W warunkach ograniczonej wolności mediów w PRL-u dyskurs sprawozdawców wyścigowych radykalnie się wyróżniał. Przez dekady występowali z pozycji rzeczników interesów bywalców warszawskiego toru na Służewcu i poddawali krytyce sposób jego zorganizowania i nadzorowania przez przedsiębiorstwo Państwowe Tory Wyścigów Konnych. W artykule została omówiona skala i zanalizowane płaszczyzny tej krytyki oraz formy interwencji środowiska dziennikarzy wyścigowych w działalność PTWK w latach 70. i 80. XX wieku. Stawiamy tezę, iż stała krytyka PTWK na łamach prasy była tolerowana przez państwo i różne ośrodki jego władzy, ponieważ legitymizowała symboliczne zepchniecie tej formy rozrywki i hazardu na marginesy PRL-owskiego społeczeństwa. Wynikać też mogła z obawy przed reakcjami środowiska wyścigowego na wyciszanie jego przedstawicieli, które podkreślałyby znaczenie wyścigów konnych dla kultury, gospodarki kraju i życia stolicy. Ambiwalentna pozycja instytucji wyścigów konnych w ramach komunistycznego państwa stworzyła warunki dla powstania wokół służewieckiego hipodromu ruchu społecznego, który choć apolityczny – za pomocą demokratycznych środków, dążył do cząstkowej zmiany ówczesnego systemu.