Ewa Elżbieta Nowakowska
Zeszyty Glottodydaktyczne, Zeszyt 4 (2012) , 2012, s. 30 - 38
Wśród wielu osób uczących się języka obcego pokutuje staroświecki już dzisiaj pogląd, że „najważniejsze są słówka”. Według nich wystarczy opanować pewien zasób leksyki, aby móc się porozumieć – może i łamaną angielszczyzną czy niemczyzną, ale jednak skuteczną. Gramatyka widziana jest tu jako kwestia drugoplanowa. Takie postrzeganie języka bierze się z królującej przez wiele lat, a obecnie już niemodnej metody gramatyczno-tłumaczeniowej, która zakładała oddzielne prezentowanie słownictwa oraz teoretyczne, preskryptywne nauczanie gramatyki na zasadzie reguł i tabel, podobnie jak niegdyś nauczano martwych języków antyku; stąd też brało się obowiązujące do niedawna pojęcie „zeszytu do słówek”, traktowanych jako pojedyncze oderwane byty.
Ewa Elżbieta Nowakowska
Przekładaniec, Numer 17 – Poezja i proza przekładu, 2006, s. 92 - 101
Ewa Elżbieta Nowakowska
Przekładaniec, Numer 17 – Poezja i proza przekładu, 2006, s. 106 - 108