Anna Brzózka
Zeszyty Glottodydaktyczne, Zeszyt 3 (2011), 2011, s. 157 - 165
W pismach Cycerona znajdujemy wiele cennych uwag poświęconych sztuce tłumaczenia. Wynikają one nie tyle z czysto teoretycznych rozważań Arpinaty, ile oparte są przede wszystkim na jego praktyce jako tłumacza. Jak wiemy, całe swe życie Marek Tuliusz zajmował się pracą translatorską. Tłumaczył między innymi zaginione mowy Ajschinesa i Demostenesa, poezję grecką, Fajnomena Aratosa i przede wszystkim grecką literaturę filozoficzną. Jak wynika z lektury jego pism, w pracy swej nieustannie zmagał się z wieloma problemami związanymi z techniką tłumaczenia. Wynikały one przede wszystkim z niedostatecznie jeszcze wykształconego w epoce Cycerona języka łacińskiego, braku adekwatnych wyrazów łacińskich, które byłyby satysfakcjonującym ekwiwalentem wyrażeń greckich. Dotyczyło to przede wszystkim języka filozoficznego, który, jak wynika ze świadectwa Cycerona, był w jego czasach jeszcze bardzo prymitywny, ubogi, często zbyt potoczny w swych wyrażeniach i nie mógł w pełni oddać bogactwa języka greckiego.