Autor przypomina o potrzebie ujmowania polityki zarówno jako fenomenu obiektywnego, jak i subiektywnego. Postuluje, aby jej badanie łączyło podejście analityczno-empiryczne z interpretacją. W jego rozumieniu ta ostatnia nie jest tożsama z badaną rzeczywistością, lecz stanowi próbę obiektywizacji wiedzy. Instrumentalne i mechanistyczne ujmowanie procesów politycznych jest według niego całkowicie nieadekwatne, gdyż ignoruje rolę emocji, intencji, inteligencji, woli i świadomości człowieka. Badanie politologiczne nie może się jednak ograniczać do interpretacji. Równie ważne jest uwzględnianie strukturalnych i materialnych wytworów polityki, a także uwarunkowań przyrodniczych i gatunkowych. W rezultacie przed świadomym badaczem staje trudne zadanie integracji złożonego repertuaru narzędzi metodologicznych.