zjawiskach przesunięć czasownika, derywacji szyku wyrazowego, czy przesunięć skrytych. Efekty, jakie przesunięcie pozostałości składnika ma dla innych struktur zdania, są jednak pomijane w dyskusjach dotyczących tego typu przesunięć. Niniejszy tekst przedstawia tezę, że wystąpienie przesunięcia pozostałości składnika powoduje konkretne konsekwencje dla składni zdania, ponieważ powoduje ono powstanie zależności skrzyżowanych oraz zagnieżdżonych względem pozostałych składników konstrukcji. Zjawisko to jest zilustrowane na wybranych przykładach wyraźnych asymetrii obserwowanych w składni zdań o uszeregowaniu dopełnienie–czasownik–podmiot w języku polskim. Analiza tego typu konstrukcji wraz z wyjaśnieniem asymetrii obserwowanych pomiędzy nimi i konstrukcjami o szyku podstawowym (neutralnym) w zakresie tzw. efektu słabego przekroczenia oraz wiązań anaforycznych stanowi silny argument za występowaniem przesunięć pozostałości składnika w gramatyce języka naturalnego.
Artykuł jest poświęcony rodzajom zdań względnych nieokreślających (niedefi niujących) w języku polskim. W literaturze językoznawczej dużo uwagi poświęcono różnicom między zdaniami względnymi określającymi i nieokreślającymi, ale stosunkowo mniej rodzajom zdań względnych nieokreślonych (z wyjątkiem Cinque (2008), Citko (2008b), Del Gobbo (2003, 2007, 2010)). Głównym celem niniejszego artykułu jest po pierwsze, przedstawienie kryteriów, które Cinque zaproponował dla odróżnienia tak zwanych zintegrowanych i niezintegrowanych zdań względnych nieokreślających, a po drugie, pokazanie, że polskie zdania względne nieokreślające są według tych kryteriów niezintegrowane. Artykuł omawia również struktury zaproponowane przez Cinque dla tych dwóch typów zdań i wskazuje na problemy wynikające z analizy zdań niezintegrowanych jako zdań złożonych współrzędnych lub też jako wyrażeń wtrąconych. Opierając się na teoriach oznak w składni (Hornstein 2009, Citko 2008c), artykuł przedstawia nową analizę niezintegrowanych zdań względnych, w której wprowadzone są one do derywacji składniowej jako nieoznakowany dodatek do frazy modyfi kowanej, co zmusza je do transformacji i dołączenia się do zdania nadrzędnego.
Niniejszy artykuł kwestionuje założenie jednofonemiczne według Padgetta (2001, 2003, 2010), które nie uznaje fonemicznego statusu samogłoski [ɨ]. Przedstawione dane zaczerpnięte są z języka polskiego, a ich analiza opiera się na procesach palatalizacji samogłosek tylnojęzykowych, które dla celów opisowych osadzone zostały w teorii Fonologii Leksykalnej. Artykuł ukazuje, iż obecność [ɨ] w reprezentacji głębokiej umożliwia transparentną i jednolitą analizę palatalizacji spółgłosek tylnojęzykowych, podczas gdy brak [ɨ] wymusza użycie diakrytyków oraz prowadzi do nadmiernego powielania reguł. Ponadto artykuł pokazuje, że założenie jednofonemiczne prowadzi do morfologizacji procesów, które są typowo fonologiczne.
Przesunięcie pozostałości składnika, do niedawna w literaturze przedmiotu uważane za niewystępujące w gramatyce, stało się ważnym narzędziem analitycznym w zjawiskach przesunięć czasownika, derywacji szyku wyrazowego, czy przesunięć skrytych. Efekty, jakie przesunięcie pozostałości składnika ma dla innych struktur zdania, są jednak pomijane w dyskusjach dotyczących tego typu przesunięć. Niniejszy tekst przedstawia tezę, że wystąpienie przesunięcia pozostałości składnika powoduje konkretne konsekwencje dla składni zdania, ponieważ powoduje ono powstanie zależności skrzyżowanych oraz pozostałości składnika, do niedawna w literaturze przedmiotu uważane za niewystępujące w gramatyce, stało się ważnym narzędziem analitycznym w zjawiskach przesunięć czasownika, derywacji szyku wyrazowego, czy przesunięć skrytych. Efekty, jakie przesunięcie pozostałości składnika ma dla innych struktur zdania, są jednak pomijane w dyskusjach dotyczących tego typu przesunięć. Niniejszy tekst przedstawia tezę, że wystąpienie przesunięcia pozostałości składnika powoduje konkretne konsekwencje dla składni zdania, ponieważ powoduje ono powstanie zależności skrzyżowanych oraz zagnieżdżonych względem pozostałych składników konstrukcji. Zjawisko to jest zilustrowane na wybranych przykładach wyraźnych asymetrii obserwowanych w składni zdań o uszeregowaniu dopełnienie–czasownik–podmiot w języku polskim. Analiza tego typu konstrukcji wraz z wyjaśnieniem asymetrii obserwowanych pomiędzy nimi i konstrukcjami o szyku podstawowym (neutralnym) w zakresie tzw. efektu słabego przekroczenia oraz wiązań anaforycznych stanowi silny argument za występowaniem przesunięć pozostałości składnika w gramatyce języka naturalnego.
W Pracowni Historii Języka Polskiego XVII i XVIII w. Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk powstają obecnie dwie obszerne bazy danych: Elektroniczny słownik języka polskiego XVII i XVIII w. oraz Elektroniczny korpus tekstów polskich z XVII i XVIII w. (do roku 1772) – ten ostatni we współpracy z Instytutem Podstaw Informatyki PAN. Połączenie tych dwóch zasobów może pomóc zrealizować cele obu projektów. Niniejszy artykuł przedstawia korzyści, jakie mogą odnieść twórcy korpusu, używając danych słownika, m.in. poprzez wykorzystanie informacji gramatycznej z haseł słownika do budowy narzędzi do automatycznej anotacji tekstu.
Artykuł stanowi kontynuację rozważań na temat polskich przydawek jakościowych i klasyfikujących oraz kontrowersji związanych z ich opisem (Linde-Usiekniewicz 2013). W szczególności rozwija jedynie naszkicowany w przywołanej pracy kierunek badań, a mianowicie postulat uwzględniania nie tylko znaczeń leksykalnych samych przymiotników i rzeczowników, ale także relacji między rzeczownikowym nadrzędnikiem i przymiotnikiem relacyjnym. W przedstawionym tu opisie wykorzystuję zaproponowany wcześniej aparat zwany gramatyką kodowania (ang. Encoding Grammar; Linde-Usiekniewicz 2012). W szczególności proponuję opisywać sytuację, w której przymiotnik jakościowy jest używany jako przydawka klasyfikująca (w postpozycji), i sytuację, w której przymiotnik relacyjny jest używany jako przydawka jakościowa (w prepozycji), jako szczególne przypadki narzucania wyrażeniu znaczenia, nie w pełni zgodnego ze znaczeniem leksykalnym jednostek składowych, przez użycie nietypowej dla nich składni (ang. coercion). Wykorzystując rozróżnienie zaproponowane przez Bosquego i Picallo (1996) dla przymiotników relacyjnych, a mianowicie odróżnianie we frazie nominalnej przymiotników odpowiadających pozycjom argumentowym rzeczownika, np. produkcja samochodowa, od przymiotników odpowiadającym pozycjom nieargumentowym, np. wycieczka samochodowa, wprowadzam bardziej szczegółową hierarchię ról semantyczno-składniowych realizowanych przez przymiotniki relacyjne w grupie nominalnej. Hierarchia ta pozwala wyjaśnić możliwe permutacje szyku w obrębie grup nominalnych z wieloma przydawkami przymiotnymi, realizowanymi przez przymiotniki jakościowe i relacyjne.
W Pracowni Historii Języka Polskiego XVII i XVIII w. Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk powstają obecnie dwie obszerne bazy danych: Elektroniczny słownik języka polskiego XVII i XVIII w. oraz Elektroniczny korpus tekstów polskich z XVII i XVIII w. (do roku 1772) – ten ostatni we współpracy z Instytutem Podstaw Informatyki PAN. Połączenie tych dwóch zasobów może pomóc zrealizować cele obu projektów. Niniejszy artykuł przedstawia korzyści, jakie mogą odnieść twórcy korpusu, używając danych słownika, m.in. poprzez wykorzystanie informacji gramatycznej z haseł słownika do budowy narzędzi do automatycznej anotacji tekstu.
Artykuł stanowi kontynuację rozważań na temat polskich przydawek jakościowych i klasyfikujących oraz kontrowersji związanych z ich opisem (Linde-Usiekniewicz 2013). W szczególności rozwija jedynie naszkicowany w przywołanej pracy kierunek badań, a mianowicie postulat uwzględniania nie tylko znaczeń leksykalnych samych przymiotników i rzeczowników, ale także relacji między rzeczownikowym nadrzędnikiem i przymiotnikiem relacyjnym. W przedstawionym tu opisie wykorzystuję zaproponowany wcześniej aparat zwany gramatyką kodowania (ang. Encoding Grammar; Linde-Usiekniewicz 2012). W szczególności proponuję opisywać sytuację, w której przymiotnik jakościowy jest używany jako przydawka klasyfikująca (w postpozycji), i sytuację, w której przymiotnik relacyjny jest używany jako przydawka jakościowa (w prepozycji), jako szczególne przypadki narzucania wyrażeniu znaczenia, nie w pełni zgodnego ze znaczeniem leksykalnym jednostek składowych, przez użycie nietypowej dla nich składni (ang. coercion). Wykorzystując rozróżnienie zaproponowane przez Bosquego i Picallo (1996) dla przymiotników relacyjnych, a mianowicie odróżnianie we frazie nominalnej przymiotników odpowiadających pozycjom argumentowym rzeczownika, np. produkcja samochodowa, od przymiotników odpowiadającym pozycjom nieargumentowym, np. wycieczka samochodowa, wprowadzam bardziej szczegółową hierarchię ról semantyczno-składniowych realizowanych przez przymiotniki relacyjne w grupie nominalnej. Hierarchia ta pozwala wyjaśnić możliwe permutacje szyku w obrębie grup nominalnych z wieloma przydawkami przymiotnymi, realizowanymi przez przymiotniki jakościowe i relacyjne.
Przedmiotem analizy przedstawionej w artykule jest akomodacja wartości kategorii rodzaju w zdaniach z podmiotem szeregowym o składnikach w liczbie pojedynczej w języku serbskim. Szczegółowo omówione są cztery problematyczne właściwości akomodacji wartości rodzaju przez podmiot szeregowy ze spójnikiem współrzędnym. Przedstawione są argumenty popierające tezę, że wartość rodzaju męskiego jest wartością nieuzgodnioną (domyślną) imiesłowów oraz przymiotników predykatywnych wtedy, gdy składniki podmiotu szeregowego różnią się pod względem informacji o rodzaju, co wbrew oczekiwaniom może występować zarówno wtedy, gdy składniki podmiotu szeregowego mają tę samą wartość gramatycznej kategorii rodzaju, jak i wtedy, gdy jeden ze składników podmiotu szeregowego nie posiada określonej wartości cechy rodzaju. Na podstawie analizy dystrybucji rodzaju nijakiego postuluje się, że cecha rodzaju w języku serbskim (oraz przypuszczalnie w innych językach słowiańskich) jest cechą kompleksową o wartościach binarnych [±masculinum] oraz [±femininum].
W niniejszym artykule zostało zaproponowane wyjaśnienie istnienia różnic pomiędzy prefiksacją syntetycznych i analitycznych czasowników antykauzatywnych w języku polskim na podstawie historii ich rozwoju w językach słowiańskich, z uwzględnieniem staro-cerkiewno-słowiańskiego. Zaobserwowano, że syntetyczne czasowniki antykauzatywne przyjmują łatwo prefiksy zmieniające aspekt czasownika, ale nie jego znaczenie leksykalne, podczas gdy takie ograniczenie nie istnieje dla formacji analitycznych. Sytuacja ta wywodzi się z systemu, jaki istniał jeszcze w staro-cerkiewno-słowiańskim, w którym analityczne formacje były podstawą strony „zwrotnej”, wchodzącej w skład systemu stron charakterystycznych dla odmiany w tym języku. Wskutek tego formacje analityczne otrzymywały te same elementy prefiksalne co czasowniki oparte na identycznych rdzeniach, ale realizujące stronę czynną, to jest te prefiksy, które również mogły istotnie modyfikować znaczenie czasowników. Inaczej działo się w przypadku syntetycznych antykauzatywów. Już w czasach wczesnosłowiańskich były one elementami leksykonu i nie miały innych skojarzonych z nimi form czasownikowych, lecz jedynie leksemy przymiotnikowe i rzeczownikowe (dla których to form system słowiański nie oferował licznych wzorców prefiksalnych). Wskutek tego czasowniki syntetyczne wzbogacały się o prefiksy realizujące tylko opozycje aspektowe, a nie funkcje słowotwórcze. W niniejszym tekście historia obu grup czasowników została prześledzona od czasów wczesnosłowiańskich poprzez fazy pośrednie do dziś.
Przedmiotem analizy przedstawionej w artykule jest akomodacja wartości kategorii rodzaju w zdaniach z podmiotem szeregowym o składnikach w liczbie pojedynczej w języku serbskim. Szczegółowo omówione są cztery problematyczne właściwości akomodacji wartości rodzaju przez podmiot szeregowy ze spójnikiem współrzędnym. Przedstawione są argumenty popierające tezę, że wartość rodzaju męskiego jest wartością nieuzgodnioną (domyślną) imiesłowów oraz przymiotników predykatywnych wtedy, gdy składniki podmiotu szeregowego różnią się pod względem informacji o rodzaju, co wbrew oczekiwaniom może występować zarówno wtedy, gdy składniki podmiotu szeregowego mają tę samą wartość gramatycznej kategorii rodzaju, jak i wtedy, gdy jeden ze składników podmiotu szeregowego nie posiada określonej wartości cechy rodzaju. Na podstawie analizy dystrybucji rodzaju nijakiego postuluje się, że cecha rodzaju w języku serbskim (oraz przypuszczalnie w innych językach słowiańskich) jest cechą kompleksową o wartościach binarnych [±masculinum] oraz [±femininum].
W niniejszym artykule zostało zaproponowane wyjaśnienie istnienia różnic pomiędzy prefiksacją syntetycznych i analitycznych czasowników antykauzatywnych w języku polskim na podstawie historii ich rozwoju w językach słowiańskich, z uwzględnieniem staro-cerkiewno-słowiańskiego. Zaobserwowano, że syntetyczne czasowniki antykauzatywne przyjmują łatwo prefiksy zmieniające aspekt czasownika, ale nie jego znaczenie leksykalne, podczas gdy takie ograniczenie nie istnieje dla formacji analitycznych. Sytuacja ta wywodzi się z systemu, jaki istniał jeszcze w staro-cerkiewno-słowiańskim, w którym analityczne formacje były podstawą strony „zwrotnej”, wchodzącej w skład systemu stron charakterystycznych dla odmiany w tym języku. Wskutek tego formacje analityczne otrzymywały te same elementy prefiksalne co czasowniki oparte na identycznych rdzeniach, ale realizujące stronę czynną, to jest te prefiksy, które również mogły istotnie modyfikować znaczenie czasowników. Inaczej działo się w przypadku syntetycznych antykauzatywów. Już w czasach wczesnosłowiańskich były one elementami leksykonu i nie miały innych skojarzonych z nimi form czasownikowych, lecz jedynie leksemy przymiotnikowe i rzeczownikowe (dla których to form system słowiański nie oferował licznych wzorców prefiksalnych). Wskutek tego czasowniki syntetyczne wzbogacały się o prefiksy realizujące tylko opozycje aspektowe, a nie funkcje słowotwórcze. W niniejszym tekście historia obu grup czasowników została prześledzona od czasów wczesnosłowiańskich poprzez fazy pośrednie do dziś.
Artykuł omawia ograniczenia, którym podlegają parentetyczne ciągi komentujące (tj. parentetyki stanowiące zdania, w których orzeczenie jest wyrażone czasownikiem opisującym postawę epistemiczną mówiącego względem propozycji zawartej w zdaniu głównym, w którego obrębie parentetyk się znajduje) i argumentuje (na podstawie danych z języka angielskiego i polskiego), iż analizowane ograniczenia wynikają z postulowanych w teorii relewancji mechanizmów poznawczych, z których korzystają uczestnicy procesu komunikacji, gdy zachodzi potrzeba oceny siły illokucyjnej wypowiedzi, postawy epistemicznej mówiącego i stopnia gotowości mówiącego do zaspokojenia oczekiwań stosowności przez odbiorcę danego komunikatu. Celem artykułu jest wykazanie, że: (a) parentetyk wchodzący w skład wypowiedzi epistemicznej może zawierać tylko funktor epistemiczny implikujący przekonanie mówiącego, że zachodzi stan rzeczy, o jakim mówi, (b) propozycja wyrażona w zdaniu głównym musi się przyczyniać do uaktualnienia wspólnego dla mówiącego i odbiorcy danego komunikatu kontekstu interpretacyjnego wypowiedzi i (c) postawa epistemiczna mówiącego względem propozycji zawartej w zdaniu głównym musi być przedstawiana za pomocą zdań z czasownikiem w formie osobowej, gdyż tylko taka forma gramatyczna pozwala na tworzenie trybu czasownika, dzięki któremu jest wyrażany stosunek mówiącego do treści wypowiedzenia. Artykuł dowodzi, że rolą parentetycznych ciągów komentujących zarówno w języku angielskim, jak i polskim jest sygnalizowanie odbiorcy komunikatu wiarygodnej postawy mówcy względem wypowiadanych treści.
Artykuł jest analizą wykrzykników z formantem deminutywnym -k- we współczesnym języku polskim. Analiza została przeprowadzona na podstawie danych językowych zgromadzonych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego (NKJP) oraz w serwisie Twitter. Jednym z celów jest porównanie kolokacji i emocjonalnych znaczeń polskich wykrzykników z afiksem -k-, głównie (o)jejku ( (o)jej). Zjawisko deminutywizacji interiekcji nie zostało dotąd gruntownie zbadane. Według Wierzbickiej (1992) deminutywy z -k- są charakterystyczne dla języka dzieci. Zebrane wyniki wskazują jednak, że wykrzykniki te mogą być używane w innych kontekstach, niż się powszechnie uważa. Analiza ilościowa i jakościowa ukazuje bogactwo znaczeń i funkcji pragmatycznej badanych wykrzykników. Jakkolwiek wykrzykniki bez -k- i z -k- mogą się pojawić w podobnych kontekstach, wyniki analizy skłaniają do wniosku, że wykrzykniki deminutywne mają silniejsze zabarwienie emocjonalne w porównaniu z wykrzyknikami bez -k-, a czasem są też używane do złagodzenia negatywnej emocji lub sytuacji. Ponadto wnioski płynące z przeprowadzonych analiz rzucają światło na rzadsze warianty deminutywów we współczesnej polszczyźnie.
Przedmiotem niniejszej części artykułu jest ocena hipotezy, według której we wszystkich językach spółgłoski sonorne oraz samogłoski nie mają specyfikacji fonologicznej ze względu na dźwięczność. Jest to główne założenie przyjęte w pracy Cyrana (2014), dla którego autor nie podaje jednak żadnego uzasadnienia i które nie wynika wprost z żadnej właściwości teorii elementów. Spółgłoski sonorne nie ulegają ubezdźwięcznieniu w wygłosie, a dźwięczność nigdy nie pełni funkcji dystynktywnej w samogłoskach. Przypadki, gdy dźwięczność rzekomo różnicuje fonologicznie spółgłoski sonorne, są nieliczne i powinny być traktowane z ostrożnością, gdyż nie zawsze jest oczywiste, że cechą kontrastującą jest rzeczywiście dźwięczność. Jako poligon doświadczalny posłuży więc zjawisko udźwięcznienia interwokalicznego. Założenie, że spółgłoski sonorne i samogłoski nie mogą rozprzestrzeniać cechy dźwięczności, ponieważ jej nie mają, skutkuje tym, że udźwięcznienie interwokaliczne nigdy nie jest asymilacją. Można je natomiast zinterpretować jako przypadek lenicji w pozycji słabej (interwokalicznej), w której to obstruenty ulegają delaryngalizacji (tzn. tracą element odpowiedzialny za dźwięczność), wskutek czego są podatne na udźwięcznienie fonetyczne (tj. na poziomie interpretacji). Lenicja jest zjawiskiem uzależnionym od pozycji i nie polega na przekazywaniu elementów. Niekonsekwencją jest często praktykowane przedstawianie udźwięcznienia interwokalicznego zarówno jako przykładu lenicji i rozprzestrzenienia jakiejś cechy związanej z dźwięcznością.
Artykuł omawia ograniczenia, którym podlegają parentetyczne ciągi komentujące (tj. parentetyki stanowiące zdania, w których orzeczenie jest wyrażone czasownikiem opisującym postawę epistemiczną mówiącego względem propozycji zawartej w zdaniu głównym, w którego obrębie parentetyk się znajduje) i argumentuje (na podstawie danych z języka angielskiego i polskiego), iż analizowane ograniczenia wynikają z postulowanych w teorii relewancji mechanizmów poznawczych, z których korzystają uczestnicy procesu komunikacji, gdy zachodzi potrzeba oceny siły illokucyjnej wypowiedzi, postawy epistemicznej mówiącego i stopnia gotowości mówiącego do zaspokojenia oczekiwań stosowności przez odbiorcę danego komunikatu. Celem artykułu jest wykazanie, że: (a) parentetyk wchodzący w skład wypowiedzi epistemicznej może zawierać tylko funktor epistemiczny implikujący przekonanie mówiącego, że zachodzi stan rzeczy, o jakim mówi, (b) propozycja wyrażona w zdaniu głównym musi się przyczyniać do uaktualnienia wspólnego dla mówiącego i odbiorcy danego komunikatu kontekstu interpretacyjnego wypowiedzi i (c) postawa epistemiczna mówiącego względem propozycji zawartej w zdaniu głównym musi być przedstawiana za pomocą zdań z czasownikiem w formie osobowej, gdyż tylko taka forma gramatyczna pozwala na tworzenie trybu czasownika, dzięki któremu jest wyrażany stosunek mówiącego do treści wypowiedzenia. Artykuł dowodzi, że rolą parentetycznych ciągów komentujących zarówno w języku angielskim, jak i polskim jest sygnalizowanie odbiorcy komunikatu wiarygodnej postawy mówcy względem wypowiadanych treści.
Artykuł jest analizą wykrzykników z formantem deminutywnym -k- we współczesnym języku polskim. Analiza została przeprowadzona na podstawie danych językowych zgromadzonych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego (NKJP) oraz w serwisie Twitter. Jednym z celów jest porównanie kolokacji i emocjonalnych znaczeń polskich wykrzykników z afiksem -k-, głównie (o)jejku ( (o)jej). Zjawisko deminutywizacji interiekcji nie zostało dotąd gruntownie zbadane. Według Wierzbickiej (1992) deminutywy z -k- są charakterystyczne dla języka dzieci. Zebrane wyniki wskazują jednak, że wykrzykniki te mogą być używane w innych kontekstach, niż się powszechnie uważa. Analiza ilościowa i jakościowa ukazuje bogactwo znaczeń i funkcji pragmatycznej badanych wykrzykników. Jakkolwiek wykrzykniki bez -k- i z -k- mogą się pojawić w podobnych kontekstach, wyniki analizy skłaniają do wniosku, że wykrzykniki deminutywne mają silniejsze zabarwienie emocjonalne w porównaniu z wykrzyknikami bez -k-, a czasem są też używane do złagodzenia negatywnej emocji lub sytuacji. Ponadto wnioski płynące z przeprowadzonych analiz rzucają światło na rzadsze warianty deminutywów we współczesnej polszczyźnie.
Przedmiotem niniejszej części artykułu jest ocena hipotezy, według której we wszystkich językach spółgłoski sonorne oraz samogłoski nie mają specyfikacji fonologicznej ze względu na dźwięczność. Jest to główne założenie przyjęte w pracy Cyrana (2014), dla którego autor nie podaje jednak żadnego uzasadnienia i które nie wynika wprost z żadnej właściwości teorii elementów. Spółgłoski sonorne nie ulegają ubezdźwięcznieniu w wygłosie, a dźwięczność nigdy nie pełni funkcji dystynktywnej w samogłoskach. Przypadki, gdy dźwięczność rzekomo różnicuje fonologicznie spółgłoski sonorne, są nieliczne i powinny być traktowane z ostrożnością, gdyż nie zawsze jest oczywiste, że cechą kontrastującą jest rzeczywiście dźwięczność. Jako poligon doświadczalny posłuży więc zjawisko udźwięcznienia interwokalicznego. Założenie, że spółgłoski sonorne i samogłoski nie mogą rozprzestrzeniać cechy dźwięczności, ponieważ jej nie mają, skutkuje tym, że udźwięcznienie interwokaliczne nigdy nie jest asymilacją. Można je natomiast zinterpretować jako przypadek lenicji w pozycji słabej (interwokalicznej), w której to obstruenty ulegają delaryngalizacji (tzn. tracą element odpowiedzialny za dźwięczność), wskutek czego są podatne na udźwięcznienie fonetyczne (tj. na poziomie interpretacji). Lenicja jest zjawiskiem uzależnionym od pozycji i nie polega na przekazywaniu elementów. Niekonsekwencją jest często praktykowane przedstawianie udźwięcznienia interwokalicznego zarówno jako przykładu lenicji i rozprzestrzenienia jakiejś cechy związanej z dźwięcznością.
Segment się jest formalnym wykładnikiem w heterogenicznej grupie konstrukcji rozciągającej się od zwrotnych sensu stricto (widzi się = widzi siebie) do bezosobowych (mówi się). Dostrzeżenie tej składniowej i semantycznej różnorodności doprowadziło do usunięcia obecnej niegdyś w gramatykach języka polskiego „strony zwrotnej” z nowszych opisów polszczyzny. W niniejszym artykule omawiamy konstrukcje tradycyjnie określane jako medialne (ciasto się łatwo kroi itp.). Przedstawiamy mapę semantyczną reprezentowanych w polszczyźnie konstrukcji medialnych, następnie analizujemy ich strukturę argumentową. Pokazujemy, że większość konstrukcji medialnych (poza antykauzatywnymi) nie zmienia struktury argumentowej leksemu i że powstają one w wyniku tak zwanych operacji morfosyntaktycznych (w odróżnieniu od morfoleksykalnych). Można je więc usytuować w ramach kategorii strony, obok passivum. Jednocześnie dowodzimy, że konstrukcje medialne nie są odmianą passivum: zarówno konstrukcje bierne, jak i medialne reprezentują „deagentywizację” (agent-backgrounding), w obu wypadkach chodzi jednak o różne rodzaje deagentywizacji.
Przedmiotem artykułu jest teoria fonologii laryngalnej zaprezentowana w pracy Cyrana (2014), czyli relatywizm laryngalny. Podejście to opiera się na założeniu, iż spółgłoski sonorne oraz samogłoski nie mają specyfikacji fonologicznej ze względu na dźwięczność – w ich przypadku ma ona zawsze charakter jedynie fonetyczny. Głównym elementem jest zatem interpretacja fonetyczna wyniku komputacji fonologicznej – to właśnie wówczas fonetyczna dźwięczność przenika na sąsiadujące segmenty. W niniejszej, pierwszej części artykułu ocenie podlega potencjał generatywny teorii zakładającej relatywizm laryngalny, a zasada jej działania porównana zostaje z wcześniejszymi analizami. Podjęta zostaje również kwestia wpływu jednostek fonologicznych pozbawionych substancji.
Tematem artykułu jest związek znaczenia leksykalnego i procesu zapożyczania leksykalnego. Prezentuje on analizę pól semantycznych wszystkich poświadczonych zapożyczeń niemieckich w historii pisanej/standardowej (literackiej) polszczyzny na podstawie klasyfikacji używanej pierwotnie do porównania typologicznego (Haspelmath and Tadmor 2009c). W artykule dokonano, po pierwsze, porównania wyników z klasyfikacją prawdopodobieństwa zapożyczeń opracowaną na podstawie studiów typologicznych (Tadmor 2009). Widoczne różnice w stosunku do niej wskazują na potrzebę skorzystania w analizie związku znaczenia i procesu zapożyczania zarówno z podejścia onomazjologicznego, jak i semazjologicznego. Po drugie, rezultaty porównano z impresjonistycznymi sądami na temat pól znaczeniowych niemieckich zapożyczeń w języku polskim. Chociaż większość tradycyjnie wyróżnianych pól semantycznych jest dobrze poświadczona, nie brak również innych ważnych pól, które są dowodem na to, że niemieckie zapożyczenia nie ograniczają się wyłącznie do specjalistycznych terminów fachowych. Analizę będącą przedmiotem tego artykułu podzielono ponadto ze względu na: a) różne okresy czasowe zapożyczeń oraz b) lepsze lub słabsze ich udokumentowanie. Badania wykazały, że niektóre pola semantyczne są typowe tylko dla pewnych okresów czasowych, podczas gdy występowanie innych należy uznać na przestrzeni czasu za stabilne. Dla niektórych pól znaczeniowych charakterystyczna jest wysoka frekwencja słabo poświadczonych zapożyczeń, co sugerowałoby, że niektóre z pól semantycznych są podatne na bogatsze ilościowo, ale mniej intensywne kontakty językowe.
Segment się jest formalnym wykładnikiem w heterogenicznej grupie konstrukcji rozciągającej się od zwrotnych sensu stricto (widzi się = widzi siebie) do bezosobowych (mówi się). Dostrzeżenie tej składniowej i semantycznej różnorodności doprowadziło do usunięcia obecnej niegdyś w gramatykach języka polskiego „strony zwrotnej” z nowszych opisów polszczyzny. W niniejszym artykule omawiamy konstrukcje tradycyjnie określane jako medialne (ciasto się łatwo kroi itp.). Przedstawiamy mapę semantyczną reprezentowanych w polszczyźnie konstrukcji medialnych, następnie analizujemy ich strukturę argumentową. Pokazujemy, że większość konstrukcji medialnych (poza antykauzatywnymi) nie zmienia struktury argumentowej leksemu i że powstają one w wyniku tak zwanych operacji morfosyntaktycznych (w odróżnieniu od morfoleksykalnych). Można je więc usytuować w ramach kategorii strony, obok passivum. Jednocześnie dowodzimy, że konstrukcje medialne nie są odmianą passivum: zarówno konstrukcje bierne, jak i medialne reprezentują „deagentywizację” (agent-backgrounding), w obu wypadkach chodzi jednak o różne rodzaje deagentywizacji.
Przedmiotem artykułu jest teoria fonologii laryngalnej zaprezentowana w pracy Cyrana (2014), czyli relatywizm laryngalny. Podejście to opiera się na założeniu, iż spółgłoski sonorne oraz samogłoski nie mają specyfikacji fonologicznej ze względu na dźwięczność – w ich przypadku ma ona zawsze charakter jedynie fonetyczny. Głównym elementem jest zatem interpretacja fonetyczna wyniku komputacji fonologicznej – to właśnie wówczas fonetyczna dźwięczność przenika na sąsiadujące segmenty. W niniejszej, pierwszej części artykułu ocenie podlega potencjał generatywny teorii zakładającej relatywizm laryngalny, a zasada jej działania porównana zostaje z wcześniejszymi analizami. Podjęta zostaje również kwestia wpływu jednostek fonologicznych pozbawionych substancji.
Tematem artykułu jest związek znaczenia leksykalnego i procesu zapożyczania leksykalnego. Prezentuje on analizę pól semantycznych wszystkich poświadczonych zapożyczeń niemieckich w historii pisanej/standardowej (literackiej) polszczyzny na podstawie klasyfikacji używanej pierwotnie do porównania typologicznego (Haspelmath and Tadmor 2009c). W artykule dokonano, po pierwsze, porównania wyników z klasyfikacją prawdopodobieństwa zapożyczeń opracowaną na podstawie studiów typologicznych (Tadmor 2009). Widoczne różnice w stosunku do niej wskazują na potrzebę skorzystania w analizie związku znaczenia i procesu zapożyczania zarówno z podejścia onomazjologicznego, jak i semazjologicznego. Po drugie, rezultaty porównano z impresjonistycznymi sądami na temat pól znaczeniowych niemieckich zapożyczeń w języku polskim. Chociaż większość tradycyjnie wyróżnianych pól semantycznych jest dobrze poświadczona, nie brak również innych ważnych pól, które są dowodem na to, że niemieckie zapożyczenia nie ograniczają się wyłącznie do specjalistycznych terminów fachowych. Analizę będącą przedmiotem tego artykułu podzielono ponadto ze względu na: a) różne okresy czasowe zapożyczeń oraz b) lepsze lub słabsze ich udokumentowanie. Badania wykazały, że niektóre pola semantyczne są typowe tylko dla pewnych okresów czasowych, podczas gdy występowanie innych należy uznać na przestrzeni czasu za stabilne. Dla niektórych pól znaczeniowych charakterystyczna jest wysoka frekwencja słabo poświadczonych zapożyczeń, co sugerowałoby, że niektóre z pól semantycznych są podatne na bogatsze ilościowo, ale mniej intensywne kontakty językowe.
Artykuł jest analizą statusu języka wilamowskiego z punktu widzenia kontaktu językowego. Sociolingwistyczne tło tego etnolektu, jego leksykon oraz gramatyka pozwalają na sklasyfikowanie wilamowszczyzny jako germańsko-słowiańskiego języka mieszanego, stosunkowo zaawansowanego na skali języków mieszanych. Chociaż wilamowski wywodzi się z rodziny germańskiej i większa część jego cech jest nadal typowo germańska, zbliżył się on znacznie do języków słowiańskich pod wpływem długiego i intensywnego kontaktu z językiem polskim
W artykule zbadano skuteczność atrybucji autorskiej opartej na wielowymiarowej analizie najczęstszych słów w korpusie 1000 powieści polskich napisanych między końcem XVIII i początkiem XXI wieku. Oceniono wpływ liczby autorów i/lub tekstów na uzyskane wyniki. Porównano skuteczność atrybucji w niniejszej pracy z wynikami uzyskanymi we wcześniejszych opracowaniach wykorzystujących mniejsze korpusy – a więc te, które mogły nie wykazywać regularnych prawidłowości pod tym względem. Wykazano, że w dużych kolekcjach tekstów sprawdzają się intuicyjne przypuszczenia: 1) im więcej autorów, tym trudniej o skuteczną atrybucję; 2) przy tej samej liczbie autorów liczba tekstów nie ma wpływu na skuteczność atrybucji.
Artykuł jest analizą statusu języka wilamowskiego z punktu widzenia kontaktu językowego. Sociolingwistyczne tło tego etnolektu, jego leksykon oraz gramatyka pozwalają na sklasyfikowanie wilamowszczyzny jako germańsko-słowiańskiego języka mieszanego, stosunkowo zaawansowanego na skali języków mieszanych. Chociaż wilamowski wywodzi się z rodziny germańskiej i większa część jego cech jest nadal typowo germańska, zbliżył się on znacznie do języków słowiańskich pod wpływem długiego i intensywnego kontaktu z językiem polskim
W artykule zbadano skuteczność atrybucji autorskiej opartej na wielowymiarowej analizie najczęstszych słów w korpusie 1000 powieści polskich napisanych między końcem XVIII i początkiem XXI wieku. Oceniono wpływ liczby autorów i/lub tekstów na uzyskane wyniki. Porównano skuteczność atrybucji w niniejszej pracy z wynikami uzyskanymi we wcześniejszych opracowaniach wykorzystujących mniejsze korpusy – a więc te, które mogły nie wykazywać regularnych prawidłowości pod tym względem. Wykazano, że w dużych kolekcjach tekstów sprawdzają się intuicyjne przypuszczenia: 1) im więcej autorów, tym trudniej o skuteczną atrybucję; 2) przy tej samej liczbie autorów liczba tekstów nie ma wpływu na skuteczność atrybucji.
Składni konstrukcji nominalnych poświęcono dotychczas niewiele uwagi w szybko rozwijającej się literaturze z dziedziny lingwistyki migowej. W Polsce nie przeprowadzono dotąd niemal żadnych badań dotyczących tego tematu. Celem niniejszego artykułu jest zaprezentowanie opisu składni konstrukcji nominalnych polskiego języka migowego (PJM), czyli wizualno-przestrzennego języka używanego przez Głuchych w Polsce, odmiennego od polszczyzny pisanej/mówionej zarówno pod względem diachronicznym, jak i synchronicznym. Najważniejszym założeniem referowanego tu badania – odróżniającym je od wielu innych prac dotyczących składni języków migowych – jest wykorzystanie obszernego materiału empirycznego. Na potrzeby niniejszego studium autorzy dokonali przeglądu próby materiału wideo pochodzącego z pierwszego i jedynego korpusu PJM, który jest obecnie tworzony na Uniwersytecie Warszawskim. Wnikliwa analiza pozwoliła na opracowanie typologii konstrukcji nominalnych w PJM – zawierających zarówno przymiotniki, jak i inne modyfikatory. Niniejszy artykuł przedstawia generalizacje dotyczące szyku wyrażeń nominalnych, wyłaniające się z przestudiowanych danych. Autorzy zauważają, że przymiotniki w PJM mają tendencję do występowania w postpozycji względem rzeczownika głównego, podczas gdy inne modyfikatory (takie jak liczebniki lub elementy dzierżawcze) zazwyczaj poprzedzają rzeczownik. Dodatkowo autorzy dokonują analizy porównawczej owych wniosków z danymi dla konstrukcji nominalnych występujących w mówionej polszczyźnie, pozyskanymi z Narodowego Korpusu Języka Polskiego.
Artykuł przedstawia analizę zmian palatalizacyjnych w języku polskim, według której palatalizacje są wynikiem integracji cech autosegmentalnych ze spółgłoskami kończącymi tematy fleksyjne odpowiednich klas deklinacyjnych. Pierwsza część artykułu jest poświęcona kwestii przebiegu i efektów samej integracji cech. W części drugiej podejmuję kwestię tego, w jaki sposób dane cechy stają się częścią reprezentacji fonologicznych. Postuluję, iż autosegmenty, o których mowa, są fonologicznymi częściami zasad realizujących konkretne kategorie fleksyjne w języku polskim. W ostatniej części artykułu podejmuję kwestie dystrybucji końcówek i/y /i~/ oraz e /E/ realizujących celownik i miejscownik jednej z omawianych klas. Wykazuję przy tym, iż podejście przedstawione w sekcjach 3 i 4 artykułu przewiduje dystrybucję wspomnianych końcówek bardziej adekwatnie niż standardowe podejście przedstawione przez Gussmanna (2007).
Składni konstrukcji nominalnych poświęcono dotychczas niewiele uwagi w szybko rozwijającej się literaturze z dziedziny lingwistyki migowej. W Polsce nie przeprowadzono dotąd niemal żadnych badań dotyczących tego tematu. Celem niniejszego artykułu jest zaprezentowanie opisu składni konstrukcji nominalnych polskiego języka migowego (PJM), czyli wizualno-przestrzennego języka używanego przez Głuchych w Polsce, odmiennego od polszczyzny pisanej/mówionej zarówno pod względem diachronicznym, jak i synchronicznym. Najważniejszym założeniem referowanego tu badania – odróżniającym je od wielu innych prac dotyczących składni języków migowych – jest wykorzystanie obszernego materiału empirycznego. Na potrzeby niniejszego studium autorzy dokonali przeglądu próby materiału wideo pochodzącego z pierwszego i jedynego korpusu PJM, który jest obecnie tworzony na Uniwersytecie Warszawskim. Wnikliwa analiza pozwoliła na opracowanie typologii konstrukcji nominalnych w PJM – zawierających zarówno przymiotniki, jak i inne modyfikatory. Niniejszy artykuł przedstawia generalizacje dotyczące szyku wyrażeń nominalnych, wyłaniające się z przestudiowanych danych. Autorzy zauważają, że przymiotniki w PJM mają tendencję do występowania w postpozycji względem rzeczownika głównego, podczas gdy inne modyfikatory (takie jak liczebniki lub elementy dzierżawcze) zazwyczaj poprzedzają rzeczownik. Dodatkowo autorzy dokonują analizy porównawczej owych wniosków z danymi dla konstrukcji nominalnych występujących w mówionej polszczyźnie, pozyskanymi z Narodowego Korpusu Języka Polskiego.
Artykuł przedstawia analizę zmian palatalizacyjnych w języku polskim, według której palatalizacje są wynikiem integracji cech autosegmentalnych ze spółgłoskami kończącymi tematy fleksyjne odpowiednich klas deklinacyjnych. Pierwsza część artykułu jest poświęcona kwestii przebiegu i efektów samej integracji cech. W części drugiej podejmuję kwestię tego, w jaki sposób dane cechy stają się częścią reprezentacji fonologicznych. Postuluję, iż autosegmenty, o których mowa, są fonologicznymi częściami zasad realizujących konkretne kategorie fleksyjne w języku polskim. W ostatniej części artykułu podejmuję kwestie dystrybucji końcówek i/y /i~/ oraz e /E/ realizujących celownik i miejscownik jednej z omawianych klas. Wykazuję przy tym, iż podejście przedstawione w sekcjach 3 i 4 artykułu przewiduje dystrybucję wspomnianych końcówek bardziej adekwatnie niż standardowe podejście przedstawione przez Gussmanna (2007).
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 9, Issue 4,
Volume 9 (2014), s. 203-243
W artykule zaproponowano analizę jednej z konstrukcji bezosobowych języka polskiego, a dokładniej – konstrukcji z czasownikiem zakończonym na -no/-to. W przeciwieństwie do poprzednich podejść -no/-to jest wykładnikiem dwóch morfemów, -n/-t, realizującego bezosobowy czynny ośrodek frazowy Voice oraz -o, realizującego nieuzgodnione cechy akomodacji finitywnego ośrodka czasu T. Analiza osadzona jest na gruncie szerszych założeń dotyczących budowy rozszerzonej projekcji czasownika, które zakładają m.in. istnienie drugiego ośrodka czasownikowego kodującego cechę strony, poza ośrodkiem wchodzącym w skład konstrukcji osobowych. Założenia te sugerują, że inwentarz ośrodków frazowych kodujących cechę strony w języku naturalnym zawiera nie tylko dwa ośrodki przeciwstawione stronie czynnej (tzn. ośrodek strony biernej i tzw. ośrodek middle Voice, odnoszący się m.in. do strony zwrotnej), ale również dwa ośrodki strony czynnej (tzn. ośrodek strony czynnej osobowej i bezosobowej). Cechy dystrybucyjne i interpretacyjne konstrukcji z -no/-to, w tym właściwości związane z cechą przypadka w kontekstach predykacji dodanej, sugerują, że podmiot jest w tym wypadku reprezentowany w komponencie składniowym jako minimalny zaimek, którego cecha przypadka nie otrzymuje wartości/ nie jest obecna w składni.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 9, Issue 4,
Volume 9 (2014), s. 245-263
Niniejszy artykuł wskazuje na przydatność dialogicznego modelu koncesywności – zakładającego sekwencyjne występowanie twierdzeń, potwierdzeń i kontrtwierdzeń – jako narzędzia opisu mówionej polszczyzny. Jego celem jest ponadto otwarcie dyskusji na temat sposobu, w jaki Polacy realizują wzmiankowaną relację w różnych kontekstach komunikacyjnych. W polu zainteresowania znalazły się więc znaczniki sygnalizujące potwierdzenia i kontrtwierdzenia, a także schematy, zgodnie z którymi mówiący negocjują znaczenia podczas interakcji. W analizie wykorzystano autentyczne przykłady użycia, w tym rozmowy prywatne oraz audycje radiowe. Na podstawie tych danych wykazano, że rozmówcy, którzy próbują złagodzić możliwy niepożądany skutek niezgody czy kontrtwierdzenia, często realizują schemat tak, ale (zgoda–niezgoda), choć odnotowano także odwrócone schematy typu niezgoda–zgoda. W odniesieniu do rodzajów znaczników zauważono, że podczas gdy kontrtwierdzenia są sygnalizowane głównie przez ale, potwierdzenia współwystępują z przysłówkami modalnymi, przymiotnikami wartościującymi, znacznikami deiktycznymi, elementami prozodycznymi oraz powtórzeniami. Autorka sugeruje ponadto, iż zastosowanie interakcyjnego modelu koncesywności w badaniach kontrastywnych nad językiem polskim i angielskim może pozwolić nie tylko na zgłębienie wiedzy o organizacji języka mówionego, lecz także mieć zastosowanie w nauczaniu języka angielskiego.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 9, Issue 4,
Volume 9 (2014), s. 203-243
W artykule zaproponowano analizę jednej z konstrukcji bezosobowych języka polskiego, a dokładniej – konstrukcji z czasownikiem zakończonym na -no/-to. W przeciwieństwie do poprzednich podejść -no/-to jest wykładnikiem dwóch morfemów, -n/-t, realizującego bezosobowy czynny ośrodek frazowy Voice oraz -o, realizującego nieuzgodnione cechy akomodacji finitywnego ośrodka czasu T. Analiza osadzona jest na gruncie szerszych założeń dotyczących budowy rozszerzonej projekcji czasownika, które zakładają m.in. istnienie drugiego ośrodka czasownikowego kodującego cechę strony, poza ośrodkiem wchodzącym w skład konstrukcji osobowych. Założenia te sugerują, że inwentarz ośrodków frazowych kodujących cechę strony w języku naturalnym zawiera nie tylko dwa ośrodki przeciwstawione stronie czynnej (tzn. ośrodek strony biernej i tzw. ośrodek middle Voice, odnoszący się m.in. do strony zwrotnej), ale również dwa ośrodki strony czynnej (tzn. ośrodek strony czynnej osobowej i bezosobowej). Cechy dystrybucyjne i interpretacyjne konstrukcji z -no/-to, w tym właściwości związane z cechą przypadka w kontekstach predykacji dodanej, sugerują, że podmiot jest w tym wypadku reprezentowany w komponencie składniowym jako minimalny zaimek, którego cecha przypadka nie otrzymuje wartości/ nie jest obecna w składni.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 9, Issue 4,
Volume 9 (2014), s. 245-263
Niniejszy artykuł wskazuje na przydatność dialogicznego modelu koncesywności – zakładającego sekwencyjne występowanie twierdzeń, potwierdzeń i kontrtwierdzeń – jako narzędzia opisu mówionej polszczyzny. Jego celem jest ponadto otwarcie dyskusji na temat sposobu, w jaki Polacy realizują wzmiankowaną relację w różnych kontekstach komunikacyjnych. W polu zainteresowania znalazły się więc znaczniki sygnalizujące potwierdzenia i kontrtwierdzenia, a także schematy, zgodnie z którymi mówiący negocjują znaczenia podczas interakcji. W analizie wykorzystano autentyczne przykłady użycia, w tym rozmowy prywatne oraz audycje radiowe. Na podstawie tych danych wykazano, że rozmówcy, którzy próbują złagodzić możliwy niepożądany skutek niezgody czy kontrtwierdzenia, często realizują schemat tak, ale (zgoda–niezgoda), choć odnotowano także odwrócone schematy typu niezgoda–zgoda. W odniesieniu do rodzajów znaczników zauważono, że podczas gdy kontrtwierdzenia są sygnalizowane głównie przez ale, potwierdzenia współwystępują z przysłówkami modalnymi, przymiotnikami wartościującymi, znacznikami deiktycznymi, elementami prozodycznymi oraz powtórzeniami. Autorka sugeruje ponadto, iż zastosowanie interakcyjnego modelu koncesywności w badaniach kontrastywnych nad językiem polskim i angielskim może pozwolić nie tylko na zgłębienie wiedzy o organizacji języka mówionego, lecz także mieć zastosowanie w nauczaniu języka angielskiego.
Kontekst składniowy ma w polszczyźnie wpływ na wystąpienie dopełniacza jako członu syntaktycznie zależnego zarówno od liczebnika, jak i od operatora negacji. Składniki z przypadkiem, który jest nosicielem funkcji semantycznej, blokują strukturalny dopełniacz przyliczebnikowy, jak również strukturalny dopełniacz w kontekstach składniowych z negacją. Zjawisko to często jest ujmowane w kategoriach opozycji przypadka strukturalnego i semantycznego/konkretnego (Chomsky 1981, 1986; Babby 1987), w ramach której charakter przypadka (strukturalny lub semantyczny/konkretny) określa jego wykładniki morfologiczne. Zwykle zakłada się, że danej frazie nominalnej jest przypisany jeden przypadek. Niniejszy artykuł przedstawia nową analizę, w której fraza nominalna może w trakcie derywacji składniowej otrzymać dowolną liczbę wartości cechy przypadka. W przypadku konfliktu wartości przypadka skumulowanych na jednym składniku decyzja, która z przypisanych wartości przypadka otrzyma wykładnik morfologiczny, zapada w komponencie poskładniowym na podstawie algorytmu wartościującego przypadki. Autorka stawia tezę, że niektóre przypadki są nacechowane leksykalnie, co prowadzi do ich projekcji w derywacji składniowej i obecności w rdzeniu konstrukcji nominalnej zawierającej liczebnik główny. Autorka wiąże tę właściwość polskich liczebników głównych z ich niepełną gramatykalizacją. Przedstawiona analiza umożliwia spójny opis alternacji przypadka członu syntaktycznie zależnego od liczebnika oraz od wykładnika negacji zdaniowej w różnych klasach kontekstów składniowych, jak również pozwala na nowe spojrzenie na rolę kategorii przypadka w języku.
Niniejszy artykuł analizuje procesy wypływające na głoski przedniojęzykowe w języku kaszubskim w ramach teorii Fonologii Leksykalnej. Proces palatalizacji głosek przedniojęzykowych w języku kaszubskim powoduje zmianę //t d s z// w miękkie /ts’ dz’ s’ z’/. Ponieważ w inwentarzu powierzchniowym głosek kaszubskich nie ma miękkich, tzn. spalatalizowanych spółgłosek przedniojęzykowych, artykuł dowodzi, że procesowi palatalizacji towarzyszy proces twardnienia, który zachodzi niezależnie od kontekstu. Ponadto proponowana analiza //s z// dowodzi, że w kaszubskim występuje proces DOY (Duke-of-York gambit), polegający na zmianie spółgłoski reprezentacji głębokiej, twardego //s// do miękkiego /s’/, a następnie z powrotem do twardego [s] w reprezentacji powierzchniowej. Ponadto analiza przymiotników w języku kaszubskim i brak palatalizacji //t d// pomimo obecności kontekstu i granicy morfemów pokazuje, że w języku kaszubskim istnieją dwa poziomy derywacji. Palatalizacja spółgłosek przedniojęzykowych zachodzi na poziomie 1, a zmiękczenie miękkopodniebiennych – na poziomie 2. Formacja rzeczowników dokonuje się na poziomie 1. Na poziomie 1 do przymiotników przyłączają się morfemy derywacyjne, a aplikacja morfemów fleksyjnych ograniczona jest do poziomu 2. Proponowana analiza dowodzi także, że morfem przymiotnikowy //-i// dodawany w komponencie cyklicznym nie pojawia się w inwentarzu powierzchniowym z powodu aplikacji reguły usunięcia samogłoski.
W niniejszym artykule zostały przedstawione dane przemawiające za tym, że element struktury zdaniowej, tradycyjnie analizowany w języku tureckim jako rdzeń kodujący czas gramatyczny T(ense)0, jest w istocie realizacją kategorii trybu (Mood-head), w którym jest kodowana modalność epistemiczna/tryb przypuszczający. Takie ujęcie pozwala wyjaśnić pewne zjawiska towarzyszące tzw. zawieszonej afiksacji (Suspended Affixation), a także możliwe kombinacje kumulowania afiksów w tureckim, przy jednoczesnym zachowaniu hierarchii kategorii czasu, trybu i aspektu. Przedstawiona analiza umożliwia ponadto wyjaśnienie zachowania partykuł pytajnych (Q-particles), interakcji czasownika z rdzeniem negacji zdaniowej, ograniczeń zagnieżdżania składników oraz opcjonalności morfologicznych wykładników związku zgody. Z punktu widzenia teorii języka artykuł stanowi wkład w debatę nad inwentarzem projekcji funkcyjnych. Autorka wysuwa wniosek, że obecność projekcji składniowej czasu gramatycznego (TP) w strukturze zdaniowej nie jest uniwersalna, i rozważa jego szersze implikacje.
Kontekst składniowy ma w polszczyźnie wpływ na wystąpienie dopełniacza jako członu syntaktycznie zależnego zarówno od liczebnika, jak i od operatora negacji. Składniki z przypadkiem, który jest nosicielem funkcji semantycznej, blokują strukturalny dopełniacz przyliczebnikowy, jak również strukturalny dopełniacz w kontekstach składniowych z negacją. Zjawisko to często jest ujmowane w kategoriach opozycji przypadka strukturalnego i semantycznego/konkretnego (Chomsky 1981, 1986; Babby 1987), w ramach której charakter przypadka (strukturalny lub semantyczny/konkretny) określa jego wykładniki morfologiczne. Zwykle zakłada się, że danej frazie nominalnej jest przypisany jeden przypadek. Niniejszy artykuł przedstawia nową analizę, w której fraza nominalna może w trakcie derywacji składniowej otrzymać dowolną liczbę wartości cechy przypadka. W przypadku konfliktu wartości przypadka skumulowanych na jednym składniku decyzja, która z przypisanych wartości przypadka otrzyma wykładnik morfologiczny, zapada w komponencie poskładniowym na podstawie algorytmu wartościującego przypadki. Autorka stawia tezę, że niektóre przypadki są nacechowane leksykalnie, co prowadzi do ich projekcji w derywacji składniowej i obecności w rdzeniu konstrukcji nominalnej zawierającej liczebnik główny. Autorka wiąże tę właściwość polskich liczebników głównych z ich niepełną gramatykalizacją. Przedstawiona analiza umożliwia spójny opis alternacji przypadka członu syntaktycznie zależnego od liczebnika oraz od wykładnika negacji zdaniowej w różnych klasach kontekstów składniowych, jak również pozwala na nowe spojrzenie na rolę kategorii przypadka w języku.
Niniejszy artykuł analizuje procesy wypływające na głoski przedniojęzykowe w języku kaszubskim w ramach teorii Fonologii Leksykalnej. Proces palatalizacji głosek przedniojęzykowych w języku kaszubskim powoduje zmianę //t d s z// w miękkie /ts’ dz’ s’ z’/. Ponieważ w inwentarzu powierzchniowym głosek kaszubskich nie ma miękkich, tzn. spalatalizowanych spółgłosek przedniojęzykowych, artykuł dowodzi, że procesowi palatalizacji towarzyszy proces twardnienia, który zachodzi niezależnie od kontekstu. Ponadto proponowana analiza //s z// dowodzi, że w kaszubskim występuje proces DOY (Duke-of-York gambit), polegający na zmianie spółgłoski reprezentacji głębokiej, twardego //s// do miękkiego /s’/, a następnie z powrotem do twardego [s] w reprezentacji powierzchniowej. Ponadto analiza przymiotników w języku kaszubskim i brak palatalizacji //t d// pomimo obecności kontekstu i granicy morfemów pokazuje, że w języku kaszubskim istnieją dwa poziomy derywacji. Palatalizacja spółgłosek przedniojęzykowych zachodzi na poziomie 1, a zmiękczenie miękkopodniebiennych – na poziomie 2. Formacja rzeczowników dokonuje się na poziomie 1. Na poziomie 1 do przymiotników przyłączają się morfemy derywacyjne, a aplikacja morfemów fleksyjnych ograniczona jest do poziomu 2. Proponowana analiza dowodzi także, że morfem przymiotnikowy //-i// dodawany w komponencie cyklicznym nie pojawia się w inwentarzu powierzchniowym z powodu aplikacji reguły usunięcia samogłoski.
W niniejszym artykule zostały przedstawione dane przemawiające za tym, że element struktury zdaniowej, tradycyjnie analizowany w języku tureckim jako rdzeń kodujący czas gramatyczny T(ense)0, jest w istocie realizacją kategorii trybu (Mood-head), w którym jest kodowana modalność epistemiczna/tryb przypuszczający. Takie ujęcie pozwala wyjaśnić pewne zjawiska towarzyszące tzw. zawieszonej afiksacji (Suspended Affixation), a także możliwe kombinacje kumulowania afiksów w tureckim, przy jednoczesnym zachowaniu hierarchii kategorii czasu, trybu i aspektu. Przedstawiona analiza umożliwia ponadto wyjaśnienie zachowania partykuł pytajnych (Q-particles), interakcji czasownika z rdzeniem negacji zdaniowej, ograniczeń zagnieżdżania składników oraz opcjonalności morfologicznych wykładników związku zgody. Z punktu widzenia teorii języka artykuł stanowi wkład w debatę nad inwentarzem projekcji funkcyjnych. Autorka wysuwa wniosek, że obecność projekcji składniowej czasu gramatycznego (TP) w strukturze zdaniowej nie jest uniwersalna, i rozważa jego szersze implikacje.
Badania empiryczne nad percepcją obcojęzycznej wymowy przez rodzimych użytkowników danego języka, prowadzone od lat w krajach przyjmujących duże grupy imigrantów, takich jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Australia (np. Kalin i Rayko 1978; Lippi-Green 1997; Munro et al. 2006), pozwoliły na sformułowanie wielu międzykulturowych uogólnień dotyczących tego zjawiska. Na przykład Lindemann (2002, 2010) twierdzi, że postawy wobec cudzoziemców, kształtowane przez stereotypy i uprzedzenia kulturowe, odgrywają kluczową rolę w rozumieniu akcentowanej wymowy. Często podkreśla się również (np. Said 2006; Lev-Ari i Keysar 2010), że silny obcy akcent ma negatywny wpływ na postrzeganie cech mówiącego, takich jak wiarygodność, wykształcenie czy inteligencja. Co więcej, jak pokazuje Lippi-Green (1997), negatywna ocena akcentowanej mowy często prowadzi do dyskryminacji cudzoziemców. Współczesna Polska, gdzie obcokrajowcy mówiący po polsku ciągle jeszcze należą do rzadkości, stanowi ciekawy i do tej pory niezbadany obszar, na którym można dokonać weryfikacji prawdziwości powyższych twierdzeń w odniesieniu do relacji między kulturowymi uprzedzeniami Polaków a ich ewaluacją właściwości obcego akcentu oraz cech intelektualno-osobowościowych przypisywanych cudzoziemcom mówiącym po polsku. Niniejszy artykuł stanowi opis eksperymentu, w którym 40 polskich studentów oceniało 11 nagrań polszczyzny z obcym akcentem pod względem wymienionych dwóch grup cech. Głównym celem badania była próba określenia, czy stereotypy kulturowe oraz obecność informacji dotyczącej narodowości mówiącego ma wpływ na oceny dokonywane przez słuchających. Uzyskane wyniki wskazują, że narodowość mówiących nie wpływa znacząco na ocenę cech ich akcentu (tj. jego zrozumiałość, stopień nasilenia obcego akcentu i estetykę brzmienia). Związek taki zachodzi jednak w przypadku ewaluacji cech intelektualno-osobowościowych cudzoziemców, na którą, do pewnego stopnia, wpływa informacja dotycząca narodowości mówiącego oraz uprzedzenia kulturowe słuchających.
Spośród szeregu formalnych ujęć gramatycznych dwa z nich, tj. koncepcja uporządkowanych trójek gramatycznych oraz koncepcja algebry częściowej zdają się zyskiwać szczególnie dużo uwagi wśród językoznawców i filozofów języka. Kluczowa różnica pomiędzy tymi dwoma ujęciami polega na tym, iż tylko koncepcja trójek gramatycznych bezpośrednio uwzględnia materialny kształt wyrażeń językowych. Fakt ten okazuje się szczególnie istotny, jako że umożliwia nowe ścieżki w analizie teoretycznej i metodologicznej. Celem niniejszego artykułu jest polemika z koncepcją algebry częściowej oraz zaproponowanie silniejszej i bardziej doprecyzowanej koncepcji uporządkowanych trójek gramatycznych. Zaproponowane tu ujęcie jest ogólniejsze od standardowego z uwagi na fakt, iż uwzględnia ono niemówione formy językowe i umożliwia zdefiniowanie materialnego kształtu wyrażeń językowych jako gramatycznie relewantnego argumentu.
Badania empiryczne nad percepcją obcojęzycznej wymowy przez rodzimych użytkowników danego języka, prowadzone od lat w krajach przyjmujących duże grupy imigrantów, takich jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Australia (np. Kalin i Rayko 1978; Lippi-Green 1997; Munro et al. 2006), pozwoliły na sformułowanie wielu międzykulturowych uogólnień dotyczących tego zjawiska. Na przykład Lindemann (2002, 2010) twierdzi, że postawy wobec cudzoziemców, kształtowane przez stereotypy i uprzedzenia kulturowe, odgrywają kluczową rolę w rozumieniu akcentowanej wymowy. Często podkreśla się również (np. Said 2006; Lev-Ari i Keysar 2010), że silny obcy akcent ma negatywny wpływ na postrzeganie cech mówiącego, takich jak wiarygodność, wykształcenie czy inteligencja. Co więcej, jak pokazuje Lippi-Green (1997), negatywna ocena akcentowanej mowy często prowadzi do dyskryminacji cudzoziemców. Współczesna Polska, gdzie obcokrajowcy mówiący po polsku ciągle jeszcze należą do rzadkości, stanowi ciekawy i do tej pory niezbadany obszar, na którym można dokonać weryfikacji prawdziwości powyższych twierdzeń w odniesieniu do relacji między kulturowymi uprzedzeniami Polaków a ich ewaluacją właściwości obcego akcentu oraz cech intelektualno-osobowościowych przypisywanych cudzoziemcom mówiącym po polsku. Niniejszy artykuł stanowi opis eksperymentu, w którym 40 polskich studentów oceniało 11 nagrań polszczyzny z obcym akcentem pod względem wymienionych dwóch grup cech. Głównym celem badania była próba określenia, czy stereotypy kulturowe oraz obecność informacji dotyczącej narodowości mówiącego ma wpływ na oceny dokonywane przez słuchających. Uzyskane wyniki wskazują, że narodowość mówiących nie wpływa znacząco na ocenę cech ich akcentu (tj. jego zrozumiałość, stopień nasilenia obcego akcentu i estetykę brzmienia). Związek taki zachodzi jednak w przypadku ewaluacji cech intelektualno-osobowościowych cudzoziemców, na którą, do pewnego stopnia, wpływa informacja dotycząca narodowości mówiącego oraz uprzedzenia kulturowe słuchających.
Spośród szeregu formalnych ujęć gramatycznych dwa z nich, tj. koncepcja uporządkowanych trójek gramatycznych oraz koncepcja algebry częściowej zdają się zyskiwać szczególnie dużo uwagi wśród językoznawców i filozofów języka. Kluczowa różnica pomiędzy tymi dwoma ujęciami polega na tym, iż tylko koncepcja trójek gramatycznych bezpośrednio uwzględnia materialny kształt wyrażeń językowych. Fakt ten okazuje się szczególnie istotny, jako że umożliwia nowe ścieżki w analizie teoretycznej i metodologicznej. Celem niniejszego artykułu jest polemika z koncepcją algebry częściowej oraz zaproponowanie silniejszej i bardziej doprecyzowanej koncepcji uporządkowanych trójek gramatycznych. Zaproponowane tu ujęcie jest ogólniejsze od standardowego z uwagi na fakt, iż uwzględnia ono niemówione formy językowe i umożliwia zdefiniowanie materialnego kształtu wyrażeń językowych jako gramatycznie relewantnego argumentu.
W niniejszym artykule przedstawiona została szczegółowa analiza morfologii deklinacyjnej rzeczownika w języku wilamowskim. Autor opisuje wszystkie paradygmaty deklinacyjne rzeczowników rodzaju męskiego, żeńskiego i nijakiego występujące w tym języku w XXI wieku i porównuje je do stanu poświadczonego dla okresu przed II wojną światową. Dane językowe pokazują, że w ciągu ostatnich stu lat w wilamowskim systemie deklinacyjnym zaszły istotne zmiany. O ile regularne wykładniki przypadka zasadniczo zachowały się, pojawiły się różnorakie innowacyjne formy oboczne, w niektórych przypadkach wypierając nawet odpowiadające im starsze wzorce odmiany. Większość zmian można zaobserwować w przypadku rzeczowników rodzaju męskiego, podczas gdy rzeczowniki żeńskie i nijakie są mniej podatne na modyfi kacje morfologiczne. Autor dochodzi do wniosku, iż współczesne warianty, które obserwujemy w formach mnogich i pojedynczych, są zależne od rodzaju jak i właściwości fonetycznych rzeczownika.
Dotychczas rzadko podejmowano się korpusowych badań nad często powtarzalnymi frazeologizmami w tekstach napisanych w języku polskim, zwłaszcza reprezentujących rejestry specjalistyczne. Rezultatem takiego stanu rzeczy jest m.in. niedobór badań korpusowych nad zbitkami wielowyrazowymi (lexical bundles) (Biber et al. 1999) na materiale w języku polskim. Wykonane z perspektywy rejestru języka (Biber i Conrad 2009), niniejsze badanie o charakterze eksploracyjno-opisowym jest pomyślane jako pierwszy krok na drodze do opracowania bardziej wszechstronnego opisu – z wykorzystaniem podejścia sterowanego korpusem – użycia i funkcji dyskursywnych najczęstszych zbitek wielowyrazowych występujących w ulotkach dla pacjentów, które są jednym z najczęściej używanych typów tekstów w sektorze opieki zdrowotnej w Polsce. Materiał badawczy obejmuje 100 ulotek napisanych w języku polskim, pozyskanych ze stron internetowych dziesięciu fi rm farmaceutycznych działających na polskim rynku leków, zebranych w specjalnie do tego celu stworzonym korpusie liczącym ok. 197 000 wyrazów tekstowych. Oparte w dużym stopniu na elementach metodologii zaczerpniętej z badań Bibera, Conrad i Cortes (2003, 2004), Bibera (2006) i Goździa-Roszkowskiego (2011), niniejsze badanie ma również na celu przedstawienie propozycji metodologicznych w kontekście przyszłych badań nad zbitkami wielowyrazowymi na materiale polskich tekstów. Takie zamierzenie wydaje się uzasadnione, ponieważ dotychczasowe badania nad zbitkami wielowyrazowymi w przeważającej większości wykonano na materiale tekstów napisanych w języku angielskim. Wyniki niniejszego badania pilotażowego wykazały istotny związek pomiędzy wysoką frekwencją zbitek wielowyrazowych a funkcją komunikacyjną i kontekstem sytuacyjnym, w jakim zazwyczaj używane są ulotki dla pacjentów
Niniejszy artykuł omawia występowanie samogłosek ścieśnionych w systemie deklinacyjnym dialektu kurpiowskiego. Przedstawione wyniki oparte są na przeprowadzonych przeze mnie badaniach materiałowych we wsiach środkowego pasa regionu kurpiowskiego i dotyczą alternacji pomiędzy samogłoskami nieścieśnionymi a ścieśnionymi. Ścieśnienia zachodzą w końcowej sylabie rzeczowników przed spółgłoską dźwięczną, która może być albo obstruentem albo sonorantem. Analiza opisowych reguł przedstawiona jest w ramach derywacyjnej teorii optymalności.
W niniejszym artykule przedstawiona została szczegółowa analiza morfologii deklinacyjnej rzeczownika w języku wilamowskim. Autor opisuje wszystkie paradygmaty deklinacyjne rzeczowników rodzaju męskiego, żeńskiego i nijakiego występujące w tym języku w XXI wieku i porównuje je do stanu poświadczonego dla okresu przed II wojną światową. Dane językowe pokazują, że w ciągu ostatnich stu lat w wilamowskim systemie deklinacyjnym zaszły istotne zmiany. O ile regularne wykładniki przypadka zasadniczo zachowały się, pojawiły się różnorakie innowacyjne formy oboczne, w niektórych przypadkach wypierając nawet odpowiadające im starsze wzorce odmiany. Większość zmian można zaobserwować w przypadku rzeczowników rodzaju męskiego, podczas gdy rzeczowniki żeńskie i nijakie są mniej podatne na modyfi kacje morfologiczne. Autor dochodzi do wniosku, iż współczesne warianty, które obserwujemy w formach mnogich i pojedynczych, są zależne od rodzaju jak i właściwości fonetycznych rzeczownika.
Dotychczas rzadko podejmowano się korpusowych badań nad często powtarzalnymi frazeologizmami w tekstach napisanych w języku polskim, zwłaszcza reprezentujących rejestry specjalistyczne. Rezultatem takiego stanu rzeczy jest m.in. niedobór badań korpusowych nad zbitkami wielowyrazowymi (lexical bundles) (Biber et al. 1999) na materiale w języku polskim. Wykonane z perspektywy rejestru języka (Biber i Conrad 2009), niniejsze badanie o charakterze eksploracyjno-opisowym jest pomyślane jako pierwszy krok na drodze do opracowania bardziej wszechstronnego opisu – z wykorzystaniem podejścia sterowanego korpusem – użycia i funkcji dyskursywnych najczęstszych zbitek wielowyrazowych występujących w ulotkach dla pacjentów, które są jednym z najczęściej używanych typów tekstów w sektorze opieki zdrowotnej w Polsce. Materiał badawczy obejmuje 100 ulotek napisanych w języku polskim, pozyskanych ze stron internetowych dziesięciu fi rm farmaceutycznych działających na polskim rynku leków, zebranych w specjalnie do tego celu stworzonym korpusie liczącym ok. 197 000 wyrazów tekstowych. Oparte w dużym stopniu na elementach metodologii zaczerpniętej z badań Bibera, Conrad i Cortes (2003, 2004), Bibera (2006) i Goździa-Roszkowskiego (2011), niniejsze badanie ma również na celu przedstawienie propozycji metodologicznych w kontekście przyszłych badań nad zbitkami wielowyrazowymi na materiale polskich tekstów. Takie zamierzenie wydaje się uzasadnione, ponieważ dotychczasowe badania nad zbitkami wielowyrazowymi w przeważającej większości wykonano na materiale tekstów napisanych w języku angielskim. Wyniki niniejszego badania pilotażowego wykazały istotny związek pomiędzy wysoką frekwencją zbitek wielowyrazowych a funkcją komunikacyjną i kontekstem sytuacyjnym, w jakim zazwyczaj używane są ulotki dla pacjentów
Niniejszy artykuł omawia występowanie samogłosek ścieśnionych w systemie deklinacyjnym dialektu kurpiowskiego. Przedstawione wyniki oparte są na przeprowadzonych przeze mnie badaniach materiałowych we wsiach środkowego pasa regionu kurpiowskiego i dotyczą alternacji pomiędzy samogłoskami nieścieśnionymi a ścieśnionymi. Ścieśnienia zachodzą w końcowej sylabie rzeczowników przed spółgłoską dźwięczną, która może być albo obstruentem albo sonorantem. Analiza opisowych reguł przedstawiona jest w ramach derywacyjnej teorii optymalności.
Celem artykułu jest omówienie zjawiska dotyczącego wymienności występowania dwóch elementów znaczeniowych w rdzeniach czasownikowych (manner/result complementarity, Levin i Rappaport Hovav 1991, 2006). Jako model badawczy została przyjęta analiza znaczenia leksykalnego, zakładająca dekompozycję na predykaty pierwotne, która determinuje strukturę składniową na poziomie pogranicza leksykonu i składni. Głównym założeniem wspomnianej restrykcji jest możliwość leksykalizacji przez dany rdzeń czasownikowy tylko jednego elementu znaczenia. Ograniczenie to z jednej strony wpływa na charakterystykę składniową klas czasowników, z drugiej zaś pozwala na wyjaśnienie tej charakterystyki. Analiza polskich przykładów jest spojrzeniem na wspomniane zjawisko językowe z perspektywy innego języka celem weryfikacji reguł leksykalnych przedstawionych przez Levin i Rappaport Hovav (2006, 2013). Jako element dyskusji została również omówiona relacja pomiędzy wykładnikami morfologicznymi rezultatu czynności w formie przedrostków czasownikowych a semantycznym elementem celu charakteryzującym polskie czasowniki rezultatywne.
Przedstawiony w artykule opis semantycznych uwarunkowań swobodnego szyku składników fraz nominalnych w języku chińskim jest dla autorów podstawą twierdzenia, że język ten nie posiada składniowej kategorii DP. Rozszerzając analizę na wykładnik liczby mnogiej -men, autorzy łączą określoność fraz zawierających ten wykładnik oraz interakcje między semantyką liczby mnogiej i referencji określonej -men z jego statusem klasyfikatora, a także z brakiem projekcji składniowej DP w języku chińskim. Również własności przydawek dzierżawczych w chińskich frazach nominalnych sugerują brak kategorii DP w gramatyce języka chińskiego. Artykuł zawiera również semantyczny opis niektórych różnic w porządku linearnym składników fraz nominalnych pomiędzy językiem chińskim i językiem serbsko-chorwackim, również pozbawionym składniowej kategorii DP.
Artykuł jest poświęcony dziejom polskiej leksykografii od jej średniowiecznych początków do czasów obecnych. Pierwszy ważny okres jej historii to wiek XVI, kiedy opublikowano zarówno praktyczne słowniczki przeznaczone do nauki łaciny, jak i obszerny słownik łacińsko-polski. Najważniejsze dzieła polskiej leksykografii powstały w okresie rozbiorów. Były to: sześciotomowy Słownik języka polskiego Samuela Lindego (1807–1814) i ośmiotomowy Słownik warszawski (1900–1927) Jana Karłowicza, Adama Antoniego Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego. Po drugiej wojnie światowej zespół kierowany przez Witolda Doroszewskiego przygotował trzeci wielki słownik polszczyzny (1958–1969). Stał się on punktem wyjścia dla innych polskich słowników.
Celem artykułu jest omówienie zjawiska dotyczącego wymienności występowania dwóch elementów znaczeniowych w rdzeniach czasownikowych (manner/result complementarity, Levin i Rappaport Hovav 1991, 2006). Jako model badawczy została przyjęta analiza znaczenia leksykalnego, zakładająca dekompozycję na predykaty pierwotne, która determinuje strukturę składniową na poziomie pogranicza leksykonu i składni. Głównym założeniem wspomnianej restrykcji jest możliwość leksykalizacji przez dany rdzeń czasownikowy tylko jednego elementu znaczenia. Ograniczenie to z jednej strony wpływa na charakterystykę składniową klas czasowników, z drugiej zaś pozwala na wyjaśnienie tej charakterystyki. Analiza polskich przykładów jest spojrzeniem na wspomniane zjawisko językowe z perspektywy innego języka celem weryfikacji reguł leksykalnych przedstawionych przez Levin i Rappaport Hovav (2006, 2013). Jako element dyskusji została również omówiona relacja pomiędzy wykładnikami morfologicznymi rezultatu czynności w formie przedrostków czasownikowych a semantycznym elementem celu charakteryzującym polskie czasowniki rezultatywne.
Przedstawiony w artykule opis semantycznych uwarunkowań swobodnego szyku składników fraz nominalnych w języku chińskim jest dla autorów podstawą twierdzenia, że język ten nie posiada składniowej kategorii DP. Rozszerzając analizę na wykładnik liczby mnogiej -men, autorzy łączą określoność fraz zawierających ten wykładnik oraz interakcje między semantyką liczby mnogiej i referencji określonej -men z jego statusem klasyfikatora, a także z brakiem projekcji składniowej DP w języku chińskim. Również własności przydawek dzierżawczych w chińskich frazach nominalnych sugerują brak kategorii DP w gramatyce języka chińskiego. Artykuł zawiera również semantyczny opis niektórych różnic w porządku linearnym składników fraz nominalnych pomiędzy językiem chińskim i językiem serbsko-chorwackim, również pozbawionym składniowej kategorii DP.
Artykuł jest poświęcony dziejom polskiej leksykografii od jej średniowiecznych początków do czasów obecnych. Pierwszy ważny okres jej historii to wiek XVI, kiedy opublikowano zarówno praktyczne słowniczki przeznaczone do nauki łaciny, jak i obszerny słownik łacińsko-polski. Najważniejsze dzieła polskiej leksykografii powstały w okresie rozbiorów. Były to: sześciotomowy Słownik języka polskiego Samuela Lindego (1807–1814) i ośmiotomowy Słownik warszawski (1900–1927) Jana Karłowicza, Adama Antoniego Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego. Po drugiej wojnie światowej zespół kierowany przez Witolda Doroszewskiego przygotował trzeci wielki słownik polszczyzny (1958–1969). Stał się on punktem wyjścia dla innych polskich słowników.
Artykuł stanowi odpowiedź na tekst Cetnarowskiej, Pysz i Trugman (2011a), w którym autorki odnoszą się krytycznie do opisu polskich przydawek postpozycyjnych, zaproponowanego przez Rutkowskiego i Progovac (2005) i Rutkowskiego (2007) oraz proponują własny opis oparty na modelu Boucharda (2002). W niniejszym artykule twierdzi się, że spór wynika z różnic w sposobie rozumienia terminu „klasyfi kujący”, stosowanego w odniesieniu do przydawek. W ujęciu Cetnarowskiej, Pysz i Trugman (2011b) „przydawka klasyfikująca zawęża denotację nadrzędnego rzeczownika”, natomiast w ujęciu Rutkowskiego (2007) pojęcie to jest węższe i odnosi się do sytuacji, w której wyodrębnia się klasę potencjalnych denotatów w kontraście do innej klasy. Co więcej, Rutkowski i Progovac określają mianem „klasyfikujących” jedynie przydawki postpozycyjne, natomiast Cetnarowska, Pysz i Trugman zaliczają do klasyfikujących także tzw. przydawki klasyfikujące ruchome, mogące poprzedzać rzeczownik. W artykule sugeruje się, iż jakkolwiek podejście Cetnarowskiej, Pysz i Trugman (CPT) w większym stopniu ujmuje fakty empiryczne, w żadnym z proponowanych modeli nie jest możliwy pełny opis właściwości semantyczno-składniowych polskich przydawek postpozycyjnych.
W języku bośniackim-chorwackim-serbskim (BCS) możliwe jest przesunięcie dopełnieniowej frazy przyimkowej poza obręb frazy, której ośrodkiem jest rzeczownik lub przymiotnik. Stanowi to problem dla modelu faz derywacyjnych Boškovića (w druku a), który opiera się na założeniu, że frazy rzeczownikowe (NP) i przymiotnikowe (AP) tworzą fazy derywacyjne a dopełnienia ośrodków determinujących fazę derywacyjną nie podlegają przesunięciu (Abels 2003a). Celem artykułu jest zastosowanie mechanizmu wyjaśniającego możliwość szczególnego typu przesunięć znanych jako left branch extraction (LBE) do wyjaśnienia możliwości wspomnianego przesunięcia dopełnienia przyimkowego, jak również frazy rzeczownikowej z cechą tzw. przypadka leksykalnego dopełniającego rzeczownik. Wszystkie wymienione typy przesunięć umożliwia inkorporacja ośrodka przyimkowego (P) do składnika przesuniętego do pozycji specyfikatora frazy przyimkowej (PP). Dowodem na inkorporację przyimka jest zmiana akcentu obserwowana w języku bośniackim-chorwackim-serbskim.
Artykuł stanowi odpowiedź na tekst Cetnarowskiej, Pysz i Trugman (2011a), w którym autorki odnoszą się krytycznie do opisu polskich przydawek postpozycyjnych, zaproponowanego przez Rutkowskiego i Progovac (2005) i Rutkowskiego (2007) oraz proponują własny opis oparty na modelu Boucharda (2002). W niniejszym artykule twierdzi się, że spór wynika z różnic w sposobie rozumienia terminu „klasyfi kujący”, stosowanego w odniesieniu do przydawek. W ujęciu Cetnarowskiej, Pysz i Trugman (2011b) „przydawka klasyfikująca zawęża denotację nadrzędnego rzeczownika”, natomiast w ujęciu Rutkowskiego (2007) pojęcie to jest węższe i odnosi się do sytuacji, w której wyodrębnia się klasę potencjalnych denotatów w kontraście do innej klasy. Co więcej, Rutkowski i Progovac określają mianem „klasyfikujących” jedynie przydawki postpozycyjne, natomiast Cetnarowska, Pysz i Trugman zaliczają do klasyfikujących także tzw. przydawki klasyfikujące ruchome, mogące poprzedzać rzeczownik. W artykule sugeruje się, iż jakkolwiek podejście Cetnarowskiej, Pysz i Trugman (CPT) w większym stopniu ujmuje fakty empiryczne, w żadnym z proponowanych modeli nie jest możliwy pełny opis właściwości semantyczno-składniowych polskich przydawek postpozycyjnych.
W języku bośniackim-chorwackim-serbskim (BCS) możliwe jest przesunięcie dopełnieniowej frazy przyimkowej poza obręb frazy, której ośrodkiem jest rzeczownik lub przymiotnik. Stanowi to problem dla modelu faz derywacyjnych Boškovića (w druku a), który opiera się na założeniu, że frazy rzeczownikowe (NP) i przymiotnikowe (AP) tworzą fazy derywacyjne a dopełnienia ośrodków determinujących fazę derywacyjną nie podlegają przesunięciu (Abels 2003a). Celem artykułu jest zastosowanie mechanizmu wyjaśniającego możliwość szczególnego typu przesunięć znanych jako left branch extraction (LBE) do wyjaśnienia możliwości wspomnianego przesunięcia dopełnienia przyimkowego, jak również frazy rzeczownikowej z cechą tzw. przypadka leksykalnego dopełniającego rzeczownik. Wszystkie wymienione typy przesunięć umożliwia inkorporacja ośrodka przyimkowego (P) do składnika przesuniętego do pozycji specyfikatora frazy przyimkowej (PP). Dowodem na inkorporację przyimka jest zmiana akcentu obserwowana w języku bośniackim-chorwackim-serbskim.
Studies in Polish Linguistics (SPL) focuses on linguistic theory as well as theory-informed descriptive work, especially empirically oriented studies of Polish and Slavic languages. Appearing since 2004, it is now published by the Faculty of arts of the Jagiellonian University and the Jagiellonian University Press.
The main aim of the journal is to provide a discussion forum for linguists from Poland and abroad whose research interests include multifarious phenomena of the Polish language. The journal also aims at making accessible to a wider linguistic research community the theoretical and empirical work conducted by Polish linguists. SPL is open for presentation of research results achieved within different theoretical frameworks, with no bias towards any particular linguistic paradigm
Artykuł jest próbą spojrzenia na złożone znaki predykacji (dalej: AWN) z perspektywy teorii prototypów oraz idei podobieństwa rodzinnego (kategorie prototypowe, policentryczne, gradacyjne). Tematem rozważań jest status leksykalno-gramatyczny konstrukcji typu robić pranie, ulec zniszczeniu, wpaść w przerażenie, ponieść klęskę itp. o funkcji orzeczenia. Ten typ jednostek ma wyrazistą strukturę o postaci: [VGENER//METAFOR + NA/NE/NABSTR], znaczny stopień utrwalenia (frazeologizacja) oraz zdolności derywacyjne. Cechuje je też semantyczna bliskość z pełnoznacznym czasownikiem (robić pranie = prać; wpaść w przerażenie = przerazić się). Jednostki typu AWN występują licznie w wielu językach, co każe w nich widzieć produkt systemowego mechanizmu znakotwórczego, który dopełnia inne (morfologiczne) środki tworzenia znaków orzekania. AWN wykazują też silne (semantyczne, formalne i funkcjonalne) korelacje z klasą VERBUM (pełnoznacznych). Powstają w wyniku nominalizacji i powtórnej werbalizacji predykatu oraz metaforycznej konceptualizacji zdarzeń, które denotują. Zakładając, że kategorie językowe mają naturę prototypową (są gradacyjne, radialne, mono- i policentryczne), przyjęłam, że także tradycyjnie wyróżniane „części mowy” (w tym VERBUM i NOMEN) tworzą zbiory o rozmytych granicach, grupowane na zasadzie tożsamości funkcjonalnej (gramatycznej) i podobieństwa rodzinnego, w których można wyróżnić centrum i peryferia. Próbuję wykazać, że AWN należą do klasy VERBUM, w której zajmują pozycje peryferyczne, tworząc pole o charakterze radialnym i policentrycznym. AWN mają zdolność zdaniotwórczą (jak czasownik), przy tym wchodzą w różne wzajemne relacje semantyczne (synonimia, antonimia, konwersja, gradacja itp.). Językowo-pojęciowy (kognitywny) mechanizm alternatywnego orzekania polega na dekompozycji globalnej treści predykatu oraz metaforycznej konceptualizacji i obrazowego profilowania zdarzeń orzekanych peryfrastycznie. To powoduje wielokierunkowe rozszerzenie inwentarza znaków orzekania (por. np. uczucia konceptualizowane jako OGIEŃ: AWN czuć nienawiść lub obrazowo: wzniecić nienawiść, płonąć nienawiścią > Verb nienawidzić, lub ciągi AWN profi lowane przez werbalizator z domeny POKARM: żywić nienawiść, dławić się nienawiścią = nienawidzić (+intensywność). Wielość modeli AWN ilustruje policentryczność kategorii VERBUM i poszerza zestaw środków orzekania.
Artykuł poświęcony jest zagadnieniu kauzatywizacji w modelu morfosyntaksy generatywnej opartej na rdzeniu wyrazowym. Procesy kauzatywizacji analizowane są na podstawie czasowników z morfemem roz-. W analizie postulowane jest oderwanie funkcji kauzatywnej od mechanizmu dodawania argumentu sprawcy. Badania w tym kierunku oparte są na pracy Koontz-Garbodena (2009). Morfem roz- został uznany za człon główny wprowadzający poziom struktury odpowiadający za kategorię strony czynnej. Jest on przeciwstawiony formantowi nieciągłemu roz … się, który odpowiada za tworzenie pewnych czasowników antykauzatywnych w języku polskim. Przy użyciu typologii rdzeni Embicka (2009), zaproponowanej dla nieco innych struktur czasownikowych, udaje się stwierdzić, że rdzenie, które mogą wystąpić jako predykaty stanów, nie tworzą czasowników kauzatywnych interesującego typu, podczas gdy rdzenie, które mogą istnieć jako predykaty zdarzeń nadają się na bazy tej derywacji. Analiza polskich czasowników pokazuje jednocześnie, że hipotezy formułowane obecnie w badaniach struktur walencyjnych opartych na rdzeniu doskonale sprawdzają się w przypadku prezentowanego materiału polskiego, dodatkowo potwierdzając słuszność tego kierunku poszukiwań językoznawczych
Artykuł jest próbą spojrzenia na złożone znaki predykacji (dalej: AWN) z perspektywy teorii prototypów oraz idei podobieństwa rodzinnego (kategorie prototypowe, policentryczne, gradacyjne). Tematem rozważań jest status leksykalno-gramatyczny konstrukcji typu robić pranie, ulec zniszczeniu, wpaść w przerażenie, ponieść klęskę itp. o funkcji orzeczenia. Ten typ jednostek ma wyrazistą strukturę o postaci: [VGENER//METAFOR + NA/NE/NABSTR], znaczny stopień utrwalenia (frazeologizacja) oraz zdolności derywacyjne. Cechuje je też semantyczna bliskość z pełnoznacznym czasownikiem (robić pranie = prać; wpaść w przerażenie = przerazić się). Jednostki typu AWN występują licznie w wielu językach, co każe w nich widzieć produkt systemowego mechanizmu znakotwórczego, który dopełnia inne (morfologiczne) środki tworzenia znaków orzekania. AWN wykazują też silne (semantyczne, formalne i funkcjonalne) korelacje z klasą VERBUM (pełnoznacznych). Powstają w wyniku nominalizacji i powtórnej werbalizacji predykatu oraz metaforycznej konceptualizacji zdarzeń, które denotują. Zakładając, że kategorie językowe mają naturę prototypową (są gradacyjne, radialne, mono- i policentryczne), przyjęłam, że także tradycyjnie wyróżniane „części mowy” (w tym VERBUM i NOMEN) tworzą zbiory o rozmytych granicach, grupowane na zasadzie tożsamości funkcjonalnej (gramatycznej) i podobieństwa rodzinnego, w których można wyróżnić centrum i peryferia. Próbuję wykazać, że AWN należą do klasy VERBUM, w której zajmują pozycje peryferyczne, tworząc pole o charakterze radialnym i policentrycznym. AWN mają zdolność zdaniotwórczą (jak czasownik), przy tym wchodzą w różne wzajemne relacje semantyczne (synonimia, antonimia, konwersja, gradacja itp.). Językowo-pojęciowy (kognitywny) mechanizm alternatywnego orzekania polega na dekompozycji globalnej treści predykatu oraz metaforycznej konceptualizacji i obrazowego profilowania zdarzeń orzekanych peryfrastycznie. To powoduje wielokierunkowe rozszerzenie inwentarza znaków orzekania (por. np. uczucia konceptualizowane jako OGIEŃ: AWN czuć nienawiść lub obrazowo: wzniecić nienawiść, płonąć nienawiścią > Verb nienawidzić, lub ciągi AWN profi lowane przez werbalizator z domeny POKARM: żywić nienawiść, dławić się nienawiścią = nienawidzić (+intensywność). Wielość modeli AWN ilustruje policentryczność kategorii VERBUM i poszerza zestaw środków orzekania.
Artykuł poświęcony jest zagadnieniu kauzatywizacji w modelu morfosyntaksy generatywnej opartej na rdzeniu wyrazowym. Procesy kauzatywizacji analizowane są na podstawie czasowników z morfemem roz-. W analizie postulowane jest oderwanie funkcji kauzatywnej od mechanizmu dodawania argumentu sprawcy. Badania w tym kierunku oparte są na pracy Koontz-Garbodena (2009). Morfem roz- został uznany za człon główny wprowadzający poziom struktury odpowiadający za kategorię strony czynnej. Jest on przeciwstawiony formantowi nieciągłemu roz … się, który odpowiada za tworzenie pewnych czasowników antykauzatywnych w języku polskim. Przy użyciu typologii rdzeni Embicka (2009), zaproponowanej dla nieco innych struktur czasownikowych, udaje się stwierdzić, że rdzenie, które mogą wystąpić jako predykaty stanów, nie tworzą czasowników kauzatywnych interesującego typu, podczas gdy rdzenie, które mogą istnieć jako predykaty zdarzeń nadają się na bazy tej derywacji. Analiza polskich czasowników pokazuje jednocześnie, że hipotezy formułowane obecnie w badaniach struktur walencyjnych opartych na rdzeniu doskonale sprawdzają się w przypadku prezentowanego materiału polskiego, dodatkowo potwierdzając słuszność tego kierunku poszukiwań językoznawczych
Studies in Polish Linguistics (SPL) focuses on linguistic theory as well as theory-informed descriptive work, especially empirically oriented studies of Polish and Slavic languages. Appearing since 2004, it is now published by the Faculty of arts of the Jagiellonian University and the Jagiellonian University Press.
The main aim of the journal is to provide a discussion forum for linguists from Poland and abroad whose research interests include multifarious phenomena of the Polish language. The journal also aims at making accessible to a wider linguistic research community the theoretical and empirical work conducted by Polish linguists. SPL is open for presentation of research results achieved within different theoretical frameworks, with no bias towards any particular linguistic paradigm
Niniejszy artykuł ma na celu omówienie znaczeń konotacyjnych zdrobnień w języku polskim, występujących w różnych typach tekstów literackich, w tym w opowiadaniach dla dzieci, jak również opowiadaniach, dramatach i wierszach adresowanych do czytelników dorosłych. Na ich podstawie autorka artykułu próbuje pokazać, iż znaczenia konotacyjne zdrobnień występują znacznie częściej niż znaczenia denotacyjne. Artykuł omawia niektóre teoretyczne aspekty znaczenia zdrobnień. Po krótkiej analizie prototypowych znaczeń zdrobnień omówione są zagadnienia polisemii i klasyfikacja znaczeń zdrobnień na podstawie prac Taylora (1995). W dalszej kolejności przedstawiona jest koncepcja Jurafsky’ego (1996) dotycząca uniwersalnego podziału znaczeń zdrobnień oraz podział deminutywów na trzy typy zaproponowana przez Heltberg (1964). Artykuł zamyka omówienie znaczeń polskich zdrobnień zidentyfikowanych w analizowanych tekstach, w tym w szczególności znaczeń konotacyjnych.
Niniejszy artykuł ma na celu analizę czterech morfemów neoklasycznych super, ekstra, mega i hiper, spełniających funkcję zarówno przedrostków, jak i samodzielnych jednostek leksykalnych występujących we współczesnym języku polskim. Analiza przeprowadzona jest na podstawie danych językowych zgromadzonych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego. Jednym z celów jest analiza morfemów pod kątem ustalenia ich funkcji składniowych i przedstawienia wyników ilościowych, tj. podania liczby przykładów występowania morfemów jako samodzielnych jednostek lub jako członów związanych – pisanych łącznie lub z użyciem łącznika. Kolejnym celem analizy jest uzyskanie wyników jakościowych, tj. odnotowanie wszystkich wyrazów powstałych z wykorzystaniem badanych morfemów występujących w korpusie zrównoważonym NKJP, włączając hapax legomena, tzn. wyrazy występujące tylko raz w badanym korpusie. Celem analizy semantycznej jest przyporządkowanie dokładnego znaczenia każdemu przypadkowi użycia morfemu oraz wyciągnięcie Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie zabronione. W celu oszacowania produktywności morfemów związanych (przedrostków) wykorzystana jest metoda obliczania produktywności Baayena (1992: 109–149) oraz metoda badania opłacalności procesu morfologicznego Bauera (2001). Wnioski płynące z przeprowadzonych analiz rzucają światło na zjawiska zachodzące we współczesnej polszczyźnie.
Z „Dictionárza” Marcina Paszkowskiego opublikowano dotąd jedynie wyrazy polskie. Nie dokonano natomiast redakcji ich tureckich odpowiedników, mimo iż dwóch badaczy (Ananiasz Zajączkowski 1938 i Stanisław Stachowski 1989) podjęło się tego zadania. Artykuł omawia i wyjaśnia powody takiej sytuacji oraz sugeruje sposób wykorzystania tego źródła.
Niniejszy artykuł ma na celu omówienie znaczeń konotacyjnych zdrobnień w języku polskim, występujących w różnych typach tekstów literackich, w tym w opowiadaniach dla dzieci, jak również opowiadaniach, dramatach i wierszach adresowanych do czytelników dorosłych. Na ich podstawie autorka artykułu próbuje pokazać, iż znaczenia konotacyjne zdrobnień występują znacznie częściej niż znaczenia denotacyjne. Artykuł omawia niektóre teoretyczne aspekty znaczenia zdrobnień. Po krótkiej analizie prototypowych znaczeń zdrobnień omówione są zagadnienia polisemii i klasyfikacja znaczeń zdrobnień na podstawie prac Taylora (1995). W dalszej kolejności przedstawiona jest koncepcja Jurafsky’ego (1996) dotycząca uniwersalnego podziału znaczeń zdrobnień oraz podział deminutywów na trzy typy zaproponowana przez Heltberg (1964). Artykuł zamyka omówienie znaczeń polskich zdrobnień zidentyfikowanych w analizowanych tekstach, w tym w szczególności znaczeń konotacyjnych.
Niniejszy artykuł ma na celu analizę czterech morfemów neoklasycznych super, ekstra, mega i hiper, spełniających funkcję zarówno przedrostków, jak i samodzielnych jednostek leksykalnych występujących we współczesnym języku polskim. Analiza przeprowadzona jest na podstawie danych językowych zgromadzonych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego. Jednym z celów jest analiza morfemów pod kątem ustalenia ich funkcji składniowych i przedstawienia wyników ilościowych, tj. podania liczby przykładów występowania morfemów jako samodzielnych jednostek lub jako członów związanych – pisanych łącznie lub z użyciem łącznika. Kolejnym celem analizy jest uzyskanie wyników jakościowych, tj. odnotowanie wszystkich wyrazów powstałych z wykorzystaniem badanych morfemów występujących w korpusie zrównoważonym NKJP, włączając hapax legomena, tzn. wyrazy występujące tylko raz w badanym korpusie. Celem analizy semantycznej jest przyporządkowanie dokładnego znaczenia każdemu przypadkowi użycia morfemu oraz wyciągnięcie Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie zabronione. W celu oszacowania produktywności morfemów związanych (przedrostków) wykorzystana jest metoda obliczania produktywności Baayena (1992: 109–149) oraz metoda badania opłacalności procesu morfologicznego Bauera (2001). Wnioski płynące z przeprowadzonych analiz rzucają światło na zjawiska zachodzące we współczesnej polszczyźnie.
Z „Dictionárza” Marcina Paszkowskiego opublikowano dotąd jedynie wyrazy polskie. Nie dokonano natomiast redakcji ich tureckich odpowiedników, mimo iż dwóch badaczy (Ananiasz Zajączkowski 1938 i Stanisław Stachowski 1989) podjęło się tego zadania. Artykuł omawia i wyjaśnia powody takiej sytuacji oraz sugeruje sposób wykorzystania tego źródła.
Praca naukowa współfinansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą "Narodowy Program Rozwoju Humanistyki" w latach 2011-14
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 5-36
Artykuł stanowi próbę pokazania, w jaki sposób teoria MIC (Meta-Informative Centering, teoria centrów uwagi) znajduje zastosowanie w porównawczym opisie użyć polskich form aspektu i francuskich form czasu. Analiza dotyczy wypadków trudnych, interpretowanych tradycyjnie jako nietypowe, tj. występowania polskich czasowników niedokonanych w kontekstach „zarezerwowanych” teoretycznie dla czasowników dokonanych, por. Nie czytałem tej książki, Jadłeś obiad? Proponowane przez nas ujęcie, uwzględniające czynniki semantyczne i pragmatyczne (opozycje typu Old/New, Known/Unknown i Anaphoric/Cataphoric) pozwala nie tylko wyjaśnić takie użycia polskiego imperfectum, lecz także skonfrontować je z użyciami francuskich form imparfait oraz innych czasów gramatycznych.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 37-61
Dwa główne tematy artykułu to: projekcja „fokusu” w frazie werbalnej oraz sposób integracji okolicznika z tego typu frazą. Na początku postawionych jest kilka kwestii koncepcyjnych i empirycznych w stosunku do propozycji Hornsteina (2009) w tym zakresie. Uznaje się tam, że okoliczniki dodane są do struktury składniowej z użyciem prostej operacji „Połącz” (a nie operacji „Scal”) i przez to są zawieszone „luźno” w strukturze. Jednak przy tym rozwiązaniu nie da się uniknąć niekorzystnej zasady „derywacyjnej antycypacji” (ang. look-ahead). Takie rozwiązanie jest też trudne do pogodzenia z realizacją funkcji okolicznika, którą jest modyfikacja wydarzenia wyrażonego przez czasownik. Dodatkowo, nie jest jasne dlaczego integracja w strukturze, konieczna dla przesunięcia, ma być warunkiem wystarczającym dla projekcji fokusu. Następnie przedstawiona jest klasyfikacja polskich konstrukcji z przesuniętą do przodu frazą czasownikową. Wyróżnia się tutaj dwa typy: (i) przesunięcie dla fokusu, oraz (ii) przesunięcie dla topika. Dla pierwszego typu, fraza przesunięta uzyskuje status „frazy intonacyjnej” i przez to, jak proponują Truckenbrodt (2006) i inni autorzy, jej najbardziej na prawo wysunięta akcentowana fraza uzyskuje dodatkowy akcent frazowy. Tak więc umieszczony w tej pozycji okolicznik uzyskuje dodatkowy silny akcent poprzez współdziałanie syntaksy z fonologią, a nie na skutek integracji w ramach frazy czasownikowej, jak proponuje Hornstein (2009). Taka analiza znajduje potwierdzenie w przypadkach przesunięcia frazy czasownika dla topika. Tutaj, fraza nie ma statusu frazy intonacyjnej i nie uzyskuje dodatkowego akcentu, niezależnie od formy integracji we frazie. Drugi główny temat artykułu to mechanika integracji okoliczników w frazie czasownikowej. Proponuje się dwa sposoby takiej integracji; poprzez regułę „Połącz”(opcja bardziej ekonomiczna) i poprzez „Scal”. Pierwsza dostępna jest tylko wtedy, gdy nie następuje po niej żadna operacja typu „Scal”, czyli przy zamknięciu faz vP i CP. Mniej ekonomiczna integracja poprzez operację typu „Scal” ma zastosowanie wówczas, gdy następuje po niej przesunięcie do przodu dla fokusu lub dla topika. W ostatniej części, pokazane jest jak derywacja fazowa determinuje promocję akcentów we frazie czasownikowej. Wykazane zostaje, że okoliczniki dołączone do najwyższego piętra struktury, tuż przed transferem do komponentu fonologicznego, nie otrzymują wystarczającej liczby znaczników akcentu dla realizacji silnego akcentu frazowego.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 63-81
W artykule omówiona jest analiza przedstawiona przez Davida Pesetsky’ego i Esther Torrego w serii artykułów traktujących o związku przypadka z czasem w świetle danych z języka polskiego. Zastosowanie analizy wspomnianych autorów do języka polskiego wykazuje, że omawiane przez autorów kwestie są znacznie bardziej skomplikowane w języku polskim niż w języku angielskim i że rozszerzenie tej analizy o dane z języka polskiego wymagałoby modyfikacji mających wpływ na całokształt ich analizy. Występujące w języku polskim: asymetria dotycząca obecności bądź pominięcia zaimka to w zdaniach argumentowych (mianowicie jego obligatoryjna obecność w pozycji podmiotu czy po przyimku, a opcjonalne występowanie w pozycji dopełnienia czasownika), możliwość ekstrakcji podmiotu zdania podrzędnego w obecności że (czyli leksykalnego komplementyzera), większa dowolność dystrybucyjna argumentów zdaniowych, a także możliwość posiadania dopełnień rzeczownikowych przez przymiotniki i rzeczowniki, wskazują na to, że język polski systematycznie różni się od angielskiego. Choć analiza Pesetsky’ego i Torrego nie jest w swojej obecnej formie w stanie wyjaśnić wszystkich kwestii dotyczących wyżej wymienionych zjawisk, jest ona na tyle spójna, a zarazem atrakcyjna w swoim redukcyjnym podejściu, że warto podjąć się jej modyfikacji aby w rezultacie z powodzeniem można ją było odnieść do wszystkich języków, włączając język polski. W artykule tym podjęta jest więc próba wykazania, że analiza tego typu może być zastosowana do języka polskiego pod warunkiem, że wprowadzone zostaną pewne modyfikacje. Dodatkowo, wykazane zostanie, że niektóre z różnic pomiędzy językami angielskim i polskim są tylko powierzchowne, inne zaś wynikają z głębszych różnic dotyczących składni danego języka.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 83-105
Jedną z najważniejszych operacji zmian walencyjnych jest tworzenie czasowników jedno-argumentowych od fonologicznie podobnych/identycznych czasowników dwu-argumentowych. Te zagadnienia były ostatnio przedmiotem rozważań Junghannsa, Fermann and Lenertovej (2011), w ramach ich badań nad czasownikami pochodzącymi od kauzatywnych w językach słowiańskich. Analizują owe czasowniki jako zwrotne z nieagentywnymi argumentami zewnętrznymi, w duchu Koontz-Garbodena (2009). Artykuł poświęcony jest takim formacjom w języku polskim, widzianym w szerszym morfologicznym kontekście językowym. W tym świetle nie dają one powodów do traktowania ich jako czasowników zwrotnych. W artykule wykazano, że dane, które mają popierać refleksywny status tych czasowników (Jabłońska 2007), a związane z występowaniem, bądź niewystępowaniem z nimi anafory ‘sam/sama/samo (z siebie)’, zostały nieprawidłowo przedstawione, co wykazuje zawartość Narodowego Korpusu Języka Polskiego. Także całościowo rozważany system morfologiczny języka polskiego przemawia przeciw traktowaniu czasowników dekauzatywnych jako zwrotnych, w oderwaniu od innych czasowników jednoargumentowych z argumentem wewnętrznym. Zamiast tego przedstawiamy te czasowniki jako rezultat pominięcia w strukturze wyjściowej VoiceP. Ta struktura zaczerpnięta została z Alexiadou (2010), chociaż oryginalnie posiada inną funkcję. Operacja tworzenia dekauzatywów widziana jest przez nas jako leksykalna operacja, która nie współgra z Monotonicity Hypothesis proponowaną przez Koontz-Garbodena.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 107-128
Niniejszy artykuł opisuje sposoby, w które czasownik w języku polskim oddaje znaczenie pojedynczego wystąpienia (tj. semelfaktywność). Przeprowadzono introspekcyjną analizę semelfaktywnych zastsowań polskich czasowników dokonanych z przyrostkiem -ną-, z przedrostkami inchoatywnymi i rezultatywnymi za- i s-/z- („czysto aspektualnymi”) oraz przedrostkami wyrażającymi subiektywną ocenę pojedynczych wystąpień w oparciu o model zgrupowań aspektowych aspektu dla j. rosyjskiego (Janda 2007). Rozważana jest możliwość zastosowania w j. polskim hipotezy alomorficznej Dickeya i Jandy (2009), według której semelfaktywność w j. rosyjskim wyrażana jest zarówno przez przyrostek -nu- oraz przedrostek s-. Wykazano, iż nawet mimo tego, że model zgrupowań aspektowych oferuje interesujący, przyjazny użytkownikowi sposób rozważań nad semelfaktywnością, rozmaite problemy wynikające z semelfaktywności w j. polskim wymagają poprawek w hierarchii implikacyjnej modelu. Hipoteza alomorficzna jest w mniejszym stopniu motywowana w j. polskim niż w j. rosyjskim, ponieważ kategoria czasowników semelfaktywnych z przedrostkiem s- jest trudniejsza do wyodrębnienia.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 129-164
Gussmann (2007) przedstawia morfofonologiczną analizę palatalizacji w języku polskim, która stanowi alternatywę dla podejść zakładających istnienie zasad operujących na abstrakcyjnych reprezentacjach fonologicznych. Jednym z celów artykułu jest przedstawienie opisowego podejścia Gussmanna jako spójnej teorii komponentu morfofonologicznego języka. Aby to osiągnąć, przedstawiamy założenia, których celem jest regulacja sposobów w jaki morfofonologia może wpływać na kształt reprezentacji morfemów. Konkretnie, postuluje się, iż wszystkie operacje morfo-fonologiczne muszą zachodzić zawsze gdy ich warunki są spełnione, oraz muszą być lokalne. Ostatnia część artykułu poświęcona jest przykładom palatalizacji wydającym się problematycznymi z punktu widzenia teorii morfofonologii przedstawionej w artykule. Kolejnym celem artykułu jest wykazanie, iż przykłady te powinny być postrzegane jako zmiany specyficzne dla danych rdzeni i nie stanowiące kontrprzykładów dla modelu postulowanego w artykule.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 165-183
Niniejsze badanie o charakterze pilotażowym dotyczy wykorzystania wybranych metod badawczych językoznawstwa korpusowego i stylistyki komputerowej w analizie uniwersaliów tłumaczeniowych na materiale wybranych współczesnych polskich tłumaczeń literackich. Mówiąc ściślej, badanie dotyczy wybranych uniwersaliów typu T (za Chestermanem 2004), które nazywam uniwersaliami tłumaczeniowymi wewnątrz-językowymi (Grabowski 2011), takich jak kluczowe wzorce leksykalne (corepatterns of lexicaluse; Laviosa 2002) oraz hipoteza dotycząca konwergencji (levelling-out; Baker 1996). W celu przeprowadzenia niniejszego badania opracowano dwa specjalne korpusy badawcze (z 500 000 wyrazów tekstowych w każdym) obejmujące wybrane współczesne polskie powieści oraz wybrane współczesne tłumaczenia literackie z języka angielskiego na język polski.Wyniki badania wykazały, że jako całość teksty tłumaczone są bardziej zróżnicowane leksykalnie od tekstów nietłumaczonych, ale też cechują się większą liczbą powtórzeń i mniejszym zróżnicowaniem leksykalnym jeśli idzie o wyrazy o wysokiej frekwencji w tekście. Z drugiej strony badanie wykazało, że teksty nietłumaczone cechują się większym bogactwem leksykalnym w zakresie wyrazów o niskiej frekwencji w tekście, gdzie z reguły można znaleźć słownictwo kreatywne i odautorskie. Metody wielowymiarowe (analiza głównych składowych, analiza skupień) potwierdziła hipotezę dotyczącą konwergencji, zgodnie z którą można zaobserwować większe podobieństwo między tekstami tłumaczonymi niż między tekstami tłumaczonymi a oryginałami napisanymi w tym samym języku.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 5-36
Artykuł stanowi próbę pokazania, w jaki sposób teoria MIC (Meta-Informative Centering, teoria centrów uwagi) znajduje zastosowanie w porównawczym opisie użyć polskich form aspektu i francuskich form czasu. Analiza dotyczy wypadków trudnych, interpretowanych tradycyjnie jako nietypowe, tj. występowania polskich czasowników niedokonanych w kontekstach „zarezerwowanych” teoretycznie dla czasowników dokonanych, por. Nie czytałem tej książki, Jadłeś obiad? Proponowane przez nas ujęcie, uwzględniające czynniki semantyczne i pragmatyczne (opozycje typu Old/New, Known/Unknown i Anaphoric/Cataphoric) pozwala nie tylko wyjaśnić takie użycia polskiego imperfectum, lecz także skonfrontować je z użyciami francuskich form imparfait oraz innych czasów gramatycznych.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 37-61
Dwa główne tematy artykułu to: projekcja „fokusu” w frazie werbalnej oraz sposób integracji okolicznika z tego typu frazą. Na początku postawionych jest kilka kwestii koncepcyjnych i empirycznych w stosunku do propozycji Hornsteina (2009) w tym zakresie. Uznaje się tam, że okoliczniki dodane są do struktury składniowej z użyciem prostej operacji „Połącz” (a nie operacji „Scal”) i przez to są zawieszone „luźno” w strukturze. Jednak przy tym rozwiązaniu nie da się uniknąć niekorzystnej zasady „derywacyjnej antycypacji” (ang. look-ahead). Takie rozwiązanie jest też trudne do pogodzenia z realizacją funkcji okolicznika, którą jest modyfikacja wydarzenia wyrażonego przez czasownik. Dodatkowo, nie jest jasne dlaczego integracja w strukturze, konieczna dla przesunięcia, ma być warunkiem wystarczającym dla projekcji fokusu. Następnie przedstawiona jest klasyfikacja polskich konstrukcji z przesuniętą do przodu frazą czasownikową. Wyróżnia się tutaj dwa typy: (i) przesunięcie dla fokusu, oraz (ii) przesunięcie dla topika. Dla pierwszego typu, fraza przesunięta uzyskuje status „frazy intonacyjnej” i przez to, jak proponują Truckenbrodt (2006) i inni autorzy, jej najbardziej na prawo wysunięta akcentowana fraza uzyskuje dodatkowy akcent frazowy. Tak więc umieszczony w tej pozycji okolicznik uzyskuje dodatkowy silny akcent poprzez współdziałanie syntaksy z fonologią, a nie na skutek integracji w ramach frazy czasownikowej, jak proponuje Hornstein (2009). Taka analiza znajduje potwierdzenie w przypadkach przesunięcia frazy czasownika dla topika. Tutaj, fraza nie ma statusu frazy intonacyjnej i nie uzyskuje dodatkowego akcentu, niezależnie od formy integracji we frazie. Drugi główny temat artykułu to mechanika integracji okoliczników w frazie czasownikowej. Proponuje się dwa sposoby takiej integracji; poprzez regułę „Połącz”(opcja bardziej ekonomiczna) i poprzez „Scal”. Pierwsza dostępna jest tylko wtedy, gdy nie następuje po niej żadna operacja typu „Scal”, czyli przy zamknięciu faz vP i CP. Mniej ekonomiczna integracja poprzez operację typu „Scal” ma zastosowanie wówczas, gdy następuje po niej przesunięcie do przodu dla fokusu lub dla topika. W ostatniej części, pokazane jest jak derywacja fazowa determinuje promocję akcentów we frazie czasownikowej. Wykazane zostaje, że okoliczniki dołączone do najwyższego piętra struktury, tuż przed transferem do komponentu fonologicznego, nie otrzymują wystarczającej liczby znaczników akcentu dla realizacji silnego akcentu frazowego.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 63-81
W artykule omówiona jest analiza przedstawiona przez Davida Pesetsky’ego i Esther Torrego w serii artykułów traktujących o związku przypadka z czasem w świetle danych z języka polskiego. Zastosowanie analizy wspomnianych autorów do języka polskiego wykazuje, że omawiane przez autorów kwestie są znacznie bardziej skomplikowane w języku polskim niż w języku angielskim i że rozszerzenie tej analizy o dane z języka polskiego wymagałoby modyfikacji mających wpływ na całokształt ich analizy. Występujące w języku polskim: asymetria dotycząca obecności bądź pominięcia zaimka to w zdaniach argumentowych (mianowicie jego obligatoryjna obecność w pozycji podmiotu czy po przyimku, a opcjonalne występowanie w pozycji dopełnienia czasownika), możliwość ekstrakcji podmiotu zdania podrzędnego w obecności że (czyli leksykalnego komplementyzera), większa dowolność dystrybucyjna argumentów zdaniowych, a także możliwość posiadania dopełnień rzeczownikowych przez przymiotniki i rzeczowniki, wskazują na to, że język polski systematycznie różni się od angielskiego. Choć analiza Pesetsky’ego i Torrego nie jest w swojej obecnej formie w stanie wyjaśnić wszystkich kwestii dotyczących wyżej wymienionych zjawisk, jest ona na tyle spójna, a zarazem atrakcyjna w swoim redukcyjnym podejściu, że warto podjąć się jej modyfikacji aby w rezultacie z powodzeniem można ją było odnieść do wszystkich języków, włączając język polski. W artykule tym podjęta jest więc próba wykazania, że analiza tego typu może być zastosowana do języka polskiego pod warunkiem, że wprowadzone zostaną pewne modyfikacje. Dodatkowo, wykazane zostanie, że niektóre z różnic pomiędzy językami angielskim i polskim są tylko powierzchowne, inne zaś wynikają z głębszych różnic dotyczących składni danego języka.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 83-105
Jedną z najważniejszych operacji zmian walencyjnych jest tworzenie czasowników jedno-argumentowych od fonologicznie podobnych/identycznych czasowników dwu-argumentowych. Te zagadnienia były ostatnio przedmiotem rozważań Junghannsa, Fermann and Lenertovej (2011), w ramach ich badań nad czasownikami pochodzącymi od kauzatywnych w językach słowiańskich. Analizują owe czasowniki jako zwrotne z nieagentywnymi argumentami zewnętrznymi, w duchu Koontz-Garbodena (2009). Artykuł poświęcony jest takim formacjom w języku polskim, widzianym w szerszym morfologicznym kontekście językowym. W tym świetle nie dają one powodów do traktowania ich jako czasowników zwrotnych. W artykule wykazano, że dane, które mają popierać refleksywny status tych czasowników (Jabłońska 2007), a związane z występowaniem, bądź niewystępowaniem z nimi anafory ‘sam/sama/samo (z siebie)’, zostały nieprawidłowo przedstawione, co wykazuje zawartość Narodowego Korpusu Języka Polskiego. Także całościowo rozważany system morfologiczny języka polskiego przemawia przeciw traktowaniu czasowników dekauzatywnych jako zwrotnych, w oderwaniu od innych czasowników jednoargumentowych z argumentem wewnętrznym. Zamiast tego przedstawiamy te czasowniki jako rezultat pominięcia w strukturze wyjściowej VoiceP. Ta struktura zaczerpnięta została z Alexiadou (2010), chociaż oryginalnie posiada inną funkcję. Operacja tworzenia dekauzatywów widziana jest przez nas jako leksykalna operacja, która nie współgra z Monotonicity Hypothesis proponowaną przez Koontz-Garbodena.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 107-128
Niniejszy artykuł opisuje sposoby, w które czasownik w języku polskim oddaje znaczenie pojedynczego wystąpienia (tj. semelfaktywność). Przeprowadzono introspekcyjną analizę semelfaktywnych zastsowań polskich czasowników dokonanych z przyrostkiem -ną-, z przedrostkami inchoatywnymi i rezultatywnymi za- i s-/z- („czysto aspektualnymi”) oraz przedrostkami wyrażającymi subiektywną ocenę pojedynczych wystąpień w oparciu o model zgrupowań aspektowych aspektu dla j. rosyjskiego (Janda 2007). Rozważana jest możliwość zastosowania w j. polskim hipotezy alomorficznej Dickeya i Jandy (2009), według której semelfaktywność w j. rosyjskim wyrażana jest zarówno przez przyrostek -nu- oraz przedrostek s-. Wykazano, iż nawet mimo tego, że model zgrupowań aspektowych oferuje interesujący, przyjazny użytkownikowi sposób rozważań nad semelfaktywnością, rozmaite problemy wynikające z semelfaktywności w j. polskim wymagają poprawek w hierarchii implikacyjnej modelu. Hipoteza alomorficzna jest w mniejszym stopniu motywowana w j. polskim niż w j. rosyjskim, ponieważ kategoria czasowników semelfaktywnych z przedrostkiem s- jest trudniejsza do wyodrębnienia.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 129-164
Gussmann (2007) przedstawia morfofonologiczną analizę palatalizacji w języku polskim, która stanowi alternatywę dla podejść zakładających istnienie zasad operujących na abstrakcyjnych reprezentacjach fonologicznych. Jednym z celów artykułu jest przedstawienie opisowego podejścia Gussmanna jako spójnej teorii komponentu morfofonologicznego języka. Aby to osiągnąć, przedstawiamy założenia, których celem jest regulacja sposobów w jaki morfofonologia może wpływać na kształt reprezentacji morfemów. Konkretnie, postuluje się, iż wszystkie operacje morfo-fonologiczne muszą zachodzić zawsze gdy ich warunki są spełnione, oraz muszą być lokalne. Ostatnia część artykułu poświęcona jest przykładom palatalizacji wydającym się problematycznymi z punktu widzenia teorii morfofonologii przedstawionej w artykule. Kolejnym celem artykułu jest wykazanie, iż przykłady te powinny być postrzegane jako zmiany specyficzne dla danych rdzeni i nie stanowiące kontrprzykładów dla modelu postulowanego w artykule.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 7, Issue 1,
Volume 7 (2012), s. 165-183
Niniejsze badanie o charakterze pilotażowym dotyczy wykorzystania wybranych metod badawczych językoznawstwa korpusowego i stylistyki komputerowej w analizie uniwersaliów tłumaczeniowych na materiale wybranych współczesnych polskich tłumaczeń literackich. Mówiąc ściślej, badanie dotyczy wybranych uniwersaliów typu T (za Chestermanem 2004), które nazywam uniwersaliami tłumaczeniowymi wewnątrz-językowymi (Grabowski 2011), takich jak kluczowe wzorce leksykalne (corepatterns of lexicaluse; Laviosa 2002) oraz hipoteza dotycząca konwergencji (levelling-out; Baker 1996). W celu przeprowadzenia niniejszego badania opracowano dwa specjalne korpusy badawcze (z 500 000 wyrazów tekstowych w każdym) obejmujące wybrane współczesne polskie powieści oraz wybrane współczesne tłumaczenia literackie z języka angielskiego na język polski.Wyniki badania wykazały, że jako całość teksty tłumaczone są bardziej zróżnicowane leksykalnie od tekstów nietłumaczonych, ale też cechują się większą liczbą powtórzeń i mniejszym zróżnicowaniem leksykalnym jeśli idzie o wyrazy o wysokiej frekwencji w tekście. Z drugiej strony badanie wykazało, że teksty nietłumaczone cechują się większym bogactwem leksykalnym w zakresie wyrazów o niskiej frekwencji w tekście, gdzie z reguły można znaleźć słownictwo kreatywne i odautorskie. Metody wielowymiarowe (analiza głównych składowych, analiza skupień) potwierdziła hipotezę dotyczącą konwergencji, zgodnie z którą można zaobserwować większe podobieństwo między tekstami tłumaczonymi niż między tekstami tłumaczonymi a oryginałami napisanymi w tym samym języku.
Praca naukowa współfinansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą "Narodowy Program Rozwoju Humanistyki" w latach 2011-14
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 7-26
W artykule przedstawiono projekt leksykograficzny dotyczący opracowania najnowszego ogólnego słownika języka polskiego: Wielkiego słownika języka polskiego PAN. Projekt jest koordynowany przez Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk, realizowany przy współpracy językoznawców i leksykografów z kilku innych polskich ośrodków akademickich. Artykuł przedstawia skrótowe omówienie początków projektu i zakres informacji, które znajdą się w przygotowywanym słowniku, jak również pewne aspekty organizacji pracy nad słownikiem elektronicznym oraz perspektywy pracy nad nim w przyszłości.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 27-44
W artykule rozważa się wybrane problemy opisu złożonych znaków predykacji (complex predicates, CPred) – m.in. ciągle kontrowersyjne problemy kryteriów ich wyróżniania i typologii, statusu w systemie leksykalno-gramatycznym oraz stosunku do pełnoznacznych jednostek (syntetycznych) z klasy verbum. CPred są interesujące również dlatego, że obserwowano je w wielu różnych językach (np. ros. ispytywat’’ voschiščenije, pol. mieć // odczuwać podziw // zachwyt = zachwycać się, ang. to feel admiration (for); ros. polučit’ pomošč (+ot kogo) = otrzymać // dostać pomoc (od kogo) = to receive help (from sb.); zaviazywat’ družbu – zawrzeć, nawiązać przyjaźń = zaprzyjaźnić się; ang. to strike up a friendship, etc.). Skłania to do ponownego poszukiwania kompleksowych rozwiązań, korzystając także z nowszych ofert lingwistyki. Szczególnie kognitywna teza o prototypowej naturze kategorii gramatyczno-leksykalnych pozwala traktować Cpred jako typologicznie zróżnicowaną sferę znaków złożonych (o różnym stopniu utrwalenia) z klasy VERBUM, ujmowanej jako kategoria gradacyjna i policentryczna. Można wtedy wskazywać kilka typów (modeli strukturalnych) Cpred, różniących się strukturą, składem leksykalnym, stopniem „związania” znaczeń składników, a w efekcie: treścią globalną takich wyrażeń (jednostek z peryferyjnej strefy czasowników): 1) [ VCOP + NKONKR // Nabstr // Adj // Adv] 2) [ VMOD+ VINF] + ... (orzeczenia modalne) 3) [VFAZ +V // NA] + ... (orzeczenia fazowe) 4) [VGENER + NA // NE // Nabstr] + ... (orzeczenia analityczne właściwe) 5) [VMETAF // METAPRED + Nabstr // NA // NE ] + ... (orzeczenia peryfrastyczne jako część frazeologii werbalnej.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 45-80
Niniejszy artykuł argumentuje przeciwko traktowaniu faktów powierzchniowych jako bezpośredniego wyznacznika reprezentacji fonologicznej w przypadku zjawisk dźwięczności. Zawarta jest tu nowa analiza systemu dźwięczności we współczesnym języku polskim, która integruje interpretację fonetyczną z reprezentacyjnym modelem fonologii i która zakłada, że relacja między tymi aspektami systemów dźwiękowych jest w dużym stopniu arbitralna. Wykazuje się również, że język polski posiada dwa przeciwstawne systemy laryngalne, korespondujące z jego dwoma głównymi dialektami, które jednakowoż odpowiadają za właściwie identyczne fakty fonetyczne, z wyjątkiem znanego zjawiska udźwięcznienia międzywyrazowego w tzw. dialektach krakowsko-poznańskich.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 81-98
Niniejszy artykuł omawia system samogłoskowy dialektu kurpiowskiego. Przedstawione dane pochodzą z prowadzonych przeze mnie badań terenowych na Kurpiach w okresie ostatnich ośmiu lat. Artykuł dowodzi, że system wokaliczny kurpiowszczyzny jest znacznie bogatszy od systemu wokalicznego języka ogólnopolskiego i obejmuje dziesięć samogłosek będących segmentami kontrastywnymi w fonologicznej strukturze głębokiej. Charakter alofoniczny mają jedynie dwie samogłoski średnie i to tylko w kontekście przed spółgłoskami nosowymi. Samogłoski te da się opisać za pomocą bezwyjątkowych reguł dystrybucyjnych, które określam jako reguły ścieśnienia i cofnięcia. Przedstawione w artykule generalizacje opisowe są poddane analizie fonologicznej w ramach teorii optymalności.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 99-114
Niniejszy artykuł poświęcony jest jednemu z teoretycznych problemów atrybucji autorskiej opartej o metody ilościowe, mianowicie kwestii, które kategorie językowe zdradzają indywidualny rys autorski (stylistyczny „odcisk palca”) w tekstach literackich. Liczne prace powstające w ostatnich latach dowodzą, że oprócz miar leksykalnych — szczególnie tych, które oparte są na częstości wystąpień najczęstszych wyrazów — także inne cechy języka pisanego okazują się stosunkowo silnymi czynnikami różnicującymi styl autorski. Do tej pory nie pojawiły się jednak prace, które próbowałyby porównać atrybucyjne możliwości tych cech językowych z sobą. Celem niniejszego studium było zatem przetestowanie siły dyskryminacyjnej kilku wskaźników stylu w rozpoznawaniu autorów. Do empirycznej analizy wybrano te wskaźniki, które można wyłonić z nielematyzowanego korpusu, tj. ze zwykłych plików tekstowych, takie jak najczęstsze wyrazy, zestawienia dwóch słów, różne połączenia literowe, wreszcie wskaźniki niejednorodne, połączone w jednej próbce. Równie ważne było jednak porównanie przydatności owych wybranych wskaźników stylu w kilku językach: angielskim, polskim, niemieckim i łacińskim. Wyniki potwierdziły wysoką wartość wskaźników leksykalnych w języku angielskim, podczas gdy w innych językach na ogół dokładniejsze okazywały się wskaźniki alternatywne
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 115-138
Artykuł prezentuje opis kombinacji sufiksów występujących w deminutywach drugiego i trzeciego stopnia w języku polskim i bułgarskim. Wykazujemy w nim, że tworzenie deminutywów pierwszego i drugiego stopnia w obu językach zależy od czynników fonologicznych, morfologicznych, semantycznych i psycholingwistycznych. Spośród wielu hipotetycznych kombinacji sufiksów deminutywnych wykorzystywanych jest w rzeczywistości zaledwie kilka. Oba języki filtrują swoje względnie obszerne zasoby sufiksów DIM1 i używają bardzo niewielu z nich do tworzenia rzeczowników DIM2 (w języku bułgarskim również do tworzenia rzeczowników DIM3). Ponadto tylko sufiksy pojawiające się w rzeczownikach DIM2 mogą derywować rzeczowniki DIM3. Kombinacje sufiksów w deminutywach pierwszego i drugiego stopnia są stałe i przypominają szablon. Artykuł jest przyczynkiem do teorii morfologicznej – do właściwego rozumienia procesów deminutywizacji, próbą ustalenia listy sufiksów kończących procesy derywacyjne i odkrycia zasad, które rządzą układem afiksów w językach naturalnych.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 139-151
Autorki są zainetersowane semantyczną (= nie formalną) ewolucją datywnego stosunku przypadkowego. Prowadzą swoją analizę w ramach antropocentrycznej teorii przypadka i dowodzą, że referentem datywnej grupy imiennej (NPD) jest drugi (w hierarchii komunikatywnej) człowiek – uczestnik zdarzenia, o którym mowa (benefi ciens, adresat...). Przedmiotem analizy jest również opozycja: G ~ D; referent NPG jest interpretowany jako possessor w kontekstach, kiedy relacja: possessor ~ possessum jest realizowana na poziomie grupy imiennej, a nie zdania. Pozycja syntaktyczna, adwerbalna vs. adnominalna, jest przedstawiona jako podstawowa, definicyjna różnica między NPD i NPG na płaszczyźnie formalnej.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 153-171
W artykule wykazuje się, że znaczenie celownikowej konstrukcji zwrotnej, jak np. Ivanu ne rabotaetsja ‘Janowi się nie pracuje’, jest kompozycyjne. Zademonstrowano, że na ogół wykładnik zwrotności -sja wskazuje na obniżoną agentywność i/lub na podwyższoną pacjentywność subiekta. Jedna z możliwych interpretacji -sja polega na tym, że obniżona jest wolitywność subiekta. Z powodów, które zostały szczegółowo wytłumaczone, ściśle „ilościowa” redukcja (‘subiekt ma mniej chęci do wykonania czynności i/lub mniej resursów wewnętrznych’) jest mało prawdopodobna, i to zmusza do szukania innych okoliczności zmniejszających odpowiedzialność subiekta. Znalezienie tych okoliczności jest łatwe, ponieważ z jednej strony zawsze możemy uważać, iż chęci i/lub resursy wewnętrzne subiekta istnieją dzięki działaniu na tego ostatniego zewnętrznej irracjonalnej siły, z innej zaś strony wyobrażamy sobie taką silę przeważnie wtedy, gdy czynność zostaje rzeczywiście wykonana, i ta ostatnia okoliczność zmniejsza odpowiedzialność subiekta. Ponieważ subiekt rozpatrywanych konstrukcji przestaje być punktem wyjściowym w odpowiednim łańcuchu przyczynowo-skutkowym i nabiera cech benefi cjenta, zmiana przypadku z mianownika na celownik okazuje się skutkiem ubocznym refl eksywizacji. Tak znaczenie rozpatrywanych konstrukcji, jak też ich forma okazują się pochodne od znaczenia ogólnego morfemu -sja.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 173-179
W artykule odnoszę się do dwu metodologicznych kwestii: 1) Czym jest kompozycyjność? Utrzymuję, że jeśli jednostka językowa jest w pełni kompozycyjna, nie ma wówczas potrzeby, aby gdziekolwiek w opisie języka wskazywać na jej istnienie; 2) W jaki sposób kompozycyjność winna się przejawiać? Sugeruję, że owo przejawianie się winno respektować ostrzejsze niż w dyskutowanym artykule wymagania zasad logiki.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 7-26
W artykule przedstawiono projekt leksykograficzny dotyczący opracowania najnowszego ogólnego słownika języka polskiego: Wielkiego słownika języka polskiego PAN. Projekt jest koordynowany przez Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk, realizowany przy współpracy językoznawców i leksykografów z kilku innych polskich ośrodków akademickich. Artykuł przedstawia skrótowe omówienie początków projektu i zakres informacji, które znajdą się w przygotowywanym słowniku, jak również pewne aspekty organizacji pracy nad słownikiem elektronicznym oraz perspektywy pracy nad nim w przyszłości.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 27-44
W artykule rozważa się wybrane problemy opisu złożonych znaków predykacji (complex predicates, CPred) – m.in. ciągle kontrowersyjne problemy kryteriów ich wyróżniania i typologii, statusu w systemie leksykalno-gramatycznym oraz stosunku do pełnoznacznych jednostek (syntetycznych) z klasy verbum. CPred są interesujące również dlatego, że obserwowano je w wielu różnych językach (np. ros. ispytywat’’ voschiščenije, pol. mieć // odczuwać podziw // zachwyt = zachwycać się, ang. to feel admiration (for); ros. polučit’ pomošč (+ot kogo) = otrzymać // dostać pomoc (od kogo) = to receive help (from sb.); zaviazywat’ družbu – zawrzeć, nawiązać przyjaźń = zaprzyjaźnić się; ang. to strike up a friendship, etc.). Skłania to do ponownego poszukiwania kompleksowych rozwiązań, korzystając także z nowszych ofert lingwistyki. Szczególnie kognitywna teza o prototypowej naturze kategorii gramatyczno-leksykalnych pozwala traktować Cpred jako typologicznie zróżnicowaną sferę znaków złożonych (o różnym stopniu utrwalenia) z klasy VERBUM, ujmowanej jako kategoria gradacyjna i policentryczna. Można wtedy wskazywać kilka typów (modeli strukturalnych) Cpred, różniących się strukturą, składem leksykalnym, stopniem „związania” znaczeń składników, a w efekcie: treścią globalną takich wyrażeń (jednostek z peryferyjnej strefy czasowników): 1) [ VCOP + NKONKR // Nabstr // Adj // Adv] 2) [ VMOD+ VINF] + ... (orzeczenia modalne) 3) [VFAZ +V // NA] + ... (orzeczenia fazowe) 4) [VGENER + NA // NE // Nabstr] + ... (orzeczenia analityczne właściwe) 5) [VMETAF // METAPRED + Nabstr // NA // NE ] + ... (orzeczenia peryfrastyczne jako część frazeologii werbalnej.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 45-80
Niniejszy artykuł argumentuje przeciwko traktowaniu faktów powierzchniowych jako bezpośredniego wyznacznika reprezentacji fonologicznej w przypadku zjawisk dźwięczności. Zawarta jest tu nowa analiza systemu dźwięczności we współczesnym języku polskim, która integruje interpretację fonetyczną z reprezentacyjnym modelem fonologii i która zakłada, że relacja między tymi aspektami systemów dźwiękowych jest w dużym stopniu arbitralna. Wykazuje się również, że język polski posiada dwa przeciwstawne systemy laryngalne, korespondujące z jego dwoma głównymi dialektami, które jednakowoż odpowiadają za właściwie identyczne fakty fonetyczne, z wyjątkiem znanego zjawiska udźwięcznienia międzywyrazowego w tzw. dialektach krakowsko-poznańskich.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 81-98
Niniejszy artykuł omawia system samogłoskowy dialektu kurpiowskiego. Przedstawione dane pochodzą z prowadzonych przeze mnie badań terenowych na Kurpiach w okresie ostatnich ośmiu lat. Artykuł dowodzi, że system wokaliczny kurpiowszczyzny jest znacznie bogatszy od systemu wokalicznego języka ogólnopolskiego i obejmuje dziesięć samogłosek będących segmentami kontrastywnymi w fonologicznej strukturze głębokiej. Charakter alofoniczny mają jedynie dwie samogłoski średnie i to tylko w kontekście przed spółgłoskami nosowymi. Samogłoski te da się opisać za pomocą bezwyjątkowych reguł dystrybucyjnych, które określam jako reguły ścieśnienia i cofnięcia. Przedstawione w artykule generalizacje opisowe są poddane analizie fonologicznej w ramach teorii optymalności.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 99-114
Niniejszy artykuł poświęcony jest jednemu z teoretycznych problemów atrybucji autorskiej opartej o metody ilościowe, mianowicie kwestii, które kategorie językowe zdradzają indywidualny rys autorski (stylistyczny „odcisk palca”) w tekstach literackich. Liczne prace powstające w ostatnich latach dowodzą, że oprócz miar leksykalnych — szczególnie tych, które oparte są na częstości wystąpień najczęstszych wyrazów — także inne cechy języka pisanego okazują się stosunkowo silnymi czynnikami różnicującymi styl autorski. Do tej pory nie pojawiły się jednak prace, które próbowałyby porównać atrybucyjne możliwości tych cech językowych z sobą. Celem niniejszego studium było zatem przetestowanie siły dyskryminacyjnej kilku wskaźników stylu w rozpoznawaniu autorów. Do empirycznej analizy wybrano te wskaźniki, które można wyłonić z nielematyzowanego korpusu, tj. ze zwykłych plików tekstowych, takie jak najczęstsze wyrazy, zestawienia dwóch słów, różne połączenia literowe, wreszcie wskaźniki niejednorodne, połączone w jednej próbce. Równie ważne było jednak porównanie przydatności owych wybranych wskaźników stylu w kilku językach: angielskim, polskim, niemieckim i łacińskim. Wyniki potwierdziły wysoką wartość wskaźników leksykalnych w języku angielskim, podczas gdy w innych językach na ogół dokładniejsze okazywały się wskaźniki alternatywne
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 115-138
Artykuł prezentuje opis kombinacji sufiksów występujących w deminutywach drugiego i trzeciego stopnia w języku polskim i bułgarskim. Wykazujemy w nim, że tworzenie deminutywów pierwszego i drugiego stopnia w obu językach zależy od czynników fonologicznych, morfologicznych, semantycznych i psycholingwistycznych. Spośród wielu hipotetycznych kombinacji sufiksów deminutywnych wykorzystywanych jest w rzeczywistości zaledwie kilka. Oba języki filtrują swoje względnie obszerne zasoby sufiksów DIM1 i używają bardzo niewielu z nich do tworzenia rzeczowników DIM2 (w języku bułgarskim również do tworzenia rzeczowników DIM3). Ponadto tylko sufiksy pojawiające się w rzeczownikach DIM2 mogą derywować rzeczowniki DIM3. Kombinacje sufiksów w deminutywach pierwszego i drugiego stopnia są stałe i przypominają szablon. Artykuł jest przyczynkiem do teorii morfologicznej – do właściwego rozumienia procesów deminutywizacji, próbą ustalenia listy sufiksów kończących procesy derywacyjne i odkrycia zasad, które rządzą układem afiksów w językach naturalnych.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 139-151
Autorki są zainetersowane semantyczną (= nie formalną) ewolucją datywnego stosunku przypadkowego. Prowadzą swoją analizę w ramach antropocentrycznej teorii przypadka i dowodzą, że referentem datywnej grupy imiennej (NPD) jest drugi (w hierarchii komunikatywnej) człowiek – uczestnik zdarzenia, o którym mowa (benefi ciens, adresat...). Przedmiotem analizy jest również opozycja: G ~ D; referent NPG jest interpretowany jako possessor w kontekstach, kiedy relacja: possessor ~ possessum jest realizowana na poziomie grupy imiennej, a nie zdania. Pozycja syntaktyczna, adwerbalna vs. adnominalna, jest przedstawiona jako podstawowa, definicyjna różnica między NPD i NPG na płaszczyźnie formalnej.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 153-171
W artykule wykazuje się, że znaczenie celownikowej konstrukcji zwrotnej, jak np. Ivanu ne rabotaetsja ‘Janowi się nie pracuje’, jest kompozycyjne. Zademonstrowano, że na ogół wykładnik zwrotności -sja wskazuje na obniżoną agentywność i/lub na podwyższoną pacjentywność subiekta. Jedna z możliwych interpretacji -sja polega na tym, że obniżona jest wolitywność subiekta. Z powodów, które zostały szczegółowo wytłumaczone, ściśle „ilościowa” redukcja (‘subiekt ma mniej chęci do wykonania czynności i/lub mniej resursów wewnętrznych’) jest mało prawdopodobna, i to zmusza do szukania innych okoliczności zmniejszających odpowiedzialność subiekta. Znalezienie tych okoliczności jest łatwe, ponieważ z jednej strony zawsze możemy uważać, iż chęci i/lub resursy wewnętrzne subiekta istnieją dzięki działaniu na tego ostatniego zewnętrznej irracjonalnej siły, z innej zaś strony wyobrażamy sobie taką silę przeważnie wtedy, gdy czynność zostaje rzeczywiście wykonana, i ta ostatnia okoliczność zmniejsza odpowiedzialność subiekta. Ponieważ subiekt rozpatrywanych konstrukcji przestaje być punktem wyjściowym w odpowiednim łańcuchu przyczynowo-skutkowym i nabiera cech benefi cjenta, zmiana przypadku z mianownika na celownik okazuje się skutkiem ubocznym refl eksywizacji. Tak znaczenie rozpatrywanych konstrukcji, jak też ich forma okazują się pochodne od znaczenia ogólnego morfemu -sja.
Studies in Polish Linguistics,
Vol. 6, Issue 1,
Volume 6 (2011), s. 173-179
W artykule odnoszę się do dwu metodologicznych kwestii: 1) Czym jest kompozycyjność? Utrzymuję, że jeśli jednostka językowa jest w pełni kompozycyjna, nie ma wówczas potrzeby, aby gdziekolwiek w opisie języka wskazywać na jej istnienie; 2) W jaki sposób kompozycyjność winna się przejawiać? Sugeruję, że owo przejawianie się winno respektować ostrzejsze niż w dyskutowanym artykule wymagania zasad logiki.